Jeszcze kilkanaście lat temu jak ktoś miał cyfrowy zegarek, który świecił w ciemności, to “miał szacunek na dzielnicy”. Dzisiaj natomiast jest to dosyć śmieszny relikt niedawnej przeszłości. Jak się jednak okazuje, marka Amazfit chce do tego trendu powrócić i wypuszcza model Neo.
No nie muszę daleko szukać, bowiem sam taki zegarek miałem. Był on marki Casio i wyświetlał godzinę cyfrowo. Oczywiście, że oferował inne funkcje – można było mieć ustawione dwie różne godziny (co przydaje się podczas podróży między strefami czasowymi), a także korzystać ze stopera. Wisienką na torcie było oczywiście podświetlenie, choć w tym przypadku była to malutka żaróweczka, która świeciła kilka sekund po naciśnięciu odpowiedniego przycisku.
Warto przeczytać: Huami prezentuje dwie wersje zegarka premium. Poznajcie Amazfit Zepp E!
Amazfit Neo
Marka Amazfit próbuje odkryć zegarki z tamtych czasów na nowo. Ich najnowszy smartwatch ma zawsze włączony (nie obsługujący dotyku) wyświetlacz o przekątnej 1,2 cala, który podświetla się po podniesieniu nadgarstka. W sprzęcie znajdziemy cztery przyciski znajdujące się na bokach – podobnie jak w moim Casio. Do tego mamy pulsometr, funkcję monitorowania snu i aktywności fizycznych oraz pokazywanie niektórych powiadomień z telefonu. Całość zasila ogniwo o pojemności 160 mAh, co ma zapewnić aż do 28 dni ciągłej pracy (lub 37 dni w trybie oszczędzania energii). Co ważne, konstrukcja jest wodoodporna.
Regularna cena Amazfit Neo wynosi 49,99 USD, czyli około 185 złotych. Muszę jednak dodać, że w >>oficjalnym sklepie Amazfit<< aktualnie trwa promocja, dzięki której zegarek można wyrwać 10 dolarów taniej – wystarczy skorzystać z kuponu stoiska o wartości 2 USD oraz wpisać kod AMAZFITNEO obniżający cenę o 8 USD.
Jak Wam się podoba Amazfit Neo? Dajcie znać w komentarzu!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!