TCL już w lutym zapowiedziało, że niebawem zaprezentują smartfony z elastycznymi wyświetlaczami, a prace nad nimi postępują.
Kolejny krok ku przyszłości
Firma zakupiła stosowne wyposażenie LTPS z Japonii i Korei Południowej, do swojej fabryki w Wuhan, w Chinach, gdzie już w czwartym kwartale ma ruszyć produkcja wyświetlaczy AMOLED wykonanych przez Huaxing Optoelectronics.
Zarząd TCL twierdzi, że Huaxing osiągnie dwucyfrowy wzrost sprzedaży i zysków, dzięki tej produkcji. Produkcja LTPS-LCD bowiem w pierwszym kwartale 2019 roku przyniosła 27.9 milionów dolarów zysku, tym samym plasując spółkę na trzecim miejscu, w światowym rankingu wśród firm z jednym zakładem. Jednocześnie TCL poinformowało, że udało im się nawiązać współpracę z “kilkoma najwyższej klasy producentami smartfonów”.
Nie tylko smartfony?
TCL zamierza podbić nie tylko rynek smartfonów, ale również smart TV. Raporty o nadchodzącym Huawei Smart TV świadczyły także o tym, że Huaxing ma zająć się produkcją wyświetlaczy do wariantów 65″, podczas gdy 55″ przypadło dla BOE – innej Chińskiej firmy, znanej z produkcji wyświetlaczy do Mate 20 Pro, notabene, tych pozbawionych wady kleju.
Zobacz także: Telewizory Huawei są blisko. Certyfikowane zostały dwa modele o przekątnych 55 cali oraz 65 cali
Więcej znaczy lepiej
Co wyjdzie z zapowiedzi TCL? Na to jeszcze musimy poczekać. Jednak, moim zdaniem, dobrze, że kolejne firmy interesują się wdrażaniem i produkcją elastycznych wyświetlaczy. Na dzień dzisiejszy ta technologia kuleje i nie jest pozbawiona wad, jednakże im więcej producentów, tym większy i szybszy rozwój technologiczny, spadek cen i ogólnie same korzyści.
Większe zainteresowanie to również większa konkurencja, a nic tak nie napędza tego rynku, jak chęć rywalizacji i ulepszania technologii. Im więcej producentów zacznie pracować nad tymi rozwiązaniami, tym szybciej zobaczymy kolejne, lepiej dopracowane generacje. A im dłużej technologia jest na rynku, tym szybciej, jak wspomniałem, spada cena. To kolejny plus. 10000zł za Galaxy Fold to dużo, ale gdyby kosztował tyle co Galaxy S10+? Zdecydowanie łatwiej przełknąć taką kwotę. A z czasem, kto wie, może będzie tak jak i z czytnikami linii papilarnych czy innymi rewolucjami? Staną się tak tanie, że nawet urządzenia ze średniej półki będą je mieć. O ile się przyjmą.
A co wy myślicie o tej technologii? Hit czy kit?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!