Recenzja Elephone C1 Max, czyli sporego budżetowca!

elephone c1 max (5)

Kolejne urządzenie spod szyldu Elephone trafia w moje ręce. Tym razem miałem okazję przez ponad dwa tygodnie korzystać z budżetowego phableta chińskiej firmy – Elephone C1 Max. Jak wypadł w codziennym użytkowaniu? Zapraszamy do recenzji!

Zawartość opakowania

Tak jak w przypadku Elephone S7 tak i tutaj samo pudełko jest dość minimalistyczne. Całość wykonana jest z białego kartonu z niebieskim logiem Elephone na przodzie. Z tyłu znajdziemy naklejkę mówiącą o wersji urządzenia oraz podstawowych parametrach. Jednak to tylko pudełko i osobiście nie przykładam do tego jakiegoś dużego znaczenia. W środku znajdziemy oczywiście sam telefon i ładowarkę czy książeczkę, w której zostały opisane podstawowe funkcje telefonu. Ciekawym dodatkiem jest silikonowy pokrowiec  folia na ekran. Nie są to akcesoria najwyższej jakości, ale przydadzą się gdy mamy w zwyczaju upuszczanie urządzenia.

Wygląd i budowa

Elephone C1 Max posiada obudowę wykonaną z aluminium. W testowanym modelu ma ona kolor Red Wine, który wygląda naprawdę ciekawie. Dodatkowo w sprzedaży mamy możliwość wyboru także kolor Czarny i Mocha. Na plackach znajduję się podwójny aparat z diodą doświetlającą LED. Trochę niżej znajdziemy czytnik linii papilarnych służący między innymi do odblokowywania telefonu. Na froncie znajduję się spory 6 calowy wyświetlacz.

Nad nim standardowo znajdziemy aparat do zdjęć typu selfie oraz głośnik. Pod ekranem producent zdecydował się umieścić trzy dotykowe przyciski. Od lewej jest to menu, home oraz klawisz cofania. Niestety zapomniano o podświetleniu, więc korzystanie z nich w nocy jest utrudnione. Na górnej krawędzi znajdziemy jedynie gniazdo mini-jacka. Za ładowanie odpowiada złącze micro USB umiejscowione na dole urządzenia. Z prawej strony znajdziemy klawisze głośności oraz przycisk blokady. Tacka na karty SIM wylądowała na lewej krawędzi. Elephone C1 Max sprawia naprawdę dobre wrażenie. Elementy są dobrze spasowane przez co nic nie trzeszczy. Jeśli chodzi o wykonanie to nie mamy się do czego przyczepić.

Specyfikacja Elephone C1 Max

  • Procesor MediaTek MT6737
  • Ekran o przekątnej 6 cali i rozdzielczości HD
  • 2GB RAMu
  • 32GB pamięci wewnętrznej
  • Hybrydowy Dual SIM
  • Obsługa kart pamięci
  • System operacyjny Android 7.0
  • Waga 227 gram, wymiary 164 x 83 x 8.5 mm
  • 5MP kamera przednia
  • Podwójna kamera tylna: 13MP + 5MP
  • Bateria o pojemności 2800mAh
  • Czytnik linii papilarnych

Wydajność

Telefon od nowości działa na Androidzie 7.0 Nougat. Firma Elephone wyciągnęła wnioski z poprzednich modeli i system działa dużo płynniej. Dla fanów testów benchmarkowych Elephone C1 Max po otwarciu z pudełka osiągnął około 23000 punktów. Podczas testów pojawiła się aktualizacja, która sprawiła, że urządzenie osiągnęło 32000 punktów, więc jak widać firma Elephone stara się aby urządzenie działało jak najlepiej. Z aktualizacją tą miałem trochę problemów, ponieważ całkowicie przestał działać czytnik linii papilarnych. Dopiero hard reset z recovery menu pomógł. Dla przeciętnego użytkownika może to być dość duży problem.

elephone c1 max (1)

Elephone C1 Max w codziennym użytkowaniu

C1 Max to budżetowiec skierowany głównie do mało wymagających użytkowników. Sam nie potrzebuje wydajności flagowca, ale zależy mi na szybkim i bezproblemowym działaniu. Po zainstalowaniu wszystkich potrzebnych aplikacji telefon trafił do mojej kieszeni i używałem go przez ponad dwa tygodnie. Jego szybkość działania nie powala, a nawet jestem w stanie powiedzieć, że jest dość mizerna. Sam w gry na telefonie nie gram, ale zostałem poproszony o przetestowanie urządzenia w NFS No Limits oraz Word of Tanks Blitz.

W przypadku pierwszej gry dość irytujące są opóźnienia i klatkowania grafiki podczas bardziej wymagających wyścigów. Gra ładuję się w miarę szybko, ale sama rozrywka nie jest w pełni płynna. W przypadku WoT po ustawieniu niższych niż standardowe ustawień grafiki gra chodziła płynnie. Podczas bitwy utrzymywało się jakieś 30 fpsów. Jednak jeżeli chcecie grać na najwyższych możliwych ustawieniach graficznych to muszę Was rozczarować – 10 fpsów to max co możemy osiągnąć. Grać więc się da, ale bardziej wymagające gry nie będą chodzić tak płynnie jak w przypadku flagowców.

elephone c1 max (2)

Niestety nadal zdarzają się nieprzetłumaczone na polski fragmenty menu czy komunikaty. Czytnik linii papilarnych znajdujących się z tyłu nie ma problemu z rozpoznaniem palca. Nie jest to błyskawiczne, ale nie zdarzyło mi się żeby telefon miał problem (poza aktualizacją) z rozpoznaniem zapisanego odcisku. GPS także potrzebuje trochę czasu żeby znaleźć satelity, ale gdy już je znajdzie to działa bardzo dobrze. C1 Max lubi się zaciąć czy dłużej “pomyśleć” wczytując aplikację. Doskonale wiem o tym, że jest to budżetowiec, ale szybkość działania pozostawia wiele do życzenia. Całkiem niezła jest jakość dźwięku zarówno z głośnika jak i z słuchawek. Z jakością połączeń nie ma żadnego problemu – zarówno rozmówcy jak i my słyszymy wszystko doskonale.

Ekran

Firma Elephone zdecydowała się użyć ekranu o przekątnej 6 cali i rozdzielczości HD. Kąty widzenia pozytywnie zaskakują. Niestety dużo gorzej jest z jasnością. W słoneczne dni nawet przy maksymalnej jasności korzystanie z telefonu jest trudne. Oczywiście oglądanie filmów czy seriali na tak dużym ekranie jest bardzo przyjemne. Delikatnym minusem są wyblakłe kolory, ale dość szybko się do tego przyzwyczaiłem. Podsumowując ekran jest w porządku i nic poza tym.

elephone c1 max (5)

Bateria

Nie wiem kto w firmie Elephone wpadł na pomysł połączenia 6 calowego ekranu, procesora MTK oraz baterii o pojemności 2800mAh, ale wiem że nie był to najlepszy pomysł. Sam proces ładowania od okolic 0% do 100% zajmuje jakieś 2 godziny, więc jest nieźle. Jednak czas pracy na baterii pozostawia wiele do życzenia. Bez gier, przy włączonym bez przerwy LTE i korzystaniu z podstawowych aplikacji SoT wynosił jakieś 3 godziny. Przy intensywniejszym użytkowaniu spadał nawet w okolice 2,5 godziny. Wyjście z domu bez powerbanka raczej nie było możliwe. Właśnie bateria jest moim zdaniem największym problemem C1 Max.

Aparaty

Trend podwójnych aparatów tylnych trwa. Jak widać jego ofiarą stał się także C1 Max. Zdjęcia w dobrym świetle są całkiem niezłe. Wraz z spadkiem warunków oświetleniowych drastycznie spada także jakość zdjęć wykonywanych tylnym aparatem. Drugie oczko jest ciekawym dodatkiem, ale przyznaję, że gdybym miał korzystać z C1 Max jako własnego telefonu to nie użyłbym tej opcji ani razu. Efekt wygląda średnio i nie osiągniemy tak spektakularnych efektów jak w przypadku droższych telefonów. Fani zdjęć typu selfie też mogą być rozczarowani. Na zdjęciach widać sporo szumów, a kolory są wyblakłe. Patrząc przez pryzmat ceny – nie jest tragicznie, ale mogłoby być dużo dużo lepiej.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!