Recenzja Huawei nova 10 Pro – fajny, ale bez Google nie podchodź

Recenzja Huawei nova 10 Pro – fajny, ale bez Google nie podchodź

Ponad dwa lata temu testowałem swój pierwszy telefon bez Usług Google. Było to Huawei P40 Lite E, którego recenzję możecie przeczytać na naszej stronie. Minęło sporo czasu i otwierając kartonik z Huawei nova 10 Pro byłem niezmiernie ciekaw, jak producent teraz radzi sobie w swoim własnym ekosystemie. Spoiler alert: jest lepiej, ale do ideału jeszcze brakuje.

  • Wyświetlacz: 6,78 cala, OLED o rozdzielczości 2652 x 1200 pikseli, odświeżanie 120 Hz;
  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 778G 4G z Adreno 642L;
  • RAM: 8 GB;
  • Pamięć wbudowana: 256GB;
  • Aparat główny:
    • standardowy: 50 Mpix f/1.8 (AIS),
    • szerokokątny: 8 Mpix f/2.2,
    • pomiar głębi: 2 Mpix f/2.4;
  • Aparat frontowy:
    • szerokokątny: 60 Mpix f/2.4 (AF),
    • portretowy: 8 Mpix f/2.2
  • Akumulator: 4500 mAh z obsługą szybkiego ładowania Huawei SuperCharge (maks. 100 W);
  • Oprogramowanie: EMUI 12, Huawei Mobile Services
  • Łączność: Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, NFC
  • Wymiary i waga: 164,24 mm x 74,45 mm x 7,88 mm, 191 gramów;
  • Dodatkowe: czytnik linii papilarnych
  • Cena w momencie publikacji: 2999 2599 złotych

Opakowanie i zestaw

Pudełko Huawei nova 10 pro jest całkiem standardowe. Na białym kartoniku umieszczono błyszczącą nazwę modelu oraz logo AppGallery, sklepu Huawei z aplikacjami. W środku znajdziemy samo urządzenie z pełnym wyposażeniem, na szczęście producent nie miał zamiaru ulec “ekologicznym” trendom. Są więc kostka ładowarki o mocy 100W, przewód USB – USB-C, dobrze zaprojektowane etui ochronne oraz kluczyk do otwierania tacki na karty SIM i papierologia. Akcesoria znajdziemy w kartonowych przegrodach.

Wygląd i jakość wykonania

Huawei nova 10 Pro jest smartfonem, który zdecydowanie wyróżnia się swoim wyglądem. Producent od zawsze wyróżniał smartfony serii nova designem, tak jest też i teraz.

Recenzja Huawei nova 10 Pro – fajny, ale bez Google nie podchodź

Tył to matowe szkło o przyjemnej fakturze, na którym znajdują się elementy ze złotymi akcentami. W dolnej części możemy odnaleźć ciekawe duże logo “nova”, a poniżej mniejszymi literami “HUAWEI”. To nie koniec złotych elementów, kolejnym jest obramowanie ogromnej wyspy aparatów w kształcie pastylki. Ten element telefonu może Wam się podobać albo możecie go bardzo nie lubić, ponieważ z pewnością jest charakterystyczny. Według mnie taki projekt jest całkiem ładny, ale problem wyspy aparatów ulokowanej w rogu jest taki, że telefon strasznie się buja, nawet w etui, które stara się chronić wyspę aparatów. Materiał z jakiego są wykonane plecki to zmatowione szkło. Ma one srebrny kolor, a refleksy światła w drobinkach rozchodzą się od wyspy aparatu dając prosty i ładny efekt wizualny. To nie jest jednak największa zaleta takiego wykończenia – ja bardziej doceniam to, że Huawei nova 10 Pro jest z materiału, który nie brudzi się od patrzenia i nie widać na nim odcisków palców. Również obcowanie z taką fakturą sprawia naszej dłoni przyjemność. A jeśli chodzi o chwyt tego telefonu, trzeba brać pod uwagę jego naprawdę spory rozmiar. Sięgnięcie do górnej belki, przy użytkowaniu jedną dłonią, jest niemożliwe. O wiele wygodniej oraz bezpieczniej używało mi się go przy pomocy dwóch dłoni.

Recenzja Huawei nova 10 Pro – fajny, ale bez Google nie podchodź

Na przodzie znajdziemy ekran o zagiętych krawędziach. Producent postanowił zabezpieczyć go folią, która spisuje się nieźle. Po miesiącu testów nie zebrała żadnych rys. Zastanawiam się jednak jak do tego doszło, że otwór na aparaty selfie jest o kilka milimetrów za nisko. Mam nadzieję, że tylko w moim egzemplarzu folia jest tak niedbale naklejona na wyświetlacz.

W wygodniejszym chwycie Huawei nova 10 Pro pomagają też zaokrąglone krawędzie plecków – dzięki temu zabiegowi ramka telefonu jest naprawdę wąska. Ma ona srebrny metaliczny kolor, co dodaje urządzeniu elegancji. Po prawej stronie znalazły się wszystkie przyciski, u dołu mamy natomiast port USB, tackę na karty SIM oraz maskownicę głośnika.

Wyświetlacz

Ekran to 6,78-calowy, czyli naprawdę gigantyczny panel OLED. Może się on pochwalić odświeżaniem 120 Hz oraz wsparciem dla HDR10. Pierwsze, co rzuca nam się w oczy, to fakt, że tamki wokół niego, które są bardzo wąskie, a zarazem symetryczne. Wrażenie bezramkowości potęguje to, że wyświetlacz ma zakrzywione krawędzie. Wygląda to fantastycznie, ale w miejscach zakrzywienia kolory są nieco inne, więc praktyczność tego rozwiązania stoi pod znakiem zapytania. Jeśli linie zmiany koloru nie będą Was denerwować, to po jakimś czasie z pewnością się do nich przyzwyczaicie. Mi zakrzywiony ekran przypadł do gustu, ponieważ można wykonywać na nim gesty cofnięcia dosłownie od samej krawędzi.

Recenzja Huawei nova 10 Pro – fajny, ale bez Google nie podchodź

Dobra jasność wyświetlacza sprawia, że ekran był czytelny, nawet na zewnątrz. Kolory również wypadają bardzo dobrze, a w ustawieniach mamy możliwość dopasowania barw do własnych preferencji. Producent zaimplementował też dynamiczną częstotliwość odświeżania czy wybór rozdzielczości. Korzystając z tych opcji nie zauważyłem pogorszenia wyświetlanego obrazu, a myślę, że wpłynęły na mniejsze zużycie baterii.

Działanie i system

Huawei nova 10 Pro działa pod kontrolą systemu EMUI 12 – mamy tutaj Androida z nakładką od Huawei, ale bez Usług Google. Są tutaj zatem odpowiedniki aplikacji, do których jesteśmy przyzwyczajeni na smartfonach. Po kupnie telefonu w pierwszej kolejności chcemy zainstalować nasze ulubione aplikacje i tutaj pojawia się pierwszy problem, w Huawei AppGallery nie da się znaleźć wszystkiego. Przykładowe apki, których tak prosto nie zainstalujemy, to Moja Biedronka, Gwint (Wiedźmińska Gra Karciana), Mój Carrefour. Przez zakupem takiego telefonu warto więc zorientować się, czy w ogóle będziemy mogli używać na nim tych aplikacji, które są naszym “must have” na smartfonie. Proces instalacji pozostałych nie wygląda także kolorowo, według mnie może być całkiem odpychający dla osób, które są przyzwyczajone do Sklepu Play. Mamy tutaj jakieś aplikacje, mamy tutaj jakieś wyniki wyszukiwarki Petal, za które AppGallery nie ponosi odpowiedzialności… możemy kliknąć, pobrać aplikację, zainstalować, ale nie czuję się bezpiecznie podczas tej całej operacji.

Kolejnym minusem wynikającym z braku Usług Google jest to, że niektóre aplikacje po prostu nie będą działać prawidłowo. Chociażby jakdojade nie wyświetli nam mapy, a Signal pokaże, że jego działanie może być niestabilne. Wiadomo, że to niekoniecznie wina Huawei, ale po części programistów tworzących te aplikacje. Fakt ten jednak nie jest pocieszający, kiedy chciałbym sprawdzić na mapie gdzie jest mój przystanek i kolega z telefonem innej firmy może to zrobić, a ja odpowiadam “mam Huaweia”. Mogę wtedy liczyć na pocieszające spojrzenie, jakbym na coś chorował.

Oczywiście Huawei postarał się zapewnić dostępność wielu aplikacji. Widać tutaj między innymi preinstalowane programy od Microsoftu czy autorskie apki od Huawei np. Mapy Petal lub Wyszukiwarka Petal czy Portfel HUAWEI. Rozwiązania te jeszcze nie są według mnie tak doskonałe jak te od Google (choć czasem miło zaskakują), ale dobrze, że producent stawa się, aby jego telefon był wyposażony w ekwiwalentne usługi.

W systemie Huawei miałem jeszcze problem z nieprzychodzącymi powiadomieniami, zwłaszcza z Discorda i Telegrama. Jeśli chodzi o tę pierwszą aplikację, nie podobało mi się też, że przy wysyłaniu obrazów nie aktualizują się one na bieżąco – trzeba było wyjść z Discorda, żeby przed chwilą zapisany obraz był dostępny do wysłania.

Komunikacja i biometria

Według mnie sporym brakiem w telefonie za tę cenę jest to, że nie ma on łączności 5G. Kupując telefon na kilka lat, warto aby wspierał on najnowsze standardy. Poza tym jest w porządku – mamy WiFi 6 oraz NFC. Dzięki temu, że powstał zbliżeniowy BLIK, telefonem Huawei zapłacimy bezpośrednio dzięki aplikacjom mobilnej bankowości.

Czytnik linii papilarnych został umieszczony w ekranie. Według mnie jest on umiejscowiony zdecydowanie za nisko, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że telefon jest ogromny. Nie miałem zastrzeżeń co do jego działania, praktycznie nigdy mnie nie zawiódł.

Benchmarki

  • AnTuTu– 512408
    • CPU – 146420
    • GPU – 159892
    • MEM – 89968
    • UX – 116128
  • Geekbench
    • Single-Core – 786
    • Multi-Core – 7936
    • OpenCL – 2244
  • 3D Mark
    • Wild Life – 2498
    • Wild Life Extreme – 692

Bateria

Za zasilanie odpowiada akumulator o pojemności 4500 mAh, który pozytywnie mnie zaskoczył. Biorąc pod uwagę duży ekran, spodziewałem się, że telefon będzie tracił baterię bardzo szybko. Okazało się jednak, że Huawei nova 10 Pro wytrzymywał bez problemu cały dzień i nie musiałem się obawiać, że zabraknie mi baterii przy powrocie do domu. Nie jest to wynik zły, ale też nie jest on szczególnie dobry.

Recenzja Huawei nova 10 Pro – fajny, ale bez Google nie podchodź

Na wszelki wypadek możecie jednak swój smartfon błyskawicznie podładować. Urządzenie wspiera szybkie ładowanie i dzięki ładowarce o mocy 100W uzupełnicie energię w około 25 minut. Producent nazywa tę opcję turboładowaniem i można ją uruchomić z poziomu powiadomienia. Nie mam pojęcia, dlaczego producent nie umieścił jej po prostu w ustawieniach.

Aparat

Główny aparat tego urządzenia spisuje się adekwatnie do poziomu cenowego telefonu. Zdjęcia wychodzą całkiem szczegółowe, a kolory są nasycone. Zdjęcia są dość mocno wyostrzone. Przyznaję jednak, że czasem udało mi się napotkać problemy z balansem bieli i niektóre fotografie i przykładowo tablica, która powinna być biała wychodziła na zdjęciu żółta. Niestety nie można tutaj liczyć na optyczną stabilizację obrazu (OIS). Muszę przyznać, że także ujęcia nocne, przy zdecydowanie gorszym oświetleniu, wyglądają całkiem nieźle. Ultraszeroki kąt cechuje się niższą szczegółowością, ale nadal efekty są zadowalające.

Podsumowanie

Podsumowanie
7 10 0 1
Według mnie największą wadą Huawei nova 10 Pro jest brak Usług Google i jeszcze nie do końca dopracowany system, który miałby je zastępować. Instalując aplikacje proponowane mi przez Wyszukiwarkę Petal nie do końca czułem się bezpiecznie, a to w końcu podstawowa funkcjonalność telefonu. Jeśli to Wam nie przeszkadza, telefon warto polecić. Jego mocne strony to ciekawy design, solidne wykonanie i szybkie aparaty. Cena mogłaby być jednak niższa, ponieważ w tym budżecie znajdziemy sporo równie atrakcyjnych, o ile nie atrakcyjniejszych propozycji.
Według mnie największą wadą Huawei nova 10 Pro jest brak Usług Google i jeszcze nie do końca dopracowany system, który miałby je zastępować. Instalując aplikacje proponowane mi przez Wyszukiwarkę Petal nie do końca czułem się bezpiecznie, a to w końcu podstawowa funkcjonalność telefonu. Jeśli to Wam nie przeszkadza, telefon warto polecić. Jego mocne strony to ciekawy design, solidne wykonanie i szybkie aparaty. Cena mogłaby być jednak niższa, ponieważ w tym budżecie znajdziemy sporo równie atrakcyjnych, o ile nie atrakcyjniejszych propozycji.
7/10
Total Score
  • Wygląd i jakość wykonania
    9/10 Świetnie
  • Wydajność
    8/10 Bardzo dobrze
  • Wyświetlacz
    9/10 Świetnie
  • Aparat
    8/10 Bardzo dobrze
  • Bateria
    8/10 Bardzo dobrze
  • Oprogramowanie
    3/10 Słabo
  • Stosunek ceny do jakości
    6/10 Ok
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!