W Lublinie kartę płatniczą zamienisz w bilet MPK. Nadchodzi rewolucja biletowa

Lublin
(fot. PAP / Wojciech Pacewicz)

Już 1 października dojdzie do rewolucji biletowej w świecie komunikacji miejskiej w Lublinie. Zamiast standardowych, czasowych biletów, wejdzie kilka nowych typów oraz nowe zasady. Ponadto wykorzystanie technologii będzie o wiele szersze.

Karta płatnicza, smartfon lub zegarek jako bilet autobusowy

Aktualnie Lublin oferuje przede wszystkim czasowe bilety. Mowa tu o okresach: 30 minut, 60 minut, 2 godziny oraz 120 godzin. Te zostaną usunięte i zastąpione nowymi. Bilety czasowe od teraz będą 15-minutowe (2,80 zł), 40-minutowe (3,60 zł) i 90-minutowe (4,40 zł). Co ważne, żaden bilet nie zastąpi 30-minutowego, który jednocześnie był jednoprzejazdowym na całej linii bez przesiadek – to ważna sprawa, kiedy dojeżdżamy do danego miejsca w godzinach szczytu i mamy korki. Warto dodać, że ten kosztował 3,20 zł.

Warto zaznaczyć, że stare, niewykorzystane bilety będą dalej ważne (możliwe, że nawet do końca roku). Będzie można je skasować, o ile wartość nie będzie mniejsza niż należna opłata. Te bilety będzie można również wymienić w dwóch specjalnych punktach ZTM. W razie kontroli biletów, pracownicy będą informować pasażera o nowych zmianach – bez nakładania mandatu.

MPK Lublin
Nowe kasowniki (fot. Maciej Kaczanowski)

Nowością będzie możliwość zapłacenia za bilet bezpośrednio w kasowniku za pomocą karty płatniczej. W każdym autobusie będzie jeden taki kasownik (obok drugich drzwi) i sprzeda tylko jeden rodzaj biletu: jednoprzejazdowy warty 4,20 zł (bilety ulgowe są o połowę tańsze) i jest on ważny nawet w 2. strefie. Tutaj trzeba dodać, że naszym biletem będzie karta płatnicza (ew. telefon lub zegarek z NFC), którą zapłaciliśmy. W razie kontroli pokazujemy właśnie sprzęt którym zapłaciliśmy.

Taryfa przystankowa z aplikacją mobilną Lubika

Już od jakiegoś czasu w autobusach znajdują się specjalne naklejki, które mają nadrukowany kod QR oraz chip do skanowania poprzez NFC. Te elementy są potrzebne dla tych (ew. można podać numer boczny pojazdu) korzystających z płacenia za przejechane przystanki, a nie za poświęcony czas.

MPK Lublin
Nowe naklejki z kodami QR i NFC w autobusach komunikacji miejskiej (fot. Grzegorz Cichocki)

Funkcja będzie dostępna tylko i wyłącznie w formie aplikacji mobilnej nazywającej się Lubika i przyda się tym, którzy pokonują tylko kilka przystanków. Jak wyglądają ceny? Za pierwszy przystanek zapłacimy 80 groszy, na dwa wydamy 1,40 zł. Za trzy zapłacimy 1,90 zł, za cztery 2,20 zł, za pięć 2,50 zł, za sześć 2,70 zł, za siedem 2,90 zł, a za osiem 3 zł. Za dziewięć 3,10 zł, za dziesięć 3,20 zł, za jedenaście 3,30 zł, za dwanaście 3,40 zł. Przejechanie trzynastu przystanków będzie kosztować 3,48 zł, a czternaście to wydatek 3,56 zł. Na piętnaście 3,64 zł, na szesnaście – 3,68 zł. Następnie za każdy przystanek trzeba będzie trzeba doliczyć kolejne 4 grosze. Powyżej 29. przystanku licznik się zatrzymuje, co oznacza, że nie zapłacimy więcej niż 4,20 zł.

Inne rewolucje

Zmieniono także definicję drugiej strefy. Od października 2. strefą będzie każde miejsce poza granicami Lublina. Wyjazd w te miejsca wiąże się też z wyższymi cenami. Dla wielu mieszkańców koszt dojazdu do miasta może znacznie wzrosnąć, bowiem od następnego miesiąca będą mieszkać właśnie w 2. a nie, jak dotąd, 1. strefie.

Zmieni się również sposób wykupu biletu miesięcznego, bowiem od października będzie można wybrać dowolną liczbę (z przedziału <10;300>) dni jego trwania. 10 dni ma kosztować 51 zł, a każdy kolejny dzień (do 50. włącznie) to kolejne 3,40 zł. Kolejne doby (do setnej) to 3,20 zł. Powyżej setnego dnia, każdy kolejny dzień biletu ma kosztować 3 zł. Warto dodać, że cenę można obniżyć posiadając Lubelską Kartę Miejską. Ta niestety przysługuje tylko tym, którzy płacą podatki właśnie w Lublinie.

Zmiany, zmiany, zmiany

Mieszkańcy Lublina dosyć mieszanie podchodzą do tematu zmian płatności i typów biletów. Niektórzy, zwłaszcza Ci bardziej sprytni, posiadający aplikację i jeżdżący na krótkie odległości, zapłacą mniej. Niestety, Ci co jeżdżą do pracy lub szkoły w godzinach szczytu będą zmuszeni zapłacić więcej. Również wiele osób nagle zacznie mieszkać w 2. strefie, co spowoduje wzrost cen. Podróż z jednego końca miasta na drugi (nawet jeśli jedziemy jedną linią) będzie droższy.

Co z osobami starszymi, mającymi problem z obsługą telefonów? Dla osób powyżej 65. roku życia komunikacja miejska jest za darmo. Reszta mieszkańców zapewne pozostanie przy biletach czasowych, natomiast płacenie od przystanku może przydać się zwłaszcza studentom.

Źródło: Dziennik Wschodni, własne

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!