Apple znane jest z tego, że gdy coś się dzieje to dowiadują się (tak naprawdę ignorują ten problem) o tym ostatni. Wraz z wydaniem najnowszego uaktualnienia Big Sur, producent nie uniknął też problemów, które utrudnią życie nam – użytkownikom. Opisany błąd niestety przydażył się również mi…
Niestety według Apple problem jest ciągle nieznany – program napraw gwarancyjnych zbrickowanych laptopów przez system Big Sur ciągle nie ruszył, a użytkownicy pozostawieni są sami sobie. Jedyną opcją na naprawienie takiego urządzenia jest zawiezienie go do autoryzowanego serwisu, gdzie zostanie dokonana odpłatna naprawa za kwotę 123 złotych (plus koszt przesyłki).
Jak ustalił jeden z redaktorów portalu iMagazine, który spotkał się z tym samym problemem, Apple nie jest chętne w pomocy rozwiązywaniu problemów, a o niczym nie poinformowani konsultanci zadają banalne pytania t.j. “czy próbował Pan skorzystać z innej ładowarki”, co jest lekką przesadą i wyśmianiem użytkownika tak drogiego sprzętu. Według dostępnych nam informacji, problem dotyczy głownie MacBook’ów Pro z 2014 i 2015 roku, jednakże mój model z wczesnego roku 2019 również mu uległ.
Kiedy mój MacBook natrafił na ten kłopot podczas procesu uaktualnienia MacOS i się zamroził, nie reagując na żadne komendy, wciskałem przycisk power, dopóki nie pojawiło się logo Apple. Kiedy już je ujrzałem, wcisnąlem klawiszy Option, aż nie ujrzałem Boot Menu, po czym zmieniłem dysk startowy z “Big Sur update” na “Macintosh HD”. Kiedy laptop uruchomił się tak jak powinien, ponownie podszedłem do procesu aktualizacji, który zakończył się pomyślnie.
Czy Wy tez spotkaliście się z tym problemem? Ktoś z Was znalazł sposób na uruchomienie Mac’a? Dajcie znać w komentarzach!
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!