Spis treści
Samsung przygotowuje się do premiery kolejnego przedstawiciela popularnej serii Galaxy M. Model Galaxy M36 pojawił się już w przeciekach i materiałach promocyjnych na indyjskim Amazonie. Choć z zewnątrz prezentuje się nowocześnie, to jego wnętrze nie zwiastuje większego postępu względem poprzednika. Wręcz przeciwnie, niektóre decyzje producenta mogą budzić wątpliwości.
Znany procesor, mniejsza bateria
Wszystko wskazuje na to, że Samsung w Galaxy M36 ponownie postawi na układ Exynos 1380, czyli ten sam, który napędzał Galaxy M35. To rozsądny procesor do codziennego użytku, ale brak jakiejkolwiek zmiany w tej kwestii może rozczarować użytkowników, którzy liczyli na lepszą wydajność.
Jeszcze większe kontrowersje budzi informacja o akumulatorze. W przeciekach mówi się o baterii 5000 mAh, to wartość, która w 2025 roku nie robi już wielkiego wrażenia, szczególnie w kontekście serii Galaxy M, która słynęła dotąd z ogniw 6000 mAh lub większych. Samsung tłumaczy podobno tę zmianę chęcią stworzenia smuklejszej, bardziej eleganckiej obudowy. Tyle że dla wielu użytkowników właśnie duża bateria była jednym z głównych powodów sięgania po modele z tej linii.
Nie zabraknie natomiast ekranu o dobrej specyfikacji. M36 ma otrzymać 6,6-calowy wyświetlacz Super AMOLED z rozdzielczością Full HD+ i odświeżaniem 120 Hz. To dziś standard w średniej półce, ale cieszy, że producent nie zrezygnował z tego elementu.
Nowy design, stare ograniczenia
Pod względem wizualnym Galaxy M36 może pozytywnie zaskoczyć. Smartfon (przynajmniej na grafikach promocyjnych) prezentuje się elegancko. Matowe wykończenie, smukła konstrukcja i delikatnie zaokrąglone krawędzie nadają mu nowoczesny charakter. Nowy układ wyspy aparatów także wygląda estetycznie i spójnie z resztą bryły.
Jednak za tymi zmianami nie idzie żadna konkretna poprawa funkcjonalności. Telefon wciąż ma oferować tylko ładowanie o mocy 25 W, co dziś można uznać co najwyżej za przeciętną wartość. Brakuje też certyfikacji IP, co oznacza, że urządzenie nie będzie formalnie odporne na kurz ani zachlapania. Dla niektórych użytkowników to istotna wada, a szczególnie w segmencie urządzeń, które przez wielu są wybierane jako „smartfon do zadań specjalnych”.
Co jeszcze wiemy o tym modelu?
Według dotychczasowych informacji, Galaxy M36 zostanie wyposażony w główny aparat 50 Mpx z optyczną stabilizacją obrazu. Oprócz tego mamy mieć do dyspozycji 8-megapikselowy ultraszerokokątny obiektyw oraz 2-megapikselowy sensor pomocniczy, prawdopodobnie do zdjęć makro lub rozmycia tła.
To dokładnie taki sam zestaw, jak w poprzedniku. Z jednej strony jest to sprawdzona konfiguracja, która w dobrych warunkach oświetleniowych daje radę. Z drugiej jednak brak jakiejkolwiek nowości w tym obszarze pokazuje, że aparat nie był priorytetem przy projektowaniu nowego modelu. W świecie, gdzie nawet budżetowe smartfony z Chin eksperymentują z nowymi układami, takie podejście może wydać się zbyt zachowawcze.
Galaxy M36 ma być objęty polityką wsparcia, która obejmuje cztery lata aktualizacji zabezpieczeń i dwa duże uaktualnienia Androida. To solidna deklaracja, choć w świetle działań Samsunga przy droższych modelach z serii Galaxy A jest nieco mniej imponująca.
Cena zadecyduje o wszystkim
Na ten moment mówi się, że Galaxy M36 w Indiach może kosztować około 20 000 rupii indyjskich, co po przeliczeniu daje około 860 złotych. Jeśli taka cena utrzyma się również w Europie, Samsung może liczyć na zainteresowanie, ale tylko pod warunkiem, że konkurencja nie zaproponuje czegoś lepszego za podobne pieniądze.
Źródło: GSMArena
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!