Unity to środowisko graficzne, które niegdyś było rozwijane przez Ubuntu. Nawiązywało do wielu innych środowisk, ale jednocześnie było takie oryginalne, a także szybkie i niezwykle wygodne. Niestety, twórcy swój projekt porzucili, a pracę przejął jeden z niezależnych deweloperów.
Unity to było moje ulubione środowisko graficzne. Działało szybko, wyglądało świetnie, a do tego oferowało wiele oryginalnych funkcji. Z tego DE korzystałem głównie na PeppermintOS (gdzie zainstalowałem je ręcznie) oraz na Ubuntu 16.04 Xenial i nawet na leciwym ThinkPadzie E320 z procesorem B960 działało szybko. Niestety, Canonical projekt porzuciło.
Unity 7.6 wydane
Ale później pojawiło się Ubuntu Unity tworzone przez młodego dewelopera Rudrę Saraswat. Jak się okazuje, ten sam twórca postanowił kontynuować pracę nad projektem i zgodnie z zapowiedziami, właśnie wydał Unity 7.6. Co dodano po 6 latach przerwy w większych aktualizacjach?
Unity 7.6 to przede wszystkim poprawiony dash, czyli launcher aplikacji. Zmodyfikowano także HUD, aby ten wyglądał nowocześniej i zgodnie z minimalistycznymi, płaskimi standardami. Poprawiono także zaokrąglone rogi, a także dodano wsparcie dla kolorów akcentu, czyli nowość, która dopiero pojawia się w GNOME.
Unity 7.6. to także Info Panel w Unity Control Center oraz “nowy” menedżer plików. Napisałem w cudzysłowie, bowiem nie jest on taki nowy – po prostu zamiast Nautilusa mamy Nemo znany nam z Cinnamon. Powinien on lepiej działać z Unity. Poprawiono także tryb niskich ustawień graficznych, co pozwoliło obniżyć użycie RAM do 700-800 MB. Naprawiono też wiele innych błędów. Unity 7.6 już można testować w Ubuntu 22.04 LTS. Środowisko wymaga ręcznej instalacji.
Źródło: Ubuntu Unity
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!