Ostatnie lata pokazały dobitnie, że sprawnie działające programy do połączeń wideo są krytyczne w wielu dziedzinach gospodarki. Microsoft postanowił rozwinąć tę funkcję, skupiając się na elementach wizualnych.
Nowa jakość?
Microsoft Teams to cichy bohater pandemii, która pokazała jasno, że każda firma powinna być gotowa na ewentualność powrotu lockdownów. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale Microsoft postanowił nie czekać na rozwój sytuacji i ogłosił nowe rozwiązania, które przy pomocy AI, mają na celu podniesienie jakości połączeń wideo. Użytkownicy bardzo szybko zweryfikowali, który program jest najlepszy do pracy i nauki zdalnej, dlatego kolejnym krokiem ma być poprawa tych kluczowych elementów i zawarcie rozwiązań w Windowsie 11. Głównym celem ma być podniesienie jakości obrazu i dźwięku, poprzez optymalizację programu pod kątem użytkownika. Jak to ma wyglądać w praktyce? Całkiem ciekawie, ale nie dla wszystkich.
Tylko ze Snapdragonem
Najważniejszą informacją jest to, że wszystkie nowe funkcje, nad którymi pracuje Microsoft, będą dostępne wyłącznie dla urządzeń Qualcommu wykorzystujących jednostki przetwarzania neuronowego (NPU). Możemy zatem założyć, że nie będą to jedynie kosmetyczne poprawki, ale faktyczne ulepszenia, które wymagają sporej mocy obliczeniowej. Dlatego też Microsoft zdecydował się na wybranie akurat takich urządzeń, które będą w stanie spełnić te wymagania w całości, a nie jedynie w pewnej części. Według firmy doskonałym przykładem urządzenia, które poradzi sobie z przyszłymi zmianami w czatach wideo, jest Lenovo ThinkPad X13s wyposażony w procesor Snapdragona- Qualcommu i funkcję redukcji zużycia energii z baterii.
Całkiem nowe, czy tylko dopracowane?
Wszystkie wspomniane wyżej wymagania postawione przez Microsoft łatwo wyjaśnić, kiedy przyjrzymy się temu, nad czym obecnie pracują. Poprawa eliminacji dźwięków z tła, funkcja dostosowywania obrazu do położenia naszych oczu, zamazanie tła oraz kadrowanie. O tyle, o ile eliminacja dźwięków z tła już jest obecna w Microsoft Teams, o tyle reszta wydaje się całkiem świeżym podejściem do tematu, szczególnie dostosowywanie obrazu do położenia naszych oczu. AI będzie odpowiedzialne za śledzenie naszych oczu, aby określić naszą pozycję tak, abyśmy zawsze wydawali się utrzymywać kontakt wzrokowy z kamerą. Brzmi to trochę jak z filmu sci-fi, ale może przynieść ciekawe rezultaty, szczególnie kiedy podczas wideo-rozmowy musimy szybko przejrzeć nasze notatki.
Zamazanie tła ma być oczywistym usunięciem niepotrzebnych obiektów i opcja ta już teraz działa w niektórych programach. Ciekawsze jest natomiast podejście do kadrowania. Mirosoft celuje w funkcję, która będzie przez cały czas trwania połączenia wideo utrzymywać nas w ostrości, niezależnie od tego, czy siedzimy, chodzimy, czy często zmieniamy pozycję. Podobna opcja jest obecna w urządzeniach od Apple. Pierwsze z wymienionych wyżej funkcji pojawią się jeszcze w tym miesiącu i tak naprawdę wtedy będziemy w stanie zweryfikować, ile było prawdy w obietnicach Microsoftu, które jeśli okażą się prawdziwe, mogą przynieść ogromne korzyści dla osób pracujących i uczących się zdalnie.
Źródło: theverge.com
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!