Xiaomi 15S Pro to nie tylko nowy flagowiec marki, ale też pierwsze urządzenie z autorskim układem Xring O1. Po latach polegania na chipach od Qualcomma i MediaTeka, chiński producent postanowił spróbować własnych sił w projektowaniu procesorów. Efekt? Smartfon, który w testach syntetycznych nie tylko goni, ale nawet wyprzedza konkurencję. Ale czy sam układ wystarczy, by Xiaomi 15S Pro faktycznie mógł rzucić rękawicę najlepszym telefonom na rynku? Przyjrzyjmy się bliżej tej nowości.
Autorski procesor Xiaomi w natarciu
Xiaomi nie po raz pierwszy próbuje sił we własnej produkcji układów, ale tym razem podchodzi do tematu z rozmachem. Zaprezentowany właśnie model Xiaomi 15S Pro jest pierwszym smartfonem napędzanym przez nowy, 10-rdzeniowy procesor Xring O1. To efekt czteroletnich prac rozwojowych i wyraźna deklaracja, że chiński gigant chce uniezależnić się od Qualcomma i MediaTeka, przynajmniej w segmencie flagowców.
Xring O1 to konstrukcja wykonana w 3 nm litografii (N3E od TSMC) i oparta na rdzeniach Cortex-X925 oraz A725. Moc? Imponująca. Benchmarki wskazują wyniki lepsze niż w Snapdragonie 8 Elite, a w teście wielordzeniowym Geekbench układ przebił nawet Apple A18 Pro. Xiaomi chwali się też autorskim 3-rdzeniowym ISP, GPU Immortalis-G925 i nowym 6-rdzeniowym NPU osiągającym 44 TOPS.
Brzmi świetnie na papierze, ale pozostaje pytanie: jak Xring O1 poradzi sobie w realnym użytkowaniu? Wydajność to nie wszystko, liczy się również zarządzanie energią, kompatybilność i wsparcie długoterminowe.
Wydajność to nie wszystko. Co z resztą?
Choć nowy procesor to największa nowość, sam Xiaomi 15S Pro jest bliźniakiem modelu 15 Pro. Ekran to ten sam 6,73-calowy panel AMOLED LTPO o rozdzielczości QHD+ i adaptacyjnym odświeżaniu 120 Hz. Producent postawił na solidne parametry, z jasnością maksymalną sięgającą 3000 nitów i wsparciem dla Dolby Vision oraz HDR10+.
Z tyłu znajdziemy trzy aparaty 50 Mpx: standardowy, ultraszerokokątny oraz teleobiektyw peryskopowy z 5-krotnym zoomem optycznym. Całość opiera się na rozwiązaniach opracowanych we współpracy z Leicą. W teorii to zestaw kompletny, w praktyce… niemal identyczny jak w poprzedniku. O ile nowy ISP może poprawić przetwarzanie obrazu, tak sama optyka nie przynosi większych zmian.
Na plus należy zapisać akumulator o pojemności 6100 mAh, który wykonany jest w technologii krzemowo-węglowej. Do tego dochodzi szybkie ładowanie przewodowe o mocy 90 W. Xiaomi 15S Pro oferuje wszystko, czego można oczekiwać od nowoczesnego flagowca: USB 3.2 Gen2, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, a także system operacyjny HyperOS 2 oparty na Androidzie 15. Telefon dostępny jest w dwóch wersjach: 512 GB lub 1 TB pamięci masowej i 16 GB RAM LPDDR5T.
Jednak poza wnętrzem, urządzenie zewnętrznie się nie zmieniło. Obudowa wygląda niemal identycznie jak w modelu 15 Pro, a nowe wersje kolorystyczne (czarna i niebieska) nie rekompensują braku świeżości. Nawet grubość i waga pozostały na zbliżonym poziomie – to solidny kawał telefonu, który może nie każdemu odpowiadać pod względem ergonomii.
Cena i dostępność
Xiaomi 15S Pro dostępny jest już w Chinach. Wersja z 512 GB pamięci kosztuje 5499 juanów (~2870 złotych), natomiast za wariant 1 TB trzeba zapłacić 5999 juanów (~3130 złotych). Na razie brak jakichkolwiek informacji o premierze globalnej, a to poważne ograniczenie, jeśli firma chce zawalczyć o rynek poza Azją.
Nowy procesor to odważny krok, ale nie wystarczy, by zatrząść rynkiem. Xiaomi 15S Pro wygląda jak nieco odświeżona wersja znanego już modelu niż zupełnie nowy smartfon. To sprzęt dla entuzjastów nowinek technologicznych i fanów marki, ale przeciętny użytkownik może nie zauważyć różnicy. Przynajmniej do czasu, aż Xring O1 udowodni swoją wartość w dłuższej perspektywie.
Źródło: Xiaomi