Spis treści
Chińskie Xiaomi nigdy nie bało się eksperymentować, a nadchodzący Xiaomi 16 Pro Max może to po raz kolejny udowodnić. Jeśli doniesienia z chińskiego serwisu Weibo się potwierdzą, smartfon zaoferuje coś, co większość producentów zdążyła już porzucić – pełnowymiarowy ekran pomocniczy na tylnym panelu. Po co? Tego jeszcze nie wiadomo na pewno, ale pomysł intryguje.
Drugi ekran wraca do łask?
Za przeciekami na temat Xiaomi 16 Pro Max stoi dobrze znany w branży technologicznej bloger Digital Chat Station. Choć nie podał on bezpośrednio nazwy modelu, to szczegóły wpisu, takie jak m.in. odniesienie do flagowego układu Snapdragon SM8850, czyli nadchodzącego Snapdragon 8 Elite oraz projektu z „dużym poziomym DECO z wyświetlaczem” jasno sugerują, że chodzi właśnie o ten model.

Co ciekawe, Digital Chat Station od razu zaznaczył, że nie mamy do czynienia ze smartfonem składanym. Urządzenie ma oferować klasyczną formę, ale z dodatkowym ekranem na tyle, obok modułu aparatu fotograficznego. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, gdyż podobne rozwiązanie Xiaomi wprowadziło już w 2021 roku w modelu Mi 11 Ultra. Tym razem jednak może pójść o krok dalej, oferując większy i bardziej funkcjonalny wyświetlacz.
Pomysł futurystyczny, ale czy praktyczny?
Według plotek drugi ekran ma służyć nie tylko jako podgląd do selfie, ale również do obsługi powiadomień, kontroli multimediów, a nawet szybkich odpowiedzi. Jeśli Xiaomi rzeczywiście zainwestuje w sensowną integrację software’u z tym dodatkiem, może to być coś więcej niż tylko gadżet do zdjęć. Problem w tym, że podobne pomysły, zarówno Xiaomi, jak i konkurencji nigdy nie zdobyły szerokiej popularności.
Powodem może być prosty fakt: dla wielu użytkowników drugi ekran to przerost formy nad treścią. Trudno wyobrazić sobie, by taki dodatek znacząco wpływał na komfort użytkowania. Z drugiej strony, jeśli Xiaomi faktycznie ma pomysł, jak zrobić z tego użyteczne narzędzie, to dlaczego nie spróbować jeszcze raz?
Co wiemy o specyfikacji technicznej
Oprócz ekstrawaganckiego projektu, Xiaomi 16 Pro Max zapowiada się na pełnoprawnego flagowca pod względem specyfikacji. Sercem urządzenia ma być wspomniany wcześniej procesor Snapdragon 8 Elite 2 (SM8850) wykonany w litografii 3 nm od TSMC. Według nieoficjalnych wyników z Geekbench 6, układ osiąga ponad 4000 punktów w teście jednordzeniowym i przeszło 11 000 punktów w wielordzeniowym, co stawia go w ścisłej czołówce rynku.
Chipset wspierany będzie przez pamięć RAM typu LPDDR5X oraz pamięć masową UFS 4.1. Model ten najpewniej pojawi się w konfiguracjach zaczynających się od 12 GB RAM i 256 GB przestrzeni. Za grafikę odpowiadać ma z kolei jednostka Adreno 840. Choć konkretne szczegóły dotyczące aparatów nie są jeszcze znane, przecieki sugerują obecność peryskopowego teleobiektywu w pionowym układzie. To może sugerować, że Xiaomi nadal chce konkurować na polu zoomu optycznego z takimi gigantami jak Samsung czy Huawei.
Sam wygląd telefonu ma być równie odważny jak jego funkcje, gdyż wspomina się o „szerokim ekranie” i poziomym module aparatu, co może oznaczać, że Xiaomi rezygnuje z klasycznych, prostokątnych wysp na rzecz czegoś bardziej charakterystycznego. Jedno jest jednak pewne, Xiaomi 16 Pro Max nie będzie telefonem, który przejdzie niezauważony.
Premiera i dostępność. Jeszcze sporo znaków zapytania
Nie wiadomo, kiedy dokładnie Xiaomi zaprezentuje model 16 Pro Max, choć można się spodziewać, że stanie się to najwcześniej jesienią 2025 roku. Równie niewiadomą pozostaje dostępność globalna, ponieważ jak pokazuje historia modeli takich jak Mi 11 Ultra, Xiaomi czasami ogranicza dystrybucję swoich bardziej eksperymentalnych flagowców tylko do rynku chińskiego.
Patrząc jednak na rosnącą popularność marki w Europie i chęć konkurowania z największymi, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby Xiaomi postanowiło zaryzykować i tym razem wprowadzić ten model również globalnie.
Źródło: Gizmochina
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!