Xiaomi DaFang to niedroga kamera do monitoringu domowego

xiaomi-dafang-1-1024x576

Segment urządzeń domowych Xiaomi rośnie z każdym dniem. Teraz (a w zasadzie dość dawno temu) w moje ręce trafiła niedroga kamera domowa Xiaomi DaFang. Jakie możliwości daje to urządzenie i czy jest warte zakupu? Tego dowiecie się z mojej recenzji!

WYGLĄD I JAKOŚĆ WYKONANIA

Kamera Xiaomi DaFang wygląda dość niestandardowo. Producent zdecydował się umieścić całą elektronikę w białym prostopadłościanie o zaokrąglonych bocznych krawędziach i wymiarach 27,5 × 60 × 60 mm . Całość prezentuje się ciekawie, a interesujący wygląd dopełnia duże, czarne oko obiektywu. Waga kamery to 249 g.

xiaomi-dafang-1-1024x576

Na froncie poza ruchomym obiektywem znalazła się także dioda LED oraz czujnik światła. Z tyłu natomiast znalazł się głośnik oraz wtyczka USB 2.0 oraz informacje o kamerze

xiaomi-dafang-2-1024x576

Całość znajduje się na okrągłej podstawce, która pozwala na obracanie kamery o 180 stopni w każdą stronę, tak by pole widzenia wyniosło w sumie 360 stopni. W podstawce znalazło się także złącze MicroUSB, a na dolnej części samej kamery umieszczono przycisk do resetowania kamery, mikrofon oraz slot na karty MicroSD.

OPTYKA

Kamera została wyposażona w szerokokątny obiektyw o polu widzenia 120 stopni i świetle f/2.3. DaFang nagrywa w rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 px) i dodatkowo wyposażona została w system wyświetlania obrazu w nocy.

xiaomi-dafang-5

Dzięki ruchomej podstawce mamy możliwość obracania kamerą na boki o 180 stopni w każdą stronę, a ruchome „oko” pozwala na ruch pionowy w 93 stopniach. Dzięki temu bez większych problemów będziemy w stanie „ogarnąć” cały pokój. A tak wyglądają zdjęcia wykonane kamerą:

Filmik i zdjęcia w oryginale zamieszczam natomiast na Dysku Google.

MOŻLIWOŚCI

Aby móc korzystać z kamery potrzebujemy dostępu do prądu (w zestawie jest ładowarka oraz kabel MicroUSB), WiFi oraz smartfona z Androidem lub iOS. Xiaomi DaFang zarządzamy z poziomu aplikacji MiHome, którą używać można także do obsługi innych sprzętów (odkurzacza, telewizora, doniczki, itp…).

Po połączeniu się z kamerą naszym oczom ukazuje się prosty interfejs z podglądem tego, co widzi kamera, a także możliwością zarządzania nią. Z poziomu aplikacji możemy m.in. podsłuchiwać co dzieje się w pomieszczeniu z urządzeniem, a także mówić przez kamerę, a także ruszać kamerą na boki.

Screenshot_20180507-210402

Aplikacja daje także możliwość ustawiania dodatkowych elementów, takich jak prędkość obrotu, obrót w określonym czasie na zadaną pozycję czy uruchamianie alarmu w sytuacji wykrycia ruchu, dymu (do tego raczej potrzebny jest dodatkowy czujnik smart home Xiaomi), śledzenia wykrytego obiektu, itp.

Ponadto mamy możliwość zadecydowania, co będzie nagrywane na zainstalowaną kartę – całość z nadpisywaniem starszych nagrań lub też wykryty przez kamerę ruch. Może ona także bez większych problemów nagrywać całkiem niezłej jakości obraz w nocy, więc jeśli chcecie używać kamery do monitorowania sytuacji po zmroku, to także nie będzie z tym problemu.

Screenshot_20180507-210659-768x1536

Ciekawą opcją jest także możliwość zminimalizowania aplikacji i wyświetlania obrazu z kamery w trybie PIP (Picture in Picture) na pulpicie naszego telefonu. Co ciekawe, do uruchomienia tej opcji nie musimy posiadać Androida Oreo (jak ma to miejsce w przypadku innych aplikacji, np. Map Google).

Screenshot_20180507-210612-768x1536

Brakuje mi jednak opcji, aby kamera wyświetlała obraz w trybie PIP po wykryciu ruchu w domu. Aktualnie wysyła ona tylko powiadomienie na smartfona oraz dodatkowo może zacząć „wyć” jak alarm. Na minus muszę zaznaczyć także nie do końca przetłumaczoną aplikację kamery (czasem można natrafić na chińskie znaczki) oraz możliwe procesy z parowaniem i aktualizowaniem urządzenia (niektórzy jej posiadacze mieli z tym trudności). Jednakże tutaj powodem zapewne jest fakt, iż Xiaomi DaFang aktualnie dostępna jest wyłącznie na rynku chińskim i działa tylko, jeśli w aplikacji Mi Home ustawimy region na Chiny (lub Szanghaj, jeśli mnie pamięć nie myli).

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!