Xiaomi Mi TV 4A: recenzja 43-calowego telewizora Xiaomi

P1010111

Wiem, że wiele osób czekało na ten tekst (i wideo też), więc po lekkich opóźnieniach udało się go stworzyć. Xiaomi Mi TV 4A to jeden z tańszych modeli chińskiego producenta. Zamówiłem 43-calową wersję gdyż jest to najmniejszy rozmiar, który obsługuje rozdzielczość FullHD. Ale o tym dowiecie się z tekstu…

NIEZNISZCZALNE PUDEŁKO NA TELEWIZOR XIAOMI

Zacznę od samego zamówienia i jego realizacji, bo wiem, że dla niektórych jest to element, który trochę odstrasza. Przed zamówieniem sprzętu w mojej głowie chodziła jedna myśl:

Telewizor z Chin? Przecież to się po drodze zdąży ze 3 razy potłuc, połamać i rozwalić.

Aż tu nagle GearBest wprowadził ten model do polskiego (choć w zasadzie niemieckiego magazynu). Gdy to się stało, nie zastanawiając się zbyt długo (była promocja) zamówiłem Xiaomi Mi TV 4A i po około tygodniu byłem już szczęśliwym posiadaczem tego sprzętu.

Telewizor przychodzi zapakowany w 2 kartony – właściwy oraz zewnętrzny. W tym pierwszym znajduje się telewizor umieszczony w styropianie (jak wszystkie), a w tym drugim znajduje się ten pierwszy. I to właśnie ten zewnętrzny jest bardzo wzmocniony – dobre wgniecenie można w aucie zrobić, a na kartonie śladu nie będzie – po 5 cm tektury z każdej strony, co sprawia, że jest on naprawdę twardy i chroni pudełko od telewizora. Jeśli więc obawiacie się zamówić telewizor Xiaomi z Chin z tego powodu, że może się zniszczyć, to mogę od razu zapewnić, że ktoś musiałby się naprawdę mocno postarać.

xiaomi-mi-tv-4a-1
Karton ochronny, wewnątrz było pudełko z TV

WYKONANIE I SPECYFIKACJA

Jeśli chodzi o telewizor Xiaomi Mi TV 4A to wybrałem wariant 43-calowy. Jest to najmniejszy dostępny model (przez co najtańszy), który obsługuje rozdzielczość FullHD (wersja 32-calowa jest tylko HD). Całość wykonana jest z plastiku, sam wyświetlacz jest LEDowy, a za jego wykonanie odpowiada LG / AUO (zależy jak traficie). Kąty widzenia wynoszą 178 stopni i mogę śmiało potwierdzić, że są naprawdę dobre.

Ramki dookoła wyświetlacza są niewielkie – po bokach i na górze około 1 cm, na dole około 1,5 cm. Nie należy on jednocześnie do najcieńszych telewizorów na rynku, ale w cenie ~1500 zł, nie liczyłem na cuda.

Z tyłu znajdziemy 2 głośniki o mocy 6W każdy, które grają wystarczająco dobrze, by oglądanie niosło przyjemność, a nie ból uszu. Nie mam do nich najmniejszych zastrzeżeń – w pokoju o powierzchni około 20 m2 wszystko jest bardzo dobrze.

xiaomi-mi-tv-4a-7-1024x576

Poza głośnikami z tyłu umieszczono logo producenta oraz kilka różnych złącz:

  • 1x Ethernet
  • 2x USB 2.0
  • 2x HDMI 2.0
  • 1x AV
  • 1x wyjście antenowe (niestety wbudowany jest tylko tuner DTMB, więc polskiej, cyfrowej telewizji naziemnej nie będzie obsługiwać)
  • 1x S/PDIF

xiaomi-mi-tv-4a-8-1024x576

Sercem telewizora jest procesor Amlogic T962 z grafiką Mali-450, wspierany przez 2 GB RAM DDR4 i 8 GB pamięci wbudowanej eMMC 5.1. Dodatkowo telewizor obsługuje HDR10 HLG, WiFi 802.11 a / b / g / n / ac (2,4 i 5 GHz) oraz Bluetooth 4.2. Wtyczka jest oczywiście chińska, ale w zestawie dostajemy przejściówkę na europejskie gniazdko. Plusem jest także wyposażenie telewizora w „normalne” otwory pozwalające go przyczepić do uchwytu (jeśli dobrze pamiętam to rozstaw jest 40 x 20 cm).

xiaomi-mi-tv-4a-4

W zestawie są także nóżki, jeśli ktoś chce telewizor postawić. Polecam montować je z pomocą drugiej osoby, jeśli nie chcecie się za bardzo przy tym nagimnastykować (ja zrobiłem ten błąd, ale na szczęście telewizora nie upuściłem).

PIERWSZE URUCHOMIENIE I CHIŃSKIE REKLAMY

Przy pierwszym uruchomieniu telewizora czeka nas krótka konfiguracja (wifi, itp.). Niestety, wszystko będzie po chińsku, więc polecam korzystać z Google Translatora w telefonie i sobie na bieżąco tłumaczyć kolejne ekrany. Potem pojawi się nam nakładka Xiaomi, która delikatnie przypomina MIUI (przede wszystkim jeśli chodzi o ikony i generalny styl). Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po konfiguracji było „zangielszczenie” Mi TV 4A, a sam jego proces opisałem w tym poradniku.

Tym, co mocno rzuciło mi się w oczy po podłączeniu do WiFi, to wszechobecne reklamy – przy przełączaniu większości widoków (uruchamianie, przechodzenie do ustawień, włączanie jakiejś aplikacji – nie zawsze, ale jednak). Oczywiście, byłem świadomy tego, że na tym przede wszystkim zarabia Xiaomi, ale nie spodziewałem się, ze tych reklam może być aż tyle. Jest jednak prosty sposób, by się ich pozbyć – wystarczy odłączyć TV od sieci.

NAKŁADKA SYSTEMOWA TELEWIZORA XIAOMI MI TV 4A

Jak już wcześniej wspominałem, telewizor Xiaomi posiada preinstalowaną nakładkę, tzw. patchwall, który przypomina MIUI. Wiem, że w Indiach jest on już w języku angielskim (choć nie wiem, czy wizualnie jest identyczny), więc liczę na to, że w najbliższej przyszłości pojawią się jakieś porty, by także wgrać język tutaj. Na chwilę obecną jednak takiej możliwości nie ma i jesteśmy zalewani mnogością chińskich treści.

Wizualnie wykonane jest to wszystko naprawdę nieźle. Estetyka i czytelność na pierwszym miejscu (nie licząc chińskich znaczków). Z panelu powiadomień mamy dostęp do pogody (działa tylko w Chinach), ustawień oraz zarządzania naszymi urządzeniami Xiaomi Smart Home, jeśli jakieś posiadamy. Możemy włączyć / wyłączyć światło, zarządzać elektryką, a także mieć nadzór nad oczyszczaczem i nawilżaczem (a także innymi urządzeniami, o ile je dodamy).

xiaomi-mi-tv-4a-15-1024x576

Dodatkowo mamy dostęp do androidowych aplikacji, których jest całkiem sporo (i większości nie da się usunąć, ach ci Chińczycy…). Nie znajdziecie tam jednak zbyt wielu ciekawych rzeczy – wszystkie przygotowane są dla chińskiego odbiorcy, poza takimi podstawowymi jak galeria, kalendarz, menedżer plików czy ustawienia.

xiaomi-mi-tv-4a-16
Aplikacje

Sam telewizor pracuje na Androidzie 6.0.1 z nakładką MIUI TV (odkąd posiadam telewizor była jedna aktualizacja).

Także w kwestii opcji „smart” polecam dokupić sobie Xiaomi Mi TV Boxa (recenzja już niedługo) i korzystać z dostępnego na nim Android TV. A przynajmniej do czasu, kiedy pojawi się możliwość wgrania czegoś innego na telewizor Xiaomi. Wiem, że to trochę dziwne – kupować smart TV po to, by dokupić do niego smart przystawkę, ale cóż… pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

No i oczywiście, z racji tego, że jest to telewizor Xiaomi, to nie mogło zabraknąć możliwości obsługiwania go nie tylko pilotem, ale także smartfonem, przez aplikację Mi Home.

mi-home-mi-tv-4a

Za dużych możliwości jednak nie mamy – zmiana kanałów, przechodzenie po menu, robienie zrzutu ekranu. Nie działa to niestety na Mi Boxa, więc jeśli ktoś planuje używać telewizora tak jak ja, to nie pomoże to nam.

OBRAZ I DŹWIĘK

Powiem szczerze, że za wielu telewizorów w życiu nie miałem. W domu rodzinnym kineskopowe, potem jeden Samsung od jakichś 10 lat (ze Smart TV) i teraz w mieszkaniu pojawił się Xiaomi Mi TV 4A. Używam go przede wszystkim do puszczania filmów / seriali z Netflixa oraz komputera (teraz jest powieszony nad biurkiem) i śmiało mogę powiedzieć, że jestem zadowolony.

xiaomi-mi-tv-4a-22-1024x576

Obraz jest jasny, kolory dobrze odwzorowane i żywe (istnieje możliwość ustawienia ich). Nie przeszkadza świecące w ciągu dnia słońce (kilka osób o to pytało), a w nocy, jak to w nocy – wszystko działa jeszcze lepiej. Oczywiście, nie oczekiwałem od niego też nie wiadomo jakich cudów, ale mogę stwierdzić, że obraz jest lepszy jak w Samsungu moich rodziców. Nie umywa się oczywiście do telewizorów z wyższej półki, które mają 4K, itp… ale dla osoby, która rekreacyjne ogląda filmy (a w przyszłości może podepnie konsolę), będzie on wystarczający.

xiaomi-mi-tv-4a-23-1024x576

Jeśli chodzi natomiast o dźwięk, to telewizor Xiaomi Mi TV 4A gra dobrze. Jest głośny, słychać basy i do oglądania „telewizji” wystarczy. Oczywiście, jakości kinowej nie uraczymy, ale (jak wcześniej mówiłem) swoje zadanie spełnia w 100%. Jeśli natomiast macie jakieś dodatkowe pytania na temat samego telewizora, na temat kwestii, których nie poruszyłem, to zadawajcie je śmiało w komentarzach.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!