Spis treści
Dziś na temat weźmiemy tablet chińskiego producenta – Xiaomi Pad 6 Pro, którego dostępność ogranicza się jedynie do Chin. I niestety nie zapowiada się, aby się to miało zmienić. Nie ma tego złego, bo Xiaomi Pad 6 bez dopisku “Pro” jest już dostępny w Polsce!
Xiaomi Pad 6 Pro – Specyfikacja
- Wyświetlacz: 11″; QHD+; 309 ppi; IPS LCD; 144 Hz
- SoC: Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1
- RAM: 8 GB / 12 GB; LPDDR5
- Pamięć masowa: 128 GB / 256 GB / 512 GB; UFS 3.1
- Aparaty:
- Główny: 50 Mpix; ƒ/1,8
- Pomiar głębi: 2 Mpix; ƒ/2,4
- Frontowy: 20 Mpix; ƒ/2,2
- Akumulator: 8600 mAh; Ładowanie przewodowe 67 W
- Oprogramowanie: MIUI Pad 14; Android 13
- Łączność: Wi-Fi 6/6E; Bluetooth 5.3
- Wymiary i waga: 253,95 mm × 165,18 mm × 6,51 mm; 490 g
- Dodatkowe: Piny do podłączenia klawiatury; Pasek magnetyczny do rysika; Pojemnościowy czytnik linii papilarnych na boku urządzenia
- Cena w momencie publikacji: 2499¥ (CNY) ≈ 1400 zł (PLN)
Kup Xiaomi Pad 6 Pro w sklepie TradingShenzen
Pudełko i jego zawartość
Duży tablet, więc i pudełko musi być spore. Samo pudełko jest białe, a środku możemy znaleźć:
- Tablet Xiaomi Pad 6 Pro
- Ładowarkę sieciową o mocy 67 W ze złączem USB A (Wtyk do chińskich gniazdek)
- Biały kabel USB A – USB C
- Papierologię
Rysik czy klawiatura dostępne są do dokupienia osobno, zestaw składa się z podstawowego wyposażenia.
Design i jakość wykonania
Xiaomi Pad 6 Pro dostępny jest w 3 wersjach kolorystycznych, które z chińskiej strony Xiaomi tłumaczone są jako: Czarny, Złoto i Dalekogórski błękit. W moje ręce trafił kolor Czarny. Obudowa tabletu jest metalowa, niestety strasznie się palcuje, więc tak ładnie jak na zdjęciach wyglądał będzie do momentu aż weźmiemy go w dłonie. Chyba, że ktoś polubi częste wycieranie go ściereczką. Jeżeli chodzi o kształt urządzenia to mamy tu płaskie krawędzie i lekko zaokrąglone rogi. Dokładne wymiary konstrukcji to 253,95 mm wysokości, 165,18 mm szerokości i 6,51 mm grubości. Z kolei masa urządzenia wynosi 490 g.
Na tyle urządzenia znajduje się kwadratowa, zaokrąglona wyspa z aparatami, lampą doświetlającą oraz mikrofonem. Do tego mamy logotyp Xiaomi oraz 3 styki do połączenia klawiatury. Na lewym boku urządzenia (patrząc na urządzenie od tyłu w pozycji horyzontalnej) znajdziemy złącze USB typu C, 2 głośniki oraz mikrofon.
Na prawej krawędzi (patrząc na urządzenie od tyłu w pozycji horyzontalnej) przycisk Power, który służy również jako pojemnościowy czytnik linii papilarnych i sprawdza się w tym zadaniu bardzo dobrze, jest szybki oraz trafny, tak jak na pojemnościowy skaner przystało. Na tej samej krawędzi znajdziemy również kolejne 2 głośniki oraz logo Dolby Vision i Dolby Atmos. Górna krawędź (patrząc na urządzenie od tyłu w pozycji horyzontalnej) to 2 mikrofony, magnetyczny pasek do rysika i przyciski głośności. A na dolnej krawędzi (patrząc na urządzenie od tyłu w pozycji horyzontalnej) nie ma nic. Jakość wykonania jest bardzo dobra, metalowa obudowa daje flagowe odczucie.
Ekran
Podobnie jak w przypadku modelu bez dopisku “Pro” mamy tu 11″ ekran IPS LCD w proporcjach 16:10. Szkoda, że nie jest to ekran OLED, jak u Samsunga, taki ekran zapewniłby prawdziwie czarne czernie i bardziej żywe kolory, a przy konsumpcji treści multimedialnych byłaby to spora zaleta. Rozdzielczość to 2880×1800, co daje nam zagęszczenie pixeli na poziomie 309 ppi. Stosunek ekranu do ramek wynosi około 83,6%. Sam ekran może być odświeżany w 144 Hz, taka sama jest częstotliwość próbkowania dotyku, natomiast jeśli chodzi o rysik, to ekran jest w stanie zarejestrować jego dotyk w 240 Hz. Maksymalna jasność ekranu wynosi 550 nitów, a kontrast to 1400:1. Mamy też wsparcie dla DCI-P3, HDR10 czy Dolby Vision. Producent chwali się certyfikatem TÜV Rheinland Low Blue Light, co oznacza niską emisję niebieskiego światła, które jest męczące dla oczu. Całość pokryta jest szkłem Corning Gorilla Glass 3.
Specyfikacja i działanie
Pod obudową siedzi wyprodukowany przez TSMC w 4 nm procesie litograficznym chip Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1. W układzie znajduje się 8-rdzeniowy procesor, którego rdzenie możemy podzielić na:
- 1x Cortex-X2 (3,2 GHz)
- 3x Cortex-A710 (2,5 GHz)
- 4x Cortex-A510 (1,8 GHz)
Układ graficzny to Adreno 730, pamięć operacyjna typu LPDDR5 pracuje w częstotliwości 3200 MHz i mamy jej 8 GB lub 12 GB – w zależności od wersji pamięciowej urządzenia. Pamięć masowa to UFS 3.1, której w zależności od wersji pamięciowej urządzenia możemy mieć 128 GB, 256 GB lub 512 GB. Xiaomi Pad 6 Pro dostępny jest w sprzedaży w następujących wersjach pamięciowych: 8 GB / 128 GB, 8 GB / 256 GB, 12 GB / 256 GB bądź 12 GB / 512 GB. Testowany przeze mnie egzemplarz to wersja z 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci na dane. Tak prezentują się wyniki benchmarków:
Samo działanie urządzenia mogę z pewnością określić jako nienaganne, szybkie i płynne. Dokładnie tak jak można się tego spodziewać po flagowym chipie Snapdragon 8+ Gen 1. Urządzenie świetnie radzi sobie, na najwyższych detalach, z wymagającymi grami 3D, takimi jak np. Grand Theft Auto III, Grand Theft Auto Vice City, Grand Theft Auto San Andreas, Minecraft czy Call of Duty: Mobile.
Bateria
Akumulator o pojemności 8600 mAh naładujemy dołączoną do zestawu ładowarką sieciową o mocy 67 W (20 V; 3,25 A). Naturalnie dla sprzętu przeznaczonego na rynek chiński, ładowarka posiada wtyk do chińskich gniazdek. Przejściówki nie posiadam, więc musiałem go ładować inną ładowarką. Ładowarka ma złącze USB typu A, do tego mamy biały kabel USB A – USB C. Producent deklaruje obsługę standardów Quick Charge 4+, Quick Charge 3+, Quick Charge 3.0, Quick Charge 2.0, Power Delivery 3.0, Power Delivery 2.0 oraz MI FC1.0. Według doniesień producenta, urządzenie w warunkach laboratoryjnych pozwoli na około 18 godzin odtwarzania wideo, bądź 47,9 dni czuwania.
A jak moje odczucia z pracy baterii? Trudno mi osobiście ocenić pracę baterii, bo Xiaomi Pad 6 Pro był u mnie dość krótko i ładowałem go chyba tylko 2 razy. Tablety najczęściej bywają urządzeniami, z którymi spędzamy czas w większości w zaciszu domowym, gdzie ta bateria nie jest aż tak istotna jak w przypadku smartfonów. Nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie mi wytrzymywała, ale urządzenie po naładowaniu działo na tyle długo, że w skali dnia czy dwóch dni nie ma co się przejmować jego ładowaniem.
Łączność
Flagowy chip Qualcomma zapewnia obsługę standardu Wi-Fi 6E (IEEE 802.11 b/a/g/n/ac/ax). Mamy również Bluetooth 5.3 z obsługą protokołów AAC, LDAC czy LHDC5.0. Co do fizycznych połączeń, to mamy tu złącze USB C 3.2 Gen 1, które zapewnia transfer do 5 Gb/s. Należy jednak odnotować, że kabel USB, który dostajemy w zestawie do ładowania, to jedynie USB 2.0. Na tyle urządzenia, obok logotypu Xiaomi, znajdziemy 3 styki służące do podłączenia klawiatury. Na jednym z boków urządzenia znajduje się również magnetyczny pasek do rysika.
Oprogramowanie
Xiaomi Pad 6 Pro pracuje pod kontrolą systemu Android 13 wraz z nakładką MIUI Pad 14. Czyli generalnie MIUI 14 z małymi dodatkowymi funkcjami dla tabletów. Niestety z uwagi na fakt, że sprzęt pochodzi z chińskiej dystrybucji, bo tylko tam jest dostępny w sprzedaży, nie jest on w pełni przystosowany do użytku poza Chinami. O usługach Google Mobile Services możemy zapomnieć na start, musimy je sobie doinstalować sami. Zamiast tego mamy dostęp do jego chińskich odpowiedników. A wraz ze sklepami z aplikacjami mamy dość sporo bloatware’u, co niestety jest dla Xiaomi bardzo typowe nie tylko w Chinach. Do tego dochodzą dziesiątki powiadomień z tych aplikacji, a wśród powiadomień również reklamy. Wszystkie po chińsku mimo tego, że mam ustawiony język angielski. Ale to już chyba kwestia chińskiego oprogramowania, której nie da rady od tak przeskoczyć.
Co ciekawe, nawet liczba dostępnych języków jest bardzo ograniczona. Android globalnie wspiera dziesiątki różnych języków, praktycznie wszystkie najpopularniejsze, jak i również te mniej popularne. Xiaomi Pad 6 Pro z chińskim oprogramowaniem daje nam do wyboru tylko małą garstkę języków, jest ich dosłownie kilka, z czego wszystkie są azjatyckie, poza jednym. Na szczęście mamy tu język angielski. Nie uważam, tego za minus, to całkowicie normalne dla urządzenia które przeznaczone jest do użytku w Chinach.
A jak sprawdza się sama nakładka? Nakładki MIUI chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, niegdyś piękna, szybka i oryginalna, dzisiaj – przynajmniej według mnie – nudna i nijaka kopia wszystkiego wokół. MIUI, tak jak większość nakładek graficznych chińskich producentów, charakteryzuje się mocno zmienionym interfejsem względem czystego Androida. Nie każdemu może się to spodobać, natomiast ważne aby osoba planująca zakup urządzenia od Xiaomi była świadoma tego na co się pisze. Nie wiedzieć czemu, nie mamy opcji powiększyć siatki ikon na ekranie głównym, więc nasz 11″ ekran podobnie jak w iPadOS zmarnuje swój potencjał przez bezsensownie szerokie rozmieszczenie ikon.
Oddzielenie panelu powiadomień i panelu szybkich ustawień, tak aby sięgać do nich odpowiednio z lewej i z prawej strony może nie być aż tak irytujące na tablecie, z którego zdecydowanie częściej korzystamy przy użyciu dwóch rąk. Niemniej jednak wciąż uważam, że jest to niepraktyczny wymysł skopiowany na siłę z iOS / iPadOS.
Jak na Androida przystało, mamy możliwość dzielenia ekranu między dwoma aplikacjami, a trzecią otworzyć nawet w oknie! Nakładka MIUI, podobnie jak wiele innych obecnie pozwala na utworzenie partycji SWAP, której zadaniem jest rozszerzenie pamięci RAM. Mówiąc wprost system zabiera ustaloną przez użytkownika ilość GB z pamięci masowej i wykorzystuje ją jako wolniejsze rozszerzenie pamięci operacyjnej, kiedy tej zaczyna brakować.
Samo działanie systemu jest płynne i szybkie, tutaj wszystko działało jak należy. Snapdragon 8+ Gen 1 bez zawahania “łyka” wszystko co mu się rzuci, więc nieco ociężała nakładka MIUI mu nie jest straszna. Wszystko fajnie pięknie, ale na Androidzie brakuje wielu aplikacji, które dla sporej grupy twórców mogą być istotne. Jest to też niestety główny powód, dla którego iPady od Apple są dla wielu osób niezastąpionym wyborem jeśli chodzi o tablet.
Tu nie chodzi o system, bo Android świetnie sprawdza się na dużym ekranie. Problemem są braki w sklepach z aplikacjami. Miło byłoby zobaczyć jakiś progress na tym polu, bo to co robią producenci tabletów z Androidem aż prosi się o większą uwagę konsumentów. Seria Samsung Galaxy Tab S9, Google Pixel Tablet czy też właśnie Xiaomi Pad 6 (Pro), to na prawdę bardzo dobre urządzenia, którym brakuje tego ostatniego elementu do wypełnienia całości.
Aparaty
Robicie zdjęcia tabletem? Ok… nie oceniam. Jeżeli z jakiegoś powodu macie potrzebę użycia aparatu w tablecie to sprzętowo sprawa wygląda tutaj tak:
- Obiektyw główny – 1/2,76″; 50 Mpix; ƒ/1,8; 0,64 µm; PDAF
- Obiektyw do pomiar głębi – 2 Mpix; ƒ/2,4
- Obiektyw frontowy – Sony IMX596 – 1/3,4″; 20 Mpix; ƒ/2,2; 0,8 µm
A jak same zdjęcia? Powiedzmy, że jest to poziom średniopółkowego smartfona. I w sumie dobrze, nie ma potrzeby by było tu coś więcej, to tylko tablet. Przednia kamera z pewnością przyda się do wideorozmów i jest do tego całkiem ok. Przy jasnych tłach wychodzą prześwietlenia, z którymi HDR próbuje sobie radzić, ale bez cudów. Główny obiektyw radzi sobie lepiej z odwzorowaniem kolorów i zachowaniem kontrastu, a szczegółowość też jest na dobrym poziomie. Jak na tablet jest aż za nadto dobrze. Nie ma co więcej od niego oczekiwać. Filmy możemy nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę.
Podsumowanie
Xiaomi Pad 6 Pro to bardzo dobre urządzenie, które daje możliwość wielozadaniowej pracy z rysikiem czy klawiaturą. Atrakcyjny design, duży ekran i topowa wydajność. Mimo to nie zalecałbym nikomu zamawiania urządzenia z chińskim oprogramowaniem. Zdecydowanie swoją uwagę zwróciłbym na Xiaomi Pad 6, model bez dopisku “Pro”, którego dostępność na globalnym ułatwia wiele kwestii.
Sprawdź Xiaomi Pad 6 w sklepie Komputronik!
Ocena
Ocena-
Design i jakość wykonania9/10 Świetnie
-
Wyświetlacz7/10 Dobrze
-
Oprogramowanie4/10 Ujdzie
-
Aparat7/10 Dobrze
-
Akumulator8/10 Bardzo dobrze
Zalety
- Design
- Wydajność
- Bateria
- Szybkie ładowanie
Wady
- Chińskie oprogramowanie MIUI 14 (ale to urządzenie przeznaczone na chiński rynek)
- Ekran LCD