Nowy laptop za 1400 złotych – czy warto? Recenzja Acer Swift 1

Fakt, drogie laptopy są ciekawe i przyjemne, ale czy naprawdę każdy potencjalny kupca nowego sprzętu sięgnie po najdroższe propozycje? Nie bez powodu na rynku pojawiają się produkty, których cena zawiera się w przedziale od 1000 do 2000 złotych. Takie laptopy zapewne dobrze się sprzedają, a propozycji w sklepach jest wiele (choć niewiele się różnią). Jak w testach wypadł jeden z nich, a dokładnie Acer Swift 1?

Acer Swift 1 – zawartość opakowania

Zanim przejdziemy do specyfikacji sprzętu, powiedzmy sobie, co znajdziemy w pudełku wraz z laptopem. A tam oprócz samego komputera odnajdziemy tylko ładowarkę z własnościowym portem. Jej moc to bodajże 45 W. Poza tym, w kartonie nic więcej nie ma.

Acer Swift 1 – specyfikacja

Testowany egzemplarz Acer Swift 1 cechuje się poniższą specyfikacją:

• Procesor: Intel Celeron N4500 – 2 x 1,1 GHz
• Grafika: Intel UHD Tiger Lake G4
• Pamięć RAM: 4 GB LPDDR4X
• Przestrzeń dyskowa: 120 GB eMMC
• Ekran: 14″ 1920 x 1080 pikseli, odświeżanie 60 Hz, IPS
• Porty: HDMI, USB-C, 2 x USB 3.2, złącze słuchawkowe Jack 3,5 mm, port ładowania
• Bateria: 48 Wh
• Dodatkowe: głośniki stereo, podświetlana klawiatura, WiFi 6
• Wymiary: 323 x 15 x 213 mm
• Waga: 1,3 kg
• Domyślny system operacyjny: Windows 11S

Cena produktu w dniu publikacji recenzji: około 1400 złotych

Na sam początek chciałbym zaznaczyć, że w przypadku tego laptopa należy oddzielić elementy związane z wydajnością od całej reszty. Konkurencyjne produkty w tej cenie oferują bardzo podobne podzespoły typu CPU, ale pozostałe elementy (na przykład ekran) się różnią.

Wydajność – dlaczego laptop ma podcięte skrzydła?

Tak, tę recenzję zaczynamy w nieco innej kolejności, bowiem trzeba sobie zaznaczyć jasno, co jest największym problemem Acera Swift 1 (i innych, nowych laptopów w tej cenie).

Zacznijmy od procesora, czyli Intel Celeron N4500. Jest to dwurdzeniowy, dwuwątkowy układ o naprawdę niewielkim poborze energii na poziomie 6 W. Nie okłamujmy się, jest to chip o niewielkich możliwościach i raczej nie pozwoli nam na wykonywanie zaawansowanych czynności, w tym na przykład granie w nowoczesne gry czy praca na dużych zbiorach danych. Ale szczerze powiem, że chyba nie procesor jest tutaj największym, wąskim gardłem.

CPU jest wolny, OK, ale to inne podzespoły ciągną go w dół i nie pozwalają rozwinąć skrzydeł. Mowa tu przede wszystkim o pamięci RAM, której jest tylko 4 GB. Jest to bardzo mało, zwłaszcza jak na standardy 2022 roku, kiedy to strony internetowe potrzebują więcej i więcej zasobów. A na domiar złego, nie skorzystamy ze zbyt szybkiego SWAP-u, bowiem wbudowany dysk to pamięć eMMC o przeciętnych możliwościach (wynik benchmarku poniżej). Gdyby znalazł się tutaj dysk o wydajności chociaż SATA3, to ten komputer działałby o wiele lepiej.

System operacyjny – czyli szybka zmiana jest potrzebna

Domyślnie laptop oferowany jest z Windowsem 11S (taka nieco uszczuplona wersja zwykłego Windowsa). Chciałem korzystać właśnie z tego systemu, ale po chwili zaczynałem mieć dość, a czara goryczy przelała się kiedy w przeglądarce internetowej (o zgrozo, był to domyślny Microsoft Edge) za dużym obciążeniem było jednoczesne odtwarzanie filmu HD w serwisie YouTube i przeglądanie wyników wyszukiwania w wyszukiwarce internetowej. W tym momencie zrezygnowałem i zainstalowałem Linuxa, a dokładnie Fedorę 35.

Nie jest to najlżejszy wybór (fakt – mógłbym wybrać dystrybucję, która jest naprawdę superlekka), ale po pierwsze, chciałem mieć gesty na touchpadzie. Po drugie, uwielbiam Fedorę i czyste środowisko GNOME. Po trzecie, nie zamierzam sobie ucinać wygody i funkcjonalności (tym bardziej, że wielu instaluje ten system na słabszych komputerach i działa w miarę sprawnie). Różnicę odczułem od razu. O tym jednak powiem nieco później.

Jeszcze dodam, że Acer Swift 1 dobrze współpracuje z Linuxem. Działa wszystko na dzień dobry – oprócz czytnika linii papilarnych. Jeśli jednak nie jest on nam potrzebny, to nie odczujemy żadnych braków.

Jakość wykonania i design

Nikogo nie zdziwi jak powiem, że Swift 1 jest wykonany z plastiku. Ale jest to plastik naprawdę dobrej jakości – czuć, że jest gruby i po prostu całkiem wytrzymały. Do tego kolor obudowy sprawia, że ciut mniej będzie widać przetarcia czy rysy. Co prawda, laptop jest zaprojektowany tak, aby udawać aluminium, ale finalnie wyszło to po prostu dobrze.

Podoba mi się również design laptopa. Jest dosyć prosty i “czysty”, jednak ma takie nieco bardziej agresywne elementy. Za taki uważam fakt, że klawiatura nieco się podwyższa podczas otwierania klapy. Do tego bardzo dobrze wygląda napis SWIFT z tyłu, tuż przy zgięciu – między zawiasami. Właśnie też zawiasy wyglądają bardzo dobrze i wręcz pasują do wyższej półki cenowej.

Po prawej stronie laptopa znajdziemy Keningston Lock, dwie diody sygnalizujące, USB-A 3.2 oraz złącze słuchawkowe Jack 3,5 mm. Po lewej stronie natomiast mamy USB-C (niestety, bez obsługi ładowania), USB-A 3.2, pełnowymiarowe HDMI oraz port do ładowania.

Ekran

To jeden z największych atutów Acer Swift 1. Ekran o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli wykonany w technologii IPS to po prostu świetne połączenie w tej półce cenowej. Do tego mamy matowe wykończenie, co dla mnie jest dodatkowym atutem.

Kolory są ładne, dobrze i naturalnie nasycone. Szczegółowość jest wysoka, a czcionki – czytelne. Jasność matrycy jest wystarczająca nawet w mocno oświetlonym pomieszczeniu. Niestety, jest za niska, aby wygodnie pracować na zewnątrz, nawet gdy jesteśmy w jakimś zacienionym miejscu. Na czerni możemy dostrzec wycieki światła na niektórych rogach, jednak podczas korzystania z komputera nie są one zauważalne. Tym bardziej, że ostatnio polubiłem się z jasnymi motywami (adwaita FTW!).

Klawiatura, touchpad i inne cechy

Klawiatura w Swift 1 wydaje się być taka… standardowa. Klawisze są dosyć małe, a skok również niewielki. Pomimo tego, z klawiatury korzysta się całkiem wygodnie i po prostu przyjemnie. Na minus jednak wypada fakt, że przycisk Power został zintegrowany z całą klawiaturą, przez co czasami można go przez przypadek nacisnąć chcąc wybrać Backspace. Dlatego też kompletnie wyłączyłem działanie Power w ustawieniach systemowych.

Gładzik jest całkiem dobrym elementem tego laptopa. Nie jest świetny – wszak to niska półka cenowa – ale sprawdza się i jest całkiem celny. Mało tego, obsługuje gesty (przynajmniej na Fedorze), co urozmaica korzystanie z komputera.

Głośniki w laptopie są dwa i w sumie to wystarczy powiedzieć. Są one całkiem donośne (co na plus), ale ich jakość jest taka… płaska. Do jakiegoś obejrzenia filmiku na YouTube wystarczą, ale imprezy raczej nie rozkręcimy. Natomiast pozytywnie zaskoczyła mnie kamerka do wideorozmów. Dawała sobie radę nawet kiedy za plecami miałem okno.

Bateria

Baterię również możemy określić jako zaletę tego produktu. Nie jest wybitna, ale spokojnie wystarczy na cały dzień pracy, gdzie rano odłączamy sprzęt od ładowarki i po kilku godzinach wracamy do domu. Mi bateria wytrzymywała od 6 do 8 godzin pracy. Jest to dobry wynik.

Zasilacz 45 W ładuje dosyć powoli i pełne naładowanie trwa ponad 2 godziny. Na minus fakt, że wbudowane USB-C nie obsługuje ładowania. Wtedy mógłbym jedną ładowarką z Power Delivery ładować wszystkie swoje urządzenia.

Codzienne użytkowanie – jaki jest Acer Swift 1?

W zasadzie to sam system i aplikacje systemowe działają niezwykle szybko. Na Fedorze ten komputer fruwa i najprostsze akcje, w tym edycja dokumentów LibreOffice, działanie w menedżerze plików itp. są po prostu wygodne i szybkie – tak jakbyśmy oczekiwali od każdego komputera. Dopiero nieprzyjemnie zaczyna się robić przy cięższych rzeczach – głównie mam na myśli tutaj przeglądarkę internetową.

To nie tak, że ona nie działa, bo działa. Firefox tutaj pracuje dobrze, tylko po prostu musimy pamiętać żeby nie mieć otwartych więcej kart niż te 4-6 – tym bardziej jak w tle chcemy mieć otwarte inne aplikacje, w tym Spotify (zamieniłem później na ciut lżejsze Spot), Telegram, Discord czy pCloud. Są momenty, że komputer po prostu wtedy zwalnia, ale nie zacina się na amen – po kilku sekundach przemyślenia wraca do działania i przede wszystkim nie wyłącza się.

Choć był jeden raz, że akurat cały interfejs mi się przeładował. Zabrałem Swifta 1 do laboratorium komputerowego i do powyższego zestawu aplikacji dorzuciłem jeszcze program Visual Paradigm – wtedy faktycznie komputer przyciął się na chwilę, a następnie się przeładował. Ale co ja wymagam od 4 GB RAM-u i procesora Celeron?

Pozwolę sobie jeszcze Fedorę porównać do Windowsa 11. Na tym sprzęcie różnica jest ogromna i w zasadzie z Fedorą ten komputer współdziała świetnie. Jest szybki, responsywny i da się z niego wygodnie korzystać. Tym bardziej, że Swift 1 jest… miły.

Bo tak, bateria jest całkiem dobra, a laptop – bowiem chłodzony pasywnie – bezgłośny. Do tego polubiłem jego konstrukcję, gdzie klawiatura jest ciut bliżej ekranu, co jednocześnie wymusza na nas bliższe siedzenie. Do tego mamy bardzo dobry, matowy ekran, nawet dobry touchpad (z gestami na Fedorze) i dobrze działające usypianie. Port HDMI sprawił, że mogłem pracować na dwóch monitorach. Pomimo niskiej wydajności, z Fedora Linux Acer Swift 1 był dobrym narzędziem pracy.

Podsumowanie

Po korzystaniu z tego sprzętu mam wrażenie, że Acer dostał wytyczne co do CPU czy RAM i próbował z tej konstrukcji wyciągnąć jak najwięcej. I fakt, otrzymujemy ładny ekran, dobre wykonanie, wygodną klawiaturę oraz gładzik. Niestety, słabe podzespoły w postaci CPU czy wolna pamięć eMMC to są problemy, które negatywnie wpływają na wydajność.

Zastanawiałem się co chciałbym w tym laptopie zmienić (jeśli miałbym wybrać jedną) i byłaby to pamięć. Zamiast 4 GB wolałbym 8 GB, wtedy SWAP nie byłby aż tak potrzebny, a też moglibyśmy mieć więcej aplikacji włączonych w tle.

Acer Swift 1 to produkt, który po prostu ma być tani i wystarczający. I całkiem możliwe, że wielu osobom on wystarczy do pisania dokumentów czy takiego spokojnego przeglądania internetu. Jeśli ktoś jednak jest ciut wymagający lub potrzebuje sprzętu do nauki/pracy, to jednak wybrałbym coś lepszego, minimum z procesorem Intel Core i3 lub AMD Ryzen 3.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!