Ok Google Pixel 5 … podobasz mi się!

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Do każdej styczności z telefonami Google podchodzę wyjątkowo entuzjastycznie – po prostu zawsze je lubiłem, a teraz kocham jeszcze bardziej. Pixel 5 to telefon jednej i głównej sprzeczności, która tak naprawdę niewiele zmienia i nie jest zbytnio istotna. Wiele osób wyraziło się niezbyt pochlebnie, a ja go uwielbiam – oto co myśle o flagowcu giganta z Mountain View. Zapraszam do lektury!

Specyfikacja Google Pixel 5

  • Wymiary i waga: 144.70 x 70.40 x 8.00 mm, 151 g
  • Wyświetlacz: OLED, FullHD (2340 x 1080 px), 430 PPI, 90 Hz, Gorilla Glass 6
  • SoC: Snapdragon 765G
  • RAM: 8 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB
  • Aparat główny:
    • Obiektyw główny 12 Mpx ze światłem f/1.7
    • Obiektyw ultraszerokokątny 12 Mpx ze światłem f/2.2
  • Aparat przedni: 8 Mpx ze światłem f/2.0
  • Bateria: 4000mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania
  • Oprogramowanie: Android 11
  • Łączność: Wi‑Fi 6, Bluetooth 5.0, NFC, Lightning, eSIM, 5G, LTE, GPS, GLONASS, Galileo 
  • Dodatkowe: Pixel Imprint, ładowanie bezprzewodowe/zwrotne, głośniki stereo
  • Cena od: 613€ (ok. 2750 zł) w oficjalnym sklepie Google

Tradycyjnie po Google’owemu

W kwestii pakowania swoich urządzeń, Google tak jak Apple trzyma się pewnej minimalistycznej tradycji pudełkowej. Na froncie znajduje się wizerunek urządzenia – w tym przypadku Pixela 5 – najnowszego flagowca od giganta z Mountain View. Po otwarciu wieczka znajdziemy instrukcje “Quick start”, urządzenie, kabelek USB-C, 18 – watową ładowarkę oraz przejściówkę z USB-A na USB-C. Unboxing telefonów Google od zawsze był przyjemny, a wszystko co znajduje się w środku naprawdę dobrej jakości. Stawiają na minimalizm oraz dobre wykonanie i … to mi się podoba!

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Piękny minimalizm

Smart Google od pierwszej serii cechowały się minimalistycznym, a za razem ciekawym dizajnem. Do dziś moim ulubionym z wyglądu urządzeniem pozostaje Pixel 2 XL w wersji kolorystycznej “Panda” (czarno – białej). Kolejnym modelem, który nawiązuje do klasycznej dwójki był 4 – również czarno biały z charakterystycznym przyciskiem w kolorze pomarańczowym. Tutaj producent postawił na większy minimalizm – otrzymaliśmy dwie wersje wykonane z lekko chropowatego aluminium. Wysepka na aparaty nie jest bardzo wystająca, a swoim wyglądem przypomina tą z jego poprzednika. Stawianie przez Google na minimalizm jest dla mnie naprawdę dobre – nie pojawiają się tutaj trochę szpetne i przesadzone (alla tęczowe) gradienty z wielu innych znanych nam smartfonów. Klasyka i to ładna – tak mogę powiedzieć o wyglądzie Pixela nowej serii.

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Urządzenie jest dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych – czarnym (Just Black) oraz szałwiowym (Sorta Sage). Mimo testów pierwszego wariantu. bardziej podoba mi się wersja druga. Kolor, w którym zostało wykonane to urządzenie jest bardzo niecodzienny, a ja jestem fanem takich rozwiązań. W porównaniu do modelu 4a, piąteczka od Google została wykonana ze szkła oraz aluminium. We wspomnianym wcześniej urządzeniu połączono plastik oraz szkło, co jest równie dobrym, jednakże mniej “premium” rozwiązaniem.

Smartfon ma naprawdę idealne rozmiary – urządzenie z łatwością możemy obsługiwać bez „urywania się” naszej ręki od ciężaru czy wielkości Za razem jest wystarczającej wielkości aby pochłaniać rożnego rodzaju treści i czuć się z tym komfortowo. W urządzeniu zaimplementowano zestaw głośników stereo, który został ułożony na dolnej krawędzi ekranu oraz pod nim na samej górze urządzenia. Na prawej krawędzi znalazły się wszystkie przyciski – kontrolujące głośność oraz zasilanie. Warto dodać, że są to najbardziej satysfakcjonująco klikające guziki, z jakimi miałem kiedykolwiek do czynienia. Kolejną zaletą tego urządzenia jest certyfikacja IP68, zapewniająca wodoszczelność do 2 metrów na pół godziny.

Symetria i płynność

Ekran, który został umieszczony w testowanym przeze mnie smartfonie to czysty idealizm z trzech prostych powodów: symetria, płynność oraz wielkość. Google udało się uzyskać symetryczne ramki z każdej strony wyświetlacza – dół, góra, bok – ta sama grubość. Wygląda to naprawdę dobrze i daje satysfakcję z ładnego, równego ekranu bez zgrubienia u dołu. Płynność – 90Hz odświeżanie oraz software od Google to przepis na sukces. Pochłanianie treści na Pixelu to czysta przyjemność. Sześciocalowy ekran to idealny rozmiar dla urządzenia – nie jest za mały (co powodowało by problemy w oglądaniu filmów na YT) oraz za duży (przez co ciążył by w ręce i był trudny w obsłudze). Odwzorowanie barw zaimplementowanego OLED’a jest naprawdę niezłe – bliskie do tego, które udało się uzyskać w iPhone.

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Wszystko co najlepsze od Google, czyli Pixel 5 na co dzień

Wraz z oczekiwaniem na nowego Pixela, cały świat technologiczny spodziewa się niezbyt przełomowego, jednak odpracowanego i funkcjonalnego urządzenia – tym razem było nie inaczej. W tym roku miałem okazje korzystać z licznego grona urządzeń … a tylko ten skradł moje serce. Najnowszy telefon Google to smartfon, którym z chęcią zastąpił bym używanego przeze mnie dotychczas OnePlus’a 7 Pro. Zaczynając od wygody użytkowania – kompaktowy rozmiar piątki idealnie mieści się w ręce, pozwalając na bardzo komfortowe użytkowanie. Do tego jeszcze te haptyczne – to dopiero świetna sprawa! Głośniki stereo dają radę, choć nie tak jak te w modelu 4a 5G (Google postanowiło umieścić jeden z nich pod ekranem co skutkuje trochę cichszym dźwiękiem).

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Na co dzień funkcjonowało mi się z nim bardzo przyjemnie, bez jakichkolwiek mikro lagów, a tym bardziej ścięć. Niezależnie od tego, jakim obciążeniom go poddawałem, smartfon radził sobie znakomicie – a pamiętajmy, że bazuje on na średnim w gamie Snapdragona układzie 765G. Urządzenie to świetnie udowadnia, że coraz mniej potrzebujemy drogich flagowców, gdyż moc w nich zawarta i tak nigdy nie zostanie spożytkowana. Funkcje takie jak indukcyjne ładowanie zwrotne były bardzo przydatne (choćby do lądowania moich słuchawek), a nowy zestaw aparatów sprawdza się naprawdę dobrze, jednakże o tym za chwilę…

W ostatnim czasie większość flagowych, czy prawie flagowych smartfonów charakteryzuje się wysoką wydajnością, oraz bardzo dobrą kulturą działania. Jednakże, jak Pixel 5 porównuje się z innymi smartfonami pod kątem wydajności? W trakcie jego użytkowania wykonałem kilka testów benchmarkowych, które ułatwią odpowiedź na powyższe pytanie. Część z Was mogą one ciekawić, więc wszystkie wyniki, które uzyskałem zamieszczam poniżej:

  • AnTuTu – 284747 
    • CPU –102904
    • GPU – 56169
    • MEM – 62735
    • UX – 62939
  • Geekbench
    • Single-Core – 580
    • Multi-Core – 1573
  • AndroBench
    • Sekwencyjny odczyt –845.45 MB/s
    • Sekwencyjny zapis – 191.58 MB/s
Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Ze strony systemowej, Pixel 5 napędzany jest najnowszą wersją Android 11 w najczystszej wersji – stworzonej bezpośrednio przez Google. W mojej opinii, launcher stworzony przez producenta smartfona jest zdecydowanie najlepszym, jakiego Android 11 kiedykolwiek widział i ujrzy. Świetna oprawa graficzna, uaktualnienia zawsze na czas, długie wsparcie oraz niekończąca się płynność i szybkość to największe atuty tej nakładki. W ostatniej odsłonie – wersji 11, zyskała jeszcze bardziej przyjazny w użytkowaniu UI – zoptymalizowany pod użytek na smartfonach każdej wielkości.

Google zaimplementowało tutaj wiele modułów umożliwiających komunikację na różne sposoby. Pixela 5 wyposażono w slot na dwie kartę nanoSIM, dodatkowy eSIM, Bluetooth 5.1, WiFi 802.11 a, NFC, GPS z Glonass, Galileo, i wszystko działa na wysokim poziomie. W mieście na zasięgu 4G LTE osiągałem do 210MB/s pobierania, oraz 60 MB/s wysyłania. Jest to naprawdę satysfakcjonujący wynik, który pozwoli na szybkie działanie w internecie, a nawet granie online przez chmurę. Smartfon został również wyposażony w szybki i responsywny czytnik linii papilarnych, który został umiejscowiony na pleckach – działa on ultra szybko – tak jak byśmy się tego spodziewali po czytniku każdego innego Pixela.

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

W końcu! Pixel i długa żywotność baterii

Stało się … Google dodało pojemności baterii w serii swoich smartfonów uzyskując bardzo dobre, wręcz fenomenalne czasy pracy. W ciągu dnia otrzymywałem nawet siedem do ośmiu godzin pracy na jednym naładowaniu. Dla mnie to naprawdę imponujący wynik – nieosiągalny kiedykolwiek wcześniej na urządzenia z tej serii. Baterię o pojemności 4000 mAh uzupełnimy 18 watową ładowarką w 1h 40 minut. Nie jest to najlepszy wynik (w szczególności patrząc na dzisiejsze standardy), jednakże zdecydowanie zdrowszy dla zaimplementowanego ogniwa. Kolejną opcją przekazywania energii jest ładowanie indukcyjne z maksymalną mocą 12W, oraz zwrotne 5W. Google w końcu wysłuchało, zrozumiało i dzięki temu ma możliwość skupienia większej rzeszy fanów oraz użytkowników wokół swoich urządzeń, gdyż stają się one coraz lepsze na wielu płaszczyznach.

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Więcej talentu niż sprzętu, czyli aparat Pixela 5

W skład zestawu aparatów Pixela 5 wchodzi nam obiektyw ultraszerokokątny o rozdzielczości 12 Mpx i przesłonie f/2.2, główny 12 Mpx f/1.7. Google stosując swoją oszczędną a za razem rozsądną ideologię, nie zdecydowało się na zaimplementowanie dodatkowych matryc monochromatycznych, czy makro – i bardzo dobrze. Są one równie potrzebne jak piąte koło u wozu… Zamiast tego otrzymaliśmy podwójny zestaw soczewek, który nie jest niestety najnowszy. Główna soczewka pamięta jeszcze czasy … Pixela 2! Mimo tego software zawarty w tym urządzeniu nadrabia wszelkie zaległości produkując dobrej jakości zdjęcia niezależnie od warunków.

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Podczas wykonywania fotografii, Pixel 5 wykazywał się świetnym zakresem dynamicznym, realnym odwzorowaniem kolorów – nie ulega syndromowi chińskich aparatów (w tym temacie już niebawem powstanie osobny wpis). Uchwycone zdjęcia są takie jak byśmy oczekiwali – bez zbędnych fajerwerków oraz cukierkowej saturacji. I tak, potwierdzę tutaj że software robi magię – po zrobieniu zdjęcie jest średnie, chwila moment i … uzyskujemy bardzo ładny efekt. Wystarczą 2/3 sekundy aby urządzenie przetworzyło obraz, a oczekiwany efekt ukaże się sam!

W nowej serii ukazał się także ulepszony tryb nocny – nie dość, że działa lepiej na głównym obiektywie, dostał także wsparcie na nowo zaimplementowanym ultraszerokokątnym. Dzięki tej zmianie, obie z matryc, które znalazły się w nowym Pixelu, pozwolą nam uzyskać naprawdę satysfakcjonujące wyniki w słabych warunkach. Warto dodać, że Google jako pierwsze wprowadziło solidny “night mode” i to właśnie dzięki nim znajdziemy go w tak licznym gronie smartfonów…

Jedyną bolączką flagowego urządzenia Google jest zoom – urządzenie niestety nie zostało wyposażone w teleobiektyw, co jasno widać na przykładowych fotografiach. Co ciekawe zamiast dołożenia telefoto (tak jak w poprzednim modelu) usunęli go i zamienili na ultraszerokokątny, zamiast go dodać jako trzeci w zestawie. Nie rozumiem sensu jak i logiki, gdyż jest to ich najbardziej flagowy model. Niestety, im dalej, tym gorsza jakość i spora ilość szumów wkrada się na zdjęcia wykonane tym smartfonem – to są właśnie skutki wcześniej wymienionego braku.

Pixel 5 a konkurencja

Rozważając zakup Pixela 5, z pewnością część Was chciałaby przemyśleć inne możliwości – z przyjemnością Was w tym wyręczę. Pierwszą i najlepszą alternatywą dla recenzowanego przeze mnie smartfona jest OnePlus 8T. Na jego plus działa 120Hz ekran oraz flagowy procesor Snaprdargon 865, jak i ultra szybkie 65 – watowe ładowanie. Zdecydowanym minusem jest o wiele gorsza jakość zdjęć i brak indukcyjnego ładowania. Drugim smartfonem, który mogę Wam zaproponować jest iPhone 11 – dla zwolenników systemu iOS. Niestety większość danych oraz specyfikacji działa na jego niekorzyść. Mniejsza ilość RAM, pamięci podręcznej, ekran IPS a nie OLED, czy standardowe 60 Hz-owe odświeżanie. Na plus iPhone z łatwością możemy uznać jakość wykonania oraz dłuższe wsparcie ze strony producenta, mimo i tak długiego (trzyletniego) ze strony Google.

Ok Google Pixel 5 ... podobasz mi się!

Dla mnie najlepszy!

Od samego początku użytkowania Pixela 5 od Google czułem się bardzo komfortowo, wygodnie … w sumie jak w domu. Po dwóch latach przerwy znów miałem okazję używać smartfona giganta z Mountain View i czułem się z tym naprawdę dobrze.Używanie nakładki, która została zainstalowana wraz z najnowszym Androidem 11 to czysta przyjemność. Kiedy mowa o przyjemnościach – 90Hz odświeżanie, świetny aparat i głośniki stereo. Każdy z wymienionych dostarczał mi frajdy na różnych obszarach: rozrywka multimedialna, fotografia, czy słuchanie muzyki.

Pixel nie musi być najbardziej innowacyjnym urządzeniem, które zmienia i rewolucjonizuje rynek smartfonów – tutaj chodzi o wrażenia z faktycznego użytkowania, a te były świetne. Mimo zastosowania nie flagowego procesora sprawiał się bardzo dobrze – wręcz genialnie. Każdy z elementów moich oczekiwań został zaspokojony, a z dnia na dzień rósł on w moich oczach. Będąc szczerym – ani OnePlus 8T, czy S20 FE nie są mu równe, mimo najszybszych podzespołów. Nie mają one tego czegoś, co tylko Google jest w stanie włożyć w swoje smartfony…

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!