T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

OnePlus to marka świetnie znana wszelkim geekom technologicznym, chociaż coraz to częściej smartfony tej firmy pojawiają się w dłoniach mniej zainteresowanych tym tematem użytkowników. Od początku, ich założeniem było tworzenie smartfonów oferujących bardzo dużo, za nie dużo. Powrotem do tej idei jest model Nord. Czym zaś jest model 8T w gamie? Czy tak właśnie prezentowałby się Nord Pro? Zapraszam do recenzji OnePlus 8T – smartfona, który skradł moje serce.

Specyfikacja OnePlus 8T

  • Wymiary i waga: 160.70 x 74.10 x 8.40 mm, 188 g
  • Wyświetlacz: Fluid AMOLED, 6.55 cala, FullHD+ (1080×2400 px), 402 PPI, 20:9, 90 Hz, 3D Gorilla Glass
  • SoC: Snapdragon 865 z grafiką Adreno 650 i modemem 5G Qualcomm X55
  • RAM: 8
  • Pamięć wewnętrzna: 128
  • Aparat główny:
    • Sony IMX586 48 Mpix ze światłem f/1.75
    • Obiektyw szerokokątny 123° 16 Mpix ze światłem f/2.2
    • Obiektyw macro 5 Mpix ze światłem f/2.4
    • Pomiar głębi 3 Mpix ze światłem f/2.4
  • Aparat przedni: Sony IMX471 16 Mpix ze światłem f/2.4
  • Bateria: 4500 mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania WarpCharge 65
  • Oprogramowanie: Android 11 z nakładką OxygenOS
  • Łączność: Wi‑Fi 6 802.11 a/b/g/n/ac/ax, Bluetooth 5.1, NFC, USB-C 3.1, DualSIM, 5G, LTE, GPS (DualBand), GLONASS, Galileo (DualBand), A-GPS, Beidou
  • Dodatkowe: czytnik linii papilarnych w ekranie
  • Cena od: 2799 zł w x-kom

Wrażenia jakich nie zaznacie nigdzie indziej

Tytuł mówi wszystko – doświadczenie i odczucia jakie towarzyszą podczas rozpakowywania nowego smartfona od OnePlus są niesamowite. Po otrzymaniu samego pudełka czujemy się wyjątkowo, z uwagi na sposób traktowania klienta przez tą markę. Już od patrzenia na pudełko czułem wyjątkową ekscytację, mając uśmiech na twarzy. Elegancko wykonane opakowanie świadczy o tym jak poważnie od samego początku producent traktuje nabywcę, który zdecydował się na zakup ich niszowych urządzeń.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Gdy zaczniemy otwierać wieczko pudełka, z lewej stron wysunie nam się napis 8T. Po kompletnym ściągnięciu pokrywki ujrzymy następne pudełeczko z napisem OnePlus zawierające papierologię i nie tylko. To tam właśnie czeka na nas kolejne zaskoczenie – list powitalny od CEO firmy Pete Lau, oraz znaczna ilośc naklejek. Tak jak wspominałem, bardzo podoba mi się taki sposób traktowania klientów – każdy z nich może czuć się wyjątkowo. Poniżej znajdziemy przedział z akcesoriami – silikonowy case, charakterystyczny czerwony kabel USB-C, oraz nową ładowarkę Warp Charge 65.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Wykonanie godne dwukrotnie droższego flagowca

Smartfony OnePlus już od modelu szóstego prezentują sobą bardzo dobrą jakość wykonania. Szklane plecy oraz aluminiowa obudowa w świetnie spasowanej formie bezproblemowo może konkurować z najdroższymi smartfonami takimi jak chociażby seria Note20, czy najnowsze Mate’y, a to wszystko za połowę ceny wcześniej wymienionych. Drugą rzeczą jest również ładny design 8T. Średniej wielkości wysepka na aparat, czy ładny kolor prezentują się bardzo schludnie i elegancko.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Urządzenie dostępne jest w dwóch wersjach kolorystycznych – niebieskim “Aquamarine Blue” oraz srebrnym “Lunar Silver”. Osobiście do gustu, po samej prezentacji przypadła mi wersja pierwsza, którą również otrzymałem na testy. Sam smartfon nie jest mały – obsługiwanie tego urządzenia jedną ręką jest trudne, jednak po przejściu z mojego prywatnego 7T Pro, używało mi się go znacznie prościej, łatwiej i wygodniej.

Warto również wspomnieć o zestawie głośników stereo ułożonym na dolnej krawędzi i górnej krawędzi ekranu. Mamy także alert slider, który w prosty sposób pomaga nam wprowadzić smartfon w tryb cichy, czy wibracje. Niestety pośród tych wielu zalet, trzeba zauważyć jeden znaczny mankament – brak certyfikatu wodoszczelności. W razie jakiegokolwiek kontaktu z wodą nie mamy pewności, że urządzenie przetrwa.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Piękność nad pięknościami, czyli wyświetlacz ósemki T

OnePlus przez ostatnie dwa lata zdążył nas przyzwyczaić do stosowania wysokiej jakości wyświetlaczy oraz odświeżania przynajmniej na poziomie 90Hz. W tym przypadku jest nie inaczej. Zaimplementowany został tutaj 6.55 calowy, 120Hz-owy AMOLED o rozdzielczości FullHD, w formacie 20:9. Muszę przyznać, że jest to ekran, z którym współpracowało mi się wyjątkowo przyjemnie a przede wszystkim … płynnie. To jest coś, czego nie zamieniłbym na żadną inną funkcję – wysokie odświeżanie ekranu, to funkcja bez, której żadne urządzenie nie działa już dla mnie płynnie.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Oprócz tego, maksymalna jasność to aż 1100 nitów, co z pewnością pozwoli na dużą widoczność w dużym słońcu. Ekran nosi również certyfikat HDR 10+, dzięki czemu oglądane przez nas treści wyświetlane będą w jeszcze wyższej jakości. OnePlus 8T pokazuje również bardzo dobre odwzorowanie kolorów – pokrycie sRGB na poziomie 97.2%. Podczas testów panel wykazał się wysoką responsywncścią oraz dobrą kulturą działania – tę kategorię oceniam bardzo na plus.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Płynny jak woda i szybki jak strzała, czyli OnePlus 8T na co dzień

Jeżeli miałbym określić OnePlus 8T w dwóch słowach to byłyby to takie: ekstremalnie szybki. Taki właśnie jest ten model. Wszystkie operacje i interakcje wykonywane na tym urządzeniu to wielka przyjemność. Procesor Snapdragon 865 i grafika Adreno 650 trzymają pieczę nad tym, aby wszystko działało jak najszybciej. Do tego zestawu dochodzi 8GB pamięci operacyjnej, oraz 256GB szybkiej pamięci podręcznej UFS 3.1. Niezależnie od tego, jakim obciążeniom poddawałem ten smartfon, radził sobie znakomicie (znacząco lepiej niż 7T Pro). Wszelkie gry odpalane na tym urządzeniu – nawet te przez chmurę – działał bardzo sprawnie i bez żadnych zastrzeżeń.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

W ostatnim czasie większość flagowych, czy prawie flagowych smartfonów charakteryzuje się wysoką wydajnością, oraz bardzo dobrą kulturą działania. Jednakże, jak OnePlus 8T porównuje się z innymi smartfonami pod kątem wydajności? W trakcie jego użytkowania wykonałem kilka testów benchmarkowych, które ułatwią odpowiedź na powyższe pytanie. Część z Was mogą one ciekawić, więc wszystkie wyniki, które uzyskałem zamieszczam poniżej:

  • AnTuTu – 571789
    • CPU – 175574
    • GPU – 216206
    • MEM – 96807
    • UX – 83202
  • Geekbench
    • Single-Core – 871
    • Multi-Core – 2853
  • AndroBench
    • Sekwencyjny zapis – 1662.87 MB/s
    • Sekwencyjny odczyt – 724.75 MB/s
T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Ze strony systemowej, OnePlus 8T napędzany jest najnowszą wersją Android 11, oraz OxygenOS również o numerze jedenaście. W mojej opinii, launcher stworzony przez producenta smartfona jest jednym z najlepszych, jak nie najlepszym. Mnogość funkcji, masa możliwości customizacji, oraz niekończąca się płynność i szybkość to największe atuty tej nakładki. W ostatniej odsłonie – wersji 11, zyskała jeszcze bardziej przyjazny w użytkowaniu UI – zoptymalizowany pod użytek na dużych smartfonach.

OnePlus zaimplementował tutaj wiele rożnych modułów. Umożliwiają one komunikację na wiele sposobów. Został on wyposażony w slot na dwie karty nanoSIM , Bluetooth 5.1, WiFi 802.11 a, NFC, GPS z Glonass, Galileo, i wszystko działa na wysokim poziomie. W mieście na zasięgu 4G LTE osiągałem do 200 MB/s pobierania, oraz 40 MB/s wysyłania. Jest to naprawdę satysfakcjonujący wynik, który pozwoli na szybkie działanie w internecie, a nawet granie w chmurze poprzez xCloud na wysokim poziomie stabilności, bez znaczących zakłóceń.

Smartfon został również wyposażony w szybki i responsywny czytnik linii papilarnych, ukryty pod ekranem. Działa on bardzo sprawnie, wręcz odważyłbym się powiedzieć, że najsprawniej z testowanych przeze mnie urządzeń w ostatnim czasie. Kolejnym sposobem na odblokowanie “ósemki T” jest skan twarzy 2D. Jak na tą możliwość, jest bardzo szybki i funkcjonalny, jednakże nie polecałbym stosowania tego rozwiązania, gdyż jest ono łatwe do oszukania chociażby przez nasze zdjęcie.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Ładowanie w mgnieniu oka i wytrzymałość baterii

Do zestawu w testowanym przeze mnie smartfonie dołączona jest ultra szybka ładowarka Warp Charge 65. Aby baterie 8T uzupełniły się w stu procentach, wystarczy zaledwie 35 minut – tak, to zdecydowanie robi wrażenie. Mówiąc o ładowaniu wspomniałem o bateriach a nie baterii – OnePlus 8T zaimplementowane ma dwa ogniwa (po 2250 mAh każde), co pomaga w jego szybszym uzupełnianiu. To nie koniec dobrych wiadomości, gdyż po raz pierwszy chiński producent wspiera również standard PD. Oznacza to, że ładowarką z zestawu uzupełnimy ogniwo MacBooka, iPhone’a, czy konsoli Nintendo Switch.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Wspomniane wcześniej ogniwo o wielkości 4500 mAh bez najmniejszego problemu przejdzie z nami przez cały dzień ciężkiego użytkownika. Podczas testów dzień w dzień osiągałem 5 i pół godziny na ekranie, co jak na stałe odświeżanie 120 Hz jest znakomitym wynikiem. Dla porównania mój prywatny 7T Pro z ogniwem o pojemności 4300 mAh i odświeżaniu 90Hz, nie wykracza ponad 4.5H SoT, co trudno jest nazwać znakomitym wynikiem. Z pewnością w tej klasie 8T osiąga jedne z lepszych czasów na ekranie, które w codziennym użytkowaniu są jak najbardziej wystarczające.

Aparat jest dobry, ale czy faktycznie lepszy?

W skład zestawu aparatów OnePlus 8T wchodzi nam obiektyw ultraszerokokątny o rozdzielczości 16 Mpx, główny 48 Mpx, makro 5 Mpx, oraz monochromatyczny 3 Mpx. Dwa ostatnie są tak naprawdę wepchane na siłę, gdyż funkcję trzeciego z łatwością może pełnić ultraszerokokątny, a czwarty to popularnie stosowana przez producentów “zapchaj dziura” implementowana wyłącznie po to, aby móc opowiedzieć o fantastycznych czterech obiektywach swojego nowego smartfona.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Przy okazji wykonywania wszelakich zdjęć, porównałem zdolności fotograficzne nowego modelu 8T (z lewej) do mojego 7T Pro (z prawej) i … muszę przyznać, że jestem wyjątkowo mocno zaskoczony. Praktycznie we wszystkich warunkach, o rok starszy model okazywał się deklasować następcę. Mniejsza ilość szumów, lepsze odwzorowanie barw, czy mniejsza utrata jakości na zoomie powtarzała się bez ustanku. Nie mówię tutaj, że aparat OnePlus 8T jest zły, gdyż byłoby to kłamstwem – po prostu nie jest najlepszy. Z pewnością i tak zaspokoi potrzeby fotograficzne większości z Was, co czyni go dobrym sprzętem w tej kategorii.

Taka sama sytuacja występowała w trudnych warunkach oświetleniowych. Tryb nocny w OnePlus 7T Pro radził sobie z eliminowaniem szumów, zbyt dużej ilości światła płynącego z lamp, czy żółtawej poświaty. Niestety tego dobrego nie mogę powiedzieć o 8T – tam sytuacja wygląda z goła inaczej. Smartfon nie radził sobie z dostosowywaniem dobrych kolorów otoczenia, przez co fotografie z nocnych scen zdawały się być bezużyteczne, lub konieczne do poddania obróbce.

Kolejna bolączka modelu 8T – smartfon niestety nie został wyposażony w żaden teleobiektyw, co jasno widać na przykładowych fotografiach. Im dalej, tym gorsza jakość i potężna ilość szumów wkrada się na zdjęcia wykonane tym modelem. Co do fotografii i ilości szumów na zbliżeniach w przypadku 7T Pro tez można mieć zastrzeżenia, jednak dzięki trzykrotnemu obiektywowi telefoto, jakość jest nieporównywalnie lepsza. Poniżej możecie zobaczyć porównanie obu modeli w zakresie od 0.6X do 10X:

OnePlus 8T a konkurencja

Rozważając zakup OnePlus’a 8T z pewnością część Was chciałaby rozważyć inne możliwości zakupu – z przyjemnością Was w tym wyręczę. Pierwszą i najlepszą alternatywą dla recenzowanego przeze mnie modelu jest Galaxy S20 FE. Zdecydowanie na plus dla tego smartfona jest lepszej klasy aparat fotograficzny, zawierający teleobiektyw, którego tutaj niestety zabrakło. Kolejnymi zaletami są: slot na karty pamięci SD, ładowanie indukcyjne, czy certyfikat wodoodporności. Na minus tego urządzenia wychodzą natomiast plastikowe plecki, gorszy i mniej wydajny procesor, oraz brak sieci piątej generacji.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Drugim smartfonem, który mogę Wam zaproponować jest iPhone 11 – dla zwolenników systemu iOS. Niestety większość danych oraz specyfikacji działa na jego niekorzyść. Mniejsza ilość RAM, pamięci podręcznej, ekran IPS a nie OLED, czy standardowe 60 Hz-owe odświeżanie. Na plus iPhone z łatwością możemy uznać jakość aparatu oraz dłuższe wsparcie ze strony producenta. Trzecią propozycją jest używany przeze mnie na codzień model 7T Pro od OnePlus. Mimo tego, iż jest to urządzenie z przed roku, ciągle nie odstaje od reszty. Zagięty ekran beż żadnych wcięć, większa ilość pamięci podręcznej, lepszej jakości aparat. Minusem jest już oczywisty rok na karku, krótsze czasy życia na baterii, oraz niższa wartość odświeżania ekranu.

T jak Trochę, czyli recenzja OnePlus 8T

Lubię go, naprawdę go lubię

Po testach OnePlus 8T wyrobiłem sobie konkretne zdanie – jest to świetny smartfon, z małymi brakami. Pierwszą z niedoskonałości jest brak indukcyjnego ładowania, które pojawia się już w tym przedziale cenowym. Kolejnym mankamentem, na który zwróciłem uwagę jest aparat. Ten jak na swoje możliwości nie jest “the best”. Myśle, ze jest to kwestia niedopracowania systemowego z uwagi na niedawną premierę urządzenia i zostanie to naprawione na przestrzeni najbliższych update’ów.

Zakochałem się natomiast w płynności działania i funkcjonowania tego sprzętu. Stu dwudziesto Hz-owy ekran to coś, czego za nic bym nie oddał. Wraz z ośmioma gigabajtami RAM’u i wydajnym procesorem Snapdragon 865 zapewniają potężną wydajność temu urządzeniu, niezależnie od tego jak je obciążamy. Ostatnim a jakże znaczącym elementem jest szybkie ładowanie. Przez okres testów przestała mi doskwierać myśl “czy aby na pewno podłączyłem telefon”, gdyż w razie czego do pięćdziesięciu procent naładuje go w przeciągu 17 minut – to zdecydowanie robi wrażenie. OnePlus 8T to naprawdę dobry smartfon i z pewnością każdy z Was, który zdecyduje się na zakup tego urządzenia będzie bardzo zadowolony.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!