Lenovo Z5s to prawdziwy temat rzeka. Uwierzcie mi, ale w ostatnim czasie pojawiło się tak dużo przecieków na temat tego urządzenia, że gdybym miał opisać Wam wszystkie, to obawiam się, że pół dnia by nie wystarczyło. Skupmy się więc na Lenovo Z5s Ferrari Edition – czy taki smartfon ma szansę powstać?
Co już wiemy o Lenovo Z5s?
O Lenovo Z5s pisaliśmy już co nieco na naszym portalu. Wiemy, że będzie on należał do grona telefonów bez notcha, ale za to z dziurą w ekranie. Udało się go nawet uchwycić na filmie i paru zdjęciach. Co ciekawe producent niechętnie chwali się ty, że ekran jest “dziurawy”, ponieważ na plakatach skrupulatnie zakrywa ten fragment urządzenia innymi obiektami. Oj nieładnie Lenovo, nieładnie…
Smartfon miał zadebiutować 6 grudnia, ale wciąż się nie pojawił. Tego dnia prezes firmy po prostu opublikował plakat, gdzie oficjalnie ujawnił, że telefon będzie miał trzy aparaty, o czym było wiadomo dużo wcześniej. Wszyscy czekali na premierę, a tu zonk!
Lenovo Z5s Ferrari SuperFast
Nie wiadomo jeszcze z jakim procesorem zadebiutuje Lenovo Z5s. Plotki mówią o Snapdragonach 678 (tak, nie ma tutaj literówki), 710 i 845. Ten ostatni pojawił się na ekranie rzekomego Lenovo Z5s Ferrari SuperFast.
Szczerze mówiąc, bardzo wątpię w powstanie takiego telefonu. Współpraca z różnymi markami jest ostatnio bardzo modna, ale przyjrzyjmy się jak ma wyglądać specyfikacja rzekomego modelu. 12 GB RAM-u. Naprawdę? Po pierwsze jest to robione bardzo na siłę (wyścig na cyferki), po co aż tyle pamięci operacyjnej – lepiej przyłożyć się do optymalizacji systemu. Po drugie dziwnie wygląda połączenie 12 GB RAM-u ze Snapdragonem 845. Jeśli już robi się wersję ekstra, to wypadałoby użyć najnowszego procesora. Tym bardziej, że Snapdragon 855 obsługuje do 16 GB pamięci operacyjnej, a jego poprzednik maksymalnie 8 GB. Zastosowanie najnowszego SoC-u Qualcomma wydawałoby się być wskazane. Oprócz tego na wyposażeniu będzie 128 GB pamięci na pliki.
Cóż, nie wykluczam takiego telefonu, szczególnie spoglądając na to, jakim zaskoczeniem okazał się być Lenovo Z5, ale mocno powiątpiewam w jego prawdziwość.
Co myślicie o specjalnej edycji Lenovo Z5s? Czy Ferrari SuperFast ma rację bytu?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!