Udział Linuksa na rynku powiększa się. Jednakże nadal wartość ta jest niewielka.
Linux rośnie, ale wolno
Steam Deck to przenośna konsola, która pracuje pod kontrolą Linuksa. Liczono więc, że znacznie zwiększy ona udziały tego systemu operacyjnego na rynku PC-gamingu. I faktycznie, egzemplarzy sprzedano mnóstwo (mówi się, że 3 mln), ale wzrost samego systemu nadal jest mały.
Należy się cieszyć, że wzrost jest i to utrzymuje się od jakiegoś czasu. W kwietniu udział Linuksa na platformie Steam wynosił 1,32%. W maju natomiast jest to 1,47%, czyli faktycznie więcej. Co ciekawe, ponad 1/4 tego udziału to system SteamOS Holo, który to pracuje na konsoli Steam Deck.
Warto zwrócić uwagę na kolejne, często wybierane systemy przez pingwinich graczy. Na drugim miejscu jest Arch Linux (9,99%), a następnie mamy Ubuntu 22.04 LTS (9,72%). Poza podium znalazł się Freedesktop.org, czyli po prostu Steam zainstalowanego poprzez Flatpak, Manjaro Linux, Linux Mint oraz Pop!_OS. Ciekawostką jest fakt, że aż niemalże 60% użytkowników Linuksa i Steama korzysta z układu AMD (choć warto zwrócić uwagę, że i Steam Deck także wykorzystuje procesor AMD), gdzie na Windowsie króluje Intel.
Steam Deck to jedna z najlepszych rzeczy, jaka przytrafiła się Linuksowi na desktopie. Jeszcze niedawno Linux kompletnie nie był kojarzony z gamingiem i był uważany za jako gorsza alternatywa dla Windowsa. A teraz? Jest to wręcz gotowa platforma do grania, gdzie możemy odpalić niemalże wszystkie gry i cieszyć się o wiele lepszym wsparciem wśród deweloperów. Ciekawie też robi się w przypadku ostatniej premiery ASUS ROG Ally, gdzie właśnie mamy Windowsa 11 i ten z jednej strony jest chwalony za ogromną kompatybilność z grami, a z drugiej strony jest wręcz hejtowany za kompletne niedostosowanie do grania i brak uczucia konsolowego, nie mówiąc już o wyższym poborze energii.
Źródło: Phoronix
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!