Niedawno Xiaomi zapowiedziało obecność aparatu do mapowania 3D w nadchodzącym flagowcu. Jak się okazuje, miało już to być zastosowane w Mi Mix 3, lecz wycofali się z tego pomysłu. Dlaczego?
Xiaomi postanowiło nie wypuszczać niedopracowanego smartfona
Na rynku jest już parę smartfonów, które wyposażone są w czujnik ToF. Mam tu na myśli takie smartfony jak Oppo RX17 Pro czy Honor V20. Służą one do mapowania otoczenia w 3D. Xiaomi też myślało nad tym, by zaimplementować to u siebie. Chcieli, by Mi Mix 3 miał tę funkcję, lecz koniec końców nie otrzymaliśmy jej.
Jeden z dyrektorów Xiaomi, Wang Teng Thomas wypowiedział się w poście na Weibo w tej sprawie. Wskazał on parę argumentów “za” i “przeciw”. Jako zaletę wymienił chociażby ich zasięg działania. Matryce ToF, które składają się z emitera laserowego, soczewki oraz elementu światłoczułego, są w stanie zbierać informacje o głębi nawet z pięciu metrów. Sam pomiar dystansu jest z dokładnością aż do jednego centymetra. Wspomniał też o tym, że działają niezależnie od warunków oświetleniowych, dzięki czemu nawet w nocy czujnik ten poradzi sobie bez najmniejszego problemu.
Schodki zaczynają się natomiast przy rozdzielczości. Wang Teng Thomas twierdzi, iż aktualny poziom rozwoju tych czujników pozwala osiągnąć rozdzielczości 180 x 240, 240 x 320, 240 x 480 itd. Nie ma co ukrywać, to bardzo słaba jakość. Idąc dalej, zużywają dość dużo energii, jednocześnie wydzielając sporo ciepła. Oznacza to, że czas pracy na jednym ładowaniu były o wiele krótszy, a przypomnijmy, że finalna wersja Xiaomi Mi Mix 3 nie grzeszy nim. Musieliby też usprawnić system odprowadzania ciepła, by ich smartfon nie nagrzewał się do zbyt wysokich temperatur. Wymienił też takie wady jak zbyt mała ilość obsługiwanych scenerii czy po prostu brak praktycznego zastosowania takiego sprzętu. Spójrzmy chociaż na Oppo RX 17 Pro. Jedyne, praktyczne zastosowanie tej matrycy to rozmazywanie tła w zdjęciach portretowych i to w zasadzie tyle. Jednakże, czy warto mieć to kosztem krótszego czasu pracy na jednym ładowaniu? Moim zdaniem, niezbyt.
Producent postanowił poczekać na rozwój tej technologii. Pozostaje jednak pytanie, czy rozwinęła się ona na tyle, no i czy ma jakieś sensowniejsze funkcje, niż dotychczas, by istniał sens stosowania jej w Mi 9 EE? Jak to się mówi, pożyjemy, zobaczymy. Jego premiera jest tuż za rogiem, tak więc w niedalekiej przyszłości przekonamy się, czym Xiaomi chce nas zaskoczyć. A może jednak nas rozczaruje?
Zobacz też: Xiaomi Mi 9 Explorer Edition będzie się różniło czymś więcej, niż tylko przezroczystą obudową!
A na deser…
Jak się okazuje, Chińczycy mieli nawet prototyp Xiaomi Mi Mix 3 z matrycą ToF. We wspomnianym wcześniej poście nawet pokazano jego zdjęcie.
Wygląda to dość ciekawie, jednak szkiełko aparatu jest strasznie długie. Może niedługo mem, który powstał przy okazji premiery Galaxy A9 stanie się rzeczywistością…
Co sądzicie o tej technologii? Jakie widzicie dla niej zastosowanie w smartfonach inne, niż to dotychczasowe?
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!