Projekt dopłat do pojazdów niskoemisyjnych. Samochody elektryczne będą tańsze o nawet 36 tys. zł!

elektryczne auto wtyczka

Dlaczego w Polsce jeździ tak mało samochodów elektrycznych? Główne powody są dwa – wysokie koszta zakupu i mała ilość ładowarek na trasach. Ten drugi problem może zostać niebawem rozwiązany, albowiem GDDKiA zaczyna inwestować w stacje ładowania. Jednakże, cena zakupu nowego auta napędzanego silnikiem elektrycznym wciąż przeraża polskich konsumentów. Cóż, auta na prąd są niejednokrotnie prawie dwa razy droższe od spalinowych odpowiedników tego samego segmentu. Przez to elektromobilność wciąż pozostaje u nas jedynie ciekawostką…

Projekt Ministerstwa Energii dotyczący udzielania wsparcia ze środków FNT

Dotychczas kupując auto elektryczne w Polsce mogliśmy liczyć na niewiele korzyści. Ustawa o elektromobilności mówiła o zwolnieniu z akcyzy, wyższych odpisów amortyzacyjnych, korzystania z buspasów oraz darmowego parkowania w płatnych strefach. W innych krajach europejskich, oprócz tego typu udogodnień, konsumenci mogą liczyć na dopłaty od Państwa. U nas dotychczas nie było takiej możliwości, więc realnie auta elektryczne były w naszym kraju zauważalnie droższe… Jednak wszystko idzie w dobrą stronę!

Na jakie dopłaty będzie można liczyć? Samochody elektryczne będą objęte dopłatą w wysokości 30% wartości, ale maksymalnie 36 000 zł. Dopłata obejmuje wyłącznie auta nowe. Formą przyznania nie jest zwrot pieniędzy do naszej kieszeni. To dealerzy będą dostawać pieniądze. Byliby oni zobowiązani do sprzedaży pojazdów po niższej cenie. Jednakże istniał by pewien warunek. Dealerzy musieliby zawrzeć w umowie sprzedaży warunek mówiący o użytkowaniu pojazdu “zgodnie z przeznaczeniem przez dwa lata.

Oprócz tego na wsparcie z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu liczyć mogą inwestorzy zamierzający tworzyć stacje ładowania dla aut elektrycznych. Dopłata do stacji “normalnej” mocy wyniesie do 25,5 tys. zł, natomiast stacje ładowania oferujące wyższą moc będą mogły zostać wsparte kwotą do 150 tys. zł. Te regulacje mogą ruszyć elektromobilność w Polsce. Jest to duży krok w przód ku promocji alternatyw dla aut spalinowych.

Nie tylko elektromobilność – również inne niskoemisyjne pojazdy będą objęte dopłatą!

Innymi auta, które obejmie dopłata, to samochody napędzane gazem ziemnym (CNG/LNG) oraz wodorem. Również będzie to 30%, tak jak w przypadku aut elektrycznych. Wyższa będzie kwota maksymalna, wyniesie ona 75 000 zł.

Toyota Mirai - auto niskoemisyjne na wodór
Toyota Mirai – pierwsze masowo produkowane auto napędzane wodorem.

Oprócz tego ME chce wspierać budowę stacji, w których zatankujemy paliwa alternatywny. Według projektu Ministerstwa Energii, dotacja na stacje CNG wyniesie maksymalnie 750 tys., dla LNG będzie to 1,2 mln zł, a stacje z wodorem zostaną wsparte kwotą do 3 mln zł. Warunkiem, żeby FNT wypłaciła te środki, jest to, że usługi mają być ogólnodostępne, oraz udostępniane przez ponad 3 lata.

Zobacz też: Tesla uznała, że czas pomyśleć o Polsce!

W ubiegłym roku w Polsce sprzedano jedynie 620 w pełni elektrycznych samochodów. Jest to śmiesznie mała liczba, ale szczerze nie dziwię się. Infrastruktura i prawo nie zachęca skutecznie do elektromobilności. Liczę, że dopłaty wprowadzone przez Ministerstwo Energii ruszą coś w tej materii.

Co myślicie na temat elektromobilności w Polsce? Czekacie na dobre ceny samochodów elektrycznych w naszym kraju?

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!