Spis treści
realme sukcesywnie wprowadza na rynek nowe smartfony ze średniej półki cenowej, a więc do przedziału, który cieszy się największą popularnością. Jednym z takich modeli jest testowany przez ostatnie tygodnie realme 9 Pro+, który – co ciekawe – trafił do mnie w specjalnej edycji Free Fire. Przy tworzeniu tego modelu marka nawiązała współpracę z producentem popularnej gry mobilnej – Garena Free Fire, dzięki czemu oferuje on wiele dodatkowych smaczków nawiązujących do wspomnianej produkcji. Czy wspomniany smartfon jest wart naszej uwagi i czy warto go kupić? Na te, jak i wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji. Zapraszam do lektury!
Specyfikacja realme 9 Pro+ (Free Fire)
- Wyświetlacz: 6,4 cala, AMOLED o rozdzielczości Full HD+ (1080×2400 pikseli) i odświeżaniu 90 Hz;
- SoC: MediaTek Dimensity 920 (2× Cortex-A78, 2.5 GHz + 6× Cortex-A55, 1.7 GHz);
- Grafika: Mali-G68 MC4;
- RAM: 8 GB;
- Pamięć wewnętrzna: 128 GB;
- Aparat główny: 50 Mpx (f/1.8) + 8 Mpx (f/2.2, ultraszerokokątny, 120°) + 2 Mpx (f/2.4, makro);
- Aparat przedni: 16 Mpx (f/2.4);
- Akumulator: 4500 mAh wraz z obsługą szybkiego ładowania o mocy 60 W;
- Oprogramowanie: Android 12 z autorską nakładką realme UI 3.0;
- Łączność: Wi‑Fi 6, Bluetooth 5.2, modem 5G, NFC, GPS, USB typu C;
- Wymiary i waga: 160,2×73,3×8 mm, 182 g;
- Dodatkowe: czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem;
Jeśli chodzi o cenę tego modelu, to w tym miejscu warto zaznaczyć, że realme 9 Pro+ Free Fire nie jest oficjalnie (jeszcze) dostępny w sprzedaży w Polsce, a jego cena pozostaje tajemnicą. realme 9 Pro+ w wersji 6GB/128GB został wyceniony w naszym kraju na 1799 złotych, natomiast wariant 8GB/256GB to wydatek rzędu 1999 złotych.
Opakowanie i zestaw
Przechodzimy do kwestii, przy której warto nieco dłużej się zatrzymać. Mowa oczywiście o pudełku, który z racji tego, że mamy do czynienia z edycją specjalną, doczekało się kilku ciekawych rozwiązań i dodatków względem standardowej wersji realme 9 Pro+. Na pierwszy rzut oka całość wygląda bardzo niepozornie – jako użytkownicy otrzymujemy skromne i niczym nie wyróżniające się żółte pudełko z napisem „Free Fire” oraz realme. Po otwarciu, a właściwie ściągnięciu tekturowej osłony z mapą rozgrywki, naszym oczom ukazuje się główne pudełko skrywające naszego smartfona.
Co ważne, wszystkie elementy opakowania podkreślają wyjątkowość wersji specjalnej, ale mimo wszystko na każdym kroku widać, że całość została stworzona przez realme – głównie przez żółte akcenty. Jeśli chodzi natomiast o zawartość, to z dodatkowych rzeczy producent dorzuca wspomnianą już mapę, naklejki oraz kartę z kodem, który pozwala doładować konta w grze darmowym złotem i diamentami. Najfajniejszym smaczkiem jest dla mnie jednak kluczyk/igła do tacki SIM, która stylizowana jest na wojskowy nóż i dodatkowo posiada napis z hasłem „Booyah!”. Muszę przyznać, że pod względem szczegółów producent naprawdę się postarał i całość zdecydowanie może się podobać.
W pudełku oprócz telefonu znajdziemy oczywiście ładowarkę z kablem USB, ale także silikonowe, przezroczyste etui. Warto wspomnieć, że wszystkie akcesoria są w kolorze białym.
Wygląd i jakość wykonania
realme 9 Pro+ w wersji Free Fire nie różni się jedynie pudełkiem i jego zawartością, ale również samym designem. Skupimy się głównie na tylnym panelu, bo to tam zaszły szczególne zmiany. Przyznam szczerze, że żaden smartfon dawno tak bardzo nie przypadł mi do gustu pod względem wyglądu jak realme 9 Pro+ Free Fire. Niejednokrotnie w recenzjach wspominam, że smartfony, jak i niemal cały segment tych urządzeń stał się bardzo nudny. Jednak w przypadku smartfonów realme co rusz można zauważyć kreatywne podejście producenta do wyglądu i wykończenia swoich smartfonów.
Nie inaczej jest w realme 9 Pro+, który otrzymał obudowę w kolorze Sunrise Blue zmieniającą kolor w zależności od padającego światła. Mnie osobiście takie rozwiązanie bardzo przypadło do gustu. Fani gry i nie tylko z pewnością także będą zadowoleni z tego, jak całość się prezentuje. Design możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach i sami ocenić.
Warto zaznaczyć, że na tylnym panelu ulokowano sporych rozmiarów wysepkę z aparatami, która dodatkowo dość mocno wystaje z obudowy, przez co urządzenie położone na biurku chybota się boki. Problem niweluje oczywiście dołączone do zestawu etui. Będąc w tym miejscu należy jeszcze dodać, że w centralnej części pleców znalazło się miejsce dla logo producenta. Sporym plusem jest dla mnie fakt, że szklany tył jest stosunkowo odporny na zbieranie odcisków, przez co nie musimy ciągle przecierać urządzenia.
Na froncie ulokowano 6,4-calowy, płaski wyświetlacz przykryty szkłem Gorilla Glass 5, który posiada w lewym górnym rogu otwór z kamerką do selfie. Coś, co bardzo mocno mi przeszkadzało w realme 9 Pro+, to bardzo szeroka dolna ramka, która moim zdaniem mogłaby być nieco cieńsza w urządzeniu tej klasy.
Ramka 9 Pro+ wykonana została z plastiku, ale cechuje się ona na tyle dobrą jakością, że podczas testów kompletnie nie przeszkadzał mi ten fakt i początkowo myślałem, że jest to całkowicie inny materiał. Po lewej stronie znalazło się miejsce dla podwójnego przycisku do regulacji głośności i tacki na karty SIM. Na prawej krawędzi znajdziemy natomiast przycisk zasilania. Sama jakość przycisków jest w porządku i nie mam do nich żadnych zastrzeżeń – są one odpowiednio osadzone w obudowie, a ponadto nie skrzypią i nie chyboczą się na boki. Na górnej krawędzi znajdziemy mikrofon, a na dolnej port USB typu C, głośnik multimedialny, mikrofon oraz złącze słuchawkowe 3.5 mm.
Gdybym miał podsumować to, jak korzystało mi się z realme 9 Pro+ Free Fire przez cały okres testów, to muszę powiedzieć, że było to bardzo ciekawe i przyjemne doświadczenie. Testowany model wykonany jest bardzo solidnie, a sam design sprawia, że urządzenie wygląda na zdecydowanie droższe niż w rzeczywistości jest. Jak już wspomniałem, dużym plusem jest dla mnie fakt, że producent tworzy tego typu specjalne edycje, które na tle nudnej konkurencji zdecydowanie mogą przypaść do gustu.
Wyświetlacz
realme 9 Pro+ jest wyposażony w wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,4”, rozdzielczości Full HD+ (1080×2400 pikseli) i częstotliwości odświeżania 90 Hz. Jak już wspomniałem, w ekranie, w lewym górnym rogu producent ulokował otwór skrywający kamerkę do selfie. Warto dodać, że wyświetlacz jest płaski, co osobiście przypadło mi do gustu, gdyż na co dzień korzystam ze smartfona mającego zakrzywione krawędzie ekranu i raczej nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania. Po wyjęciu urządzenia z pudełka naklejona jest na nim fabryczna folia ochronna, której raczej nie polecam usuwać, ponieważ całkiem nieźle chroni przed zarysowaniami i innymi przeciwnościami losu.
Sam wyświetlacz oceniam pozytywnie, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż mamy tutaj AMOLEDA cechującego się bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów, świetną czernią oraz przyzwoitymi kątami widzenia. Do tego dochodzi jeszcze rozdzielczość Full HD+ i odświeżanie na poziomie 90 Hz, które w tej półce cenowej są zdecydowanie wystarczające.
Pozytywnie wypada także jasność, zarówno maksymalna, jak i minimalna. Jej maksymalny poziom jest wystarczający, co sprawia, że wyświetlane na ekranie elementy nawet w pełnym słońcu są odpowiednio widoczne, natomiast minimalny poziom nie zawodzi i nie męczy oczu podczas wieczornego pochłaniania treści.
Producent oferuje trzy tryby wyświetlania kolorów: żywy, naturalny oraz Pro. Urządzenie domyślnie jest ustawione w tym pierwszym i właśnie w takim trybie zostawiłem go przez cały okres testów. Tryb naturalny cechuje się nieco mniej nasyconymi barwami, którymi fanem zdecydowanie nie jestem, natomiast tryb Pro pozwala na dostosowanie barw i nasycenia według własnych upodobań. Jest też możliwość wyboru jednego z trzech trybów odświeżania ekranu: automatyczny wybór, standard i wysoki. Jak łatwo się domyśleć, tryb standard oferuje stały poziom 60 Hz, wysoki – 90 Hz, a auto dostosowuje częstotliwość do warunków.
Z racji tego, że realme 9 Pro+ ma wyświetlacz AMOLED, to zabraknąć nie mogło trybu Always-on-Display. Producent zadbał, aby użytkownicy mieli całe mnóstwo kompozycji oraz możliwości dostosowania i wyboru kompozycji.
Aparat
Jeśli chodzi o możliwości i aspekty fotograficzne, to smartfony realme nigdy jakoś szczególnie nie przypadły mi do gustu, ale w przypadku testowanego realme 9 Pro+ jest nieco inaczej i w ogólnym rozrachunku jestem pozytywnie zaskoczony. Urządzenie oferuje potrójny aparat, który składa się z obiektywu głównego 50 Mpx z matrycą Sony IMX766 (f/1.8, optyczna stabilizacja obrazu), obiektywu ultraszerokokątnego 8 Mpx (f/2.2) o kącie widzenia 120° oraz obiektywu makro 2 Mpx (f/2.4).
Wartym odnotowania jest fakt, że zastosowana w tym modelu matryca zagościła również w realme GT 2 Pro, OPPO Find X3 Pro czy Xiaomi 12, czyli w modelach, które są wyraźnie droższe od testowanego realme 9 Pro+. Czy to jednak sprawia, że omawiany model jest jednym z ciekawszych foto smartfonów w swojej klasie?
Jeśli chodzi o jakość zdjęć, to fotografie wykonane za dnia cechują się atrakcyjnym odwzorowaniem kolorów, imponującą ilością rejestrowanych szczegółów, bardzo dobrą dynamiką oraz przyzwoitą ostrością. Balan bieli natomiast przez większość czasu radził sobie dobrze z odpowiednim rozpoznaniem scenerii. Zdjęcia wykonane przy pomocy obiektywu ultraszerokokątnego również cechują się zadowalającą jakością, choć ilość szczegółów jest nieco mniejsza, a same kolory wydają się być mniej nasycone. Jakość zdjęć możecie oczywiście ocenić sami.
Do omówienia pozostają jeszcze możliwości wideo. realme 9 Pro+ pozwala nagrywać filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 klatkach na sekundę. Jest też możliwość nagrywania w Full HD przy 60 kl./s i 30 kl./s. przy pomocy głównego obiektywu, natomiast w szerokim kącie możemy nagrywać jedynie w Full HD i 30 kl./s. Warto jeszcze zaznaczyć, że podczas nagrywania nie można się przełączać pomiędzy obiektywami. Jakość nagrań wideo jest jak najbardziej akceptowalna – obraz jest ostry, szczegółowy oraz cechuje się naturalnym i przyjemnym dla oka odwzorowaniem kolorów.
Akumulator
Ogniwo o pojemności 4500 mAh umieszczone w realme 9 Pro+ wystarczało mi na dzień średnio-intensywnego użytkowania, co przekładało się na średni czas na włączonym ekranie w wysokości trzech-czterech godzin. Jasne, przy takiej pojemności akumulatora można spodziewać się zdecydowanie lepszych wyników, ale warto zaznaczyć, że wszystko zależy od tego, w jaki sposób korzystamy z urządzenia i jakich aplikacji używamy.
Energię można jednak uzupełnić za pomocą 65-watowej ładowarki dostępnej w zestawie. Cały proces pełnego ładowania realme 9 Pro+ trwa mniej niż 50 minut, a połowę naładowania akumulatora uzyskujemy po około 15/20 minutach.
Oprogramowanie
realme 9 Pro+ (Free Fire) po wyjęciu z pudełka działa na systemie Android 12 z autorską nakładką realme UI w wersji 3.0. Ponadto warto dodać, że z edycja Free Fire posiada także wiele zmian i „smaczków” nawiązujących do gry Gardena Free Fire. Jeśli chodzi natomiast o nowości w realme UI 3.0, to skupiają się one przede wszystkim na personalizacji – możliwość zmiany ikon, czcionek, kolorów systemowych, jak i samych przełączników znajdujących się na pasku szybkiego dostępu. Całe oprogramowanie bogate jest w wiele dodatków firmy znanych z poprzednich wersji nakładki.
Mamy m. in. inteligentny pasek boczny, menedżera telefonu (ochrona płatności, blokowane i ukrywanie aplikacji, prywatny sejf, kącik dziecięcy czy ogólną diagnostykę) oraz elastyczne okna. Jest również Laboratorium realme, w którym znajduje się tryb podwójnego audio (umożliwia jednoczesne podłączenie kilku słuchawek bezprzewodowych), ściemnianie DC (minimalizuje migotanie ekranu przy niskiej jasności), pigułka na sen („ogranicz korzystanie z telefonu, aby zapewnić sobie lepszy wypoczynek i sen”) oraz pomiar tętna przy wykorzystaniu ekranowego czytnika linii papilarnych. Na koniec warto jeszcze zaznaczyć, że cała nakładka pomimo sporej ilości rozwiązań i funkcji nie sprawia wrażenia ociężałej.
Wydajność
Sercem realme 9 Pro+ (Free Fire) jest procesor MediaTek Dimensity 920, który wykonany jest w 6 nm procesie technologicznym i składa się z dwóch rdzeni Cortex-A78 o taktowaniu 2,5 GHz, sześciu rdzeni Cortex-A55 o taktowaniu 2.0 GHz oraz układu graficznego Mali-G68 MC4. Połączenie wspomnianego chipsetu z 8 GB RAM i Androida 12 z realme UI 3.0 sprawdza się właściwie bez zarzutu we wszystkich zadaniach.
W ostatnim czasie głównie korzystam urządzeń z flagowymi jednostkami, przez co nieco obawiałem się przesiadki na słabsze urządzenie. Po dwutygodniowych testach mogę jednak przyznać, że moje obawy były nieuzasadnione, a realme 9 Pro+ pod żadnym względem mnie nie zawiódł. Myślę, że zdecydowana większość odbiorców, nawet tych bardziej wymagających powinna być zadowolona z tego modelu.
realme 9 Pro+ radzi sobie doskonale z wszystkimi zadaniami, a multitasking pomiędzy kilkoma zasobożernymi aplikacjami nie powoduje nawet najmniejszej zadyszki. Ponadto w czasie testów nie zauważyłem problemów z przegrzewaniem – obudowa podczas dłuższej rozgrywki była jedynie nieco cieplejsza, ale nie gorąca.
Jeśli chodzi o benchmarki, to testowany model uzyskał następujące wyniki:
- AnTuTu – 497500
- 3DMark:
- Wild Life – 2308
- Wild Life Extreme – 637
- GeekBench:
- Single-Core – 722
- Multi-Core – 2315
Podsumowanie
realme 9 Pro+ w wersji 6 GB RAM + 128 GB pamięci kosztuje 1799 złotych, natomiast w opcji z 8 GB i 256 GB pamięci wewnętrznej kosztuje 1999 złotych. Tak jak wspomniałem wcześniej, edycja Free Fire nie jest oficjalnie dostępna w sprzedaży w Polsce i tak na dobrą sprawę nie znalazłem potwierdzenia czy prędzej lub później trafi ona na sklepowe półki. Mimo wszystko, poza designem i zawartością opakowania model ten nie różni się niczym względem standardowej wersji.
Na koniec należy jednak zadać pytanie czy wspomniane ceny sprawiają, że zakup testowanego realme 9 Pro+ to dobry deal? Wszystko wskazuje na to, że tak, ale należy mieć na uwadze, że w tej półce cenowej znajduje się sporo ciekawych i atrakcyjnych modeli. Mimo wszystko, dwa tygodnie spędzone z realme 9 Pro+ to był przyjemny czas, a sam smartfon jest bardzo udaną kontynuacją całej serii i zarazem kolejnym krokiem w dobrą stronę. Na plus należy zaliczyć przede wszystkim wysoką wydajność, niezłą jakość zdjęć wykonanych głównym obiektywem oraz obecność najnowszego systemu i bogatej w funkcje nakładki.
Wybór zdecydowanie nie jest prosty, ale uważam, że realme 9 Pro+ jest bardzo interesującym i atrakcyjnym telefonem, z którego przyjemnie się korzysta.
Jakie jest Wasze zdanie na temat testowanego urządzenia? Czy według Was ma szansę stać się jednym z popularniejszych smartfonów w swojej półce cenowej? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!
-
Wygląd i jakość wykonania10/10 Rewelacja
-
Wyświetlacz8/10 Bardzo dobrze
-
Oprogramowanie10/10 Rewelacja
-
Aparat9/10 Świetnie
-
Akumulator8/10 Bardzo dobrze
-
Stosunek ceny do jakości8/10 Bardzo dobrze
Zalety
- Ciekawy design
- Dobra jakość wykonania
- Bardzo dobrej jakości wyświetlacz z odświeżaniem 90 Hz
- Duże możliwości personalizacji nakładki realme UI 3.0
- Aparat główny oferujący atrakcyjną jakość zdjęć
- Zadowalająca wydajność
- Długi czas pracy i szybkie ładowanie
Wady
- Brak slotu na kartę microSD
- Brak wodoodporności
- Niesymetryczna dolna ramka pod ekranem