Snab EP-101M wracają! Tym razem jednak w nieco zmienionej formie

Snab EP-101M wracają! Tym razem jednak w nieco zmienionej formie

Snab EP-101M to wręcz kultowy model słuchawek dokanałowych. Sprzęt ten zawojował polskim rynkiem w 2015 roku i bardzo szybko zyskał status najlepszego wyboru w swojej kategorii cenowej. Niestety, po około roku (bądź dwóch – nie pamiętam dokładnie) jego sprzedaż była powoli została wygaszana. Polska firma Snab zdaje sobie sprawę z tego jak ogromną popularnością cieszyły się te słuchawki. Z tego też powodu podjęto decyzję o przywróceniu modelu EP-101M na rynek!

Snab EP-101M wracają i to jeszcze lepsze niż wcześniej

Moja fascynacja rynkiem taniego sprzętu audio zaczęła się właśnie od słuchawek od firmy Snab. Na początku był to model EP-81M, a następnie EP-101M, który mam do dzisiaj (i ciągle używam). Sprzęt ten uważam za jeden z najlepszych wyborów w cenie do stu złotych, bowiem za taką kwotę dostajemy świetną jakość audio, bardzo dobre wykonanie oraz bogaty zestaw sprzedażowy. Niestety, przez to, że sprzedaż tychże słuchawek została ograniczona nie mogłem umieścić tego modelu w poradniku zakupowym powROOT do Szkoły, nad czym mocno ubolewałem.

Czym więc różni się model EP-101M z 2019 roku? Najnowszą odsłonę tego modelu oznaczono kodem V4 i ma ona zauważalne zmiany względem poprzedników. Pierwszą z nich jest nowy kolor, który tym razem jest… kremowy(?), może nieco różowy (wcześniej był to szary/srebrny). Kolejną zmianą jest możliwość odkręcenia tulejki w celu wyczyszczenia sprzętu. Jak to dokładnie wygląda możecie zobaczyć poniżej.

Snab EP-101M wracają! Tym razem jednak w nieco zmienionej formie
Modularna budowa w Snab EP-101M

Następną (a zarazem ostatnią) zmianą ma być jakość dźwięku, która podobno została poprawiona. W celu potwierdzenia tego elementu w przyszłości zamierzam wyposażyć się w EP-101M V4 i porównać je z prywatnym modelem V3 z 2016 roku. Mało tego, chcę również sprawdzić jak działa ta modularna budowa i czy faktycznie przydaje się w życiu codziennym.

Warto sprawdzić: Recenzja Bluedio T-Elf – prawdziwie bezprzewodowych słuchawek za które zapłaciłem 35 złotych

Reszta elementów pozostaje bez zmian – dostajemy bogaty zestaw sprzedażowy zawierający twarde i solidne etui, kilka rozmiarów gumek, klips oraz dedykowane pianki InserTone. Bez zmian pozostaje także cena, która wynosi 109 złotych.

Korzystaliście kiedyś z jakiegoś produktu Snab? Dajcie znać w komentarzu!

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!