Trump łagodzi cła! Elektronika na razie bez podwyżek

Cła na elektronikę narazie bez zmian
fot. Brett Sayles (żródło: Pexels.com)

Amerykański urząd celny potwierdził, że część elektroniki w tym smartfony i laptopy nie zostanie objęta nowymi, znacznie wyższymi cłami zapowiedzianymi przez administrację prezydenta Donalda Trumpa. To decyzja, która pozwoli odetchnąć zarówno amerykańskim firmom, jak i konsumentom.

Cła w górę, ale z wyjątkami. Elektronika z Chin na razie bezpieczna

Od początku kwietnia Stany Zjednoczone prowadzą coraz bardziej ofensywną politykę handlową wobec Chin. Najnowsze zmiany przewidują nawet 145-procentowe cła na część towarów sprowadzanych z Państwa Środka. Mimo to, lista objętych nimi produktów nie obejmuje aż 20 kluczowych kategorii sprzętu elektronicznego.

Z nowych przepisów wyłączono między innymi smartfony, laptopy, słuchawki bezprzewodowe, a także komponenty takie jak dyski twarde, mikroprocesory, panele słoneczne czy ekrany LCD. Oznacza to, że największe koncerny technologiczne, w tym Apple, Microsoft i Nvidia, mogą na razie spać spokojnie, a przynajmniej jeśli chodzi o te konkretne urządzenia i podzespoły.

Wielka ulga dla firm i konsumentów, ale nie na zawsze

Informacja o wyłączeniu elektroniki z listy objętej cłami wywołała natychmiastową reakcję na giełdzie. Akcje firm technologicznych poszybowały w górę, a analitycy mówią o „tymczasowym oddechu” dla całego sektora. Dla Apple to szczególnie ważne, ponieważ firma produkuje dużą część swojego sprzętu w chińskich fabrykach i po ogłoszeniu nowej polityki celnej straciła na giełdzie kilkaset miliardów dolarów.

Chińskie ministerstwo handlu wydało komunikat, w którym określiło decyzję Waszyngtonu jako „krok w dobrą stronę”, ale jednocześnie wezwało do zniesienia wszystkich wzajemnych taryf, uznając je za „błędy polityczne”. W odpowiedzi administracja Trumpa nie wycofuje się z kursu, twierdząc, że działania mają skłonić amerykańskie firmy do przenoszenia produkcji z powrotem do USA i ograniczenia zależności od Chin.

Cła na elektronikę narazie bez zmian
iPhone 15 (fot. ROOTBLOG)

Chociaż obecna decyzja została odebrana jako złagodzenie kursu, to nie oznacza trwałej zmiany strategii. Agencja Bloomberg donosi, że zwolnienie z ceł może być jedynie tymczasowe, a w najbliższej przyszłości mogą pojawić się inne formy opodatkowania tych samych produktów w zależności od dalszych działań Chin i wyników ewentualnych negocjacji.

Tymczasem sam prezydent Trump podkreśla, że jest otwarty na rozmowy handlowe, ale to Pekin musi wykazać dobrą wolę jako pierwszy. Jednocześnie w kuluarach Białego Domu nadal toczą się dyskusje o możliwym wprowadzeniu sektorowych ceł m.in. na półprzewodniki, co może być kolejnym etapem tej politycznej i gospodarczej rozgrywki.

Wyłączenie smartfonów i komputerów z najnowszych taryf to dla amerykańskiego rynku technologicznego bardzo istotna wiadomość, jednak nie należy traktować jej jako stałej decyzji. Gra toczy się o wysoką stawkę – wpływy z ceł, kontrolę nad łańcuchami dostaw oraz geopolityczne wpływy. Dla konsumentów oznacza to, że ceny urządzeń na razie nie wzrosną, ale przyszłość może przynieść kolejne zmiany i to bardzo szybko.

Źródło: Arstechnica

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!