Spis treści
Oczywiście to nie pierwszy smartfon firmy Huawei bez Usług Google, który trafił w moje ręce. Już wcześniej korzystałem z modelu Mate 30 Pro, ale tam postanowiłem jednak wgrać te usługi, aby korzystanie z telefonu było najzwyczajniej w świecie przyjemniejsze. Tym razem do tematu podszedłem zupełnie inaczej i postanowiłem przetestować sprzęt dokładnie taki, jaki dostajemy go od samego producenta. Jak P40 wypadł w testach? Zapraszamy na recenzję!
Specyfikacja Huawei P40
- Ekran AMOLED o przekątnej 6,11 cala, rozdzielczości FullHD+ (2340 x 1080 pikseli)
- Ośmiordzeniowy procesor Kirin 990 5G
- 8 GB RAM-u LPDDR4X
- 128 GB pamięci wewnętrznej
- Trzy aparaty tylne:
- Aparat główny 50 Mpix, f/1.9 (Ultra Vision Wide)
- Obiektyw szerokokątny 16 Mpix, f/2.2 (Ultra Wide)
- Teleobiektyw 8 Mpix, f/2.4, OIS oferujący 3-krotny zoom optyczny
- Sensor temperatury barwowej
- Podwójny aparat przedni:
- Aparat główny 32 Mpix
- obiektyw IR do wykrywania głębi
- NFC, Bluetooth 5.0, 5G, 4G, hybrydowy DualSIM (z NM Card) + eSIM
- Czytnik w ekranie, FaceUnlock, wodoszczelność IP53
- Bateria o pojemności 3800 mAh wspierająca szybkie ładowanie o mocy 40 W
- Cena w momencie publikacji recenzji: 2999 zł
Jakość wykonania Huawei P40
Jeśli weźmiemy Huawei P40 do ręki po raz pierwszy momentalnie poczujemy, że korzystamy z flagowca. Sam smartfon jest dość ciężki, ale nie uznaję tego za wadę, a za zaletę. Dzięki temu zdecydowanie lepiej leży w dłoni i korzysta się z niego najzwyczajniej w świecie przyjemniej. Całość wykonana jest ze szkła. To sprawia, że plecki są naprawdę śliskie i położenie urządzenia na pochyłej powierzchni bez pokrowca może zakończyć się niespodziewanym upadkiem. Na szczęście w zestawie znajdziemy silikonowe etui, które ma chronić nasz smartfon. Dodatkowo pokrowiec rozwiązuje problem aparatów tylnych, które dość mocno wystają poza bryłę urządzenia. Huawei P40 tak naprawdę może się podobać i mi naprawdę przypadł do gustu. Niewielkie ramki dookoła wyświetlacza prezentują się naprawdę dobrze, a dziurka skrywająca dwa aparaty przednie wprawdzie jest dość spora, ale jednocześnie w jakikolwiek sposób mi nie przeszkadzała.
Wyświetlacz w Huawei P40
W tej kwestii Huawei P40 wypada naprawdę dobrze, ale jednocześnie pozostaje delikatnie w tyle za flagowcami konkurencji. Standardem stało się to, że wyświetlacze w topowych sprzętach oferują zwiększoną częstotliwość odświeżania na poziomie 90 Hz lub nawet 120 Hz. I różnica pomiędzy tymi ekranami jest widoczna gołym okiem. Niemniej jednak jeśli nie przeszkadza wam 60 Hz to tak naprawdę na wyświetlacz w modelu P40 nie można narzekać. Kolory są bardzo dobrze odwzorowane, a kąty widzenia wręcz fenomenalne. Co więcej maksymalna jasność pozwala na korzystanie z telefonu w nawet pełnym słońcu. Jednocześnie minimalna nie oślepi nas w całkowitej ciemności. Podsumowując – jest naprawdę dobrze, ale chciałoby się, aby Huawei P40 oferował jednak coś więcej.
BATERIA
Czas pracy na jednym ładowaniu jest dla mnie czymś naprawdę ważnym. Przyznam szczerze, że nie znoszę sytuacji, gdy muszę ładować telefon kilkukrotnie w ciągu dnia lub otrzymuje powiadomienie o rozładowanej baterii w najmniej oczekiwanym momencie. W przypadku Huawei P40 problem ten nie występuje. Przy normalnym użytkowaniu korzystając na przemian z Wi-Fi oraz LTE udało mi się osiągnąć około 6-7 godzin czasu włączonego ekranu. Wynik ten przekładał się na jakieś półtora dnia pracy i myślę, że sprosta to oczekiwaniom większości użytkowników. Bez wątpienia plusem jest także bardzo szybkie ładowanie. Wystarczy kilka chwil, aby móc znów cieszyć się w pełni funkcjonalnym smartfonem.
Czy brak Usług Google w smartfonie mocno przeszkadza?
Zacznijmy od braku Usług Google, bo to zapewne ciekawi wiele osób, które rozważają zakup tego urządzenia. Huawei Mobile Services są nieustannie rozwijane i w AppGallery pojawia się coraz to więcej aplikacji. Jednocześnie MoreApps pozwala nam także na szybkie wyszukiwanie i instalowanie tego, czego nie znajdziemy w sklepie stworzonym przez chińskiego producenta. Tym samym byłem w stanie pobrać Mapy Google czy YouTube, ale jednocześnie zalogowanie się na swoje konto nie było możliwe. Czy było to uciążliwe? Z jednej strony tak, a z drugiej mam wrażenie, że mógłbym się do tego przyzwyczaić.
Bez wątpienia ogromnym minusem jest dla mnie brak aplikacji bankowych, a instalowanie ich z plików APK nie wydaje mi się zbyt dobrym pomysłem ze względu na bezpieczeństwo. Dodatkowo NFC wprawdzie jest, ale płatności zbliżeniowe przez Google Pay czy IKO nie działają, a co za tym idzie możemy uznać je za praktycznie całkowicie zbędne. Oczywiście Huawei robi wszystko, aby wprowadzić polskie banki do Huawei Pay i to powinno stać się już w najbliższej przyszłości, ale bez wątpienia będziemy musieli na to jeszcze poczekać.
Codzienne użytkowanie Huawei P40
Dwa tygodnie korzystania z Huawei P40 należało jednak do naprawdę przyjemnego czasu. Sam smartfon jest naprawdę wydajny za sprawą Kirina 990 5G oraz 8 GB RAM-u. Wszystkie aplikacje uruchamiają się wręcz błyskawicznie i nie możemy mówić o jakichkolwiek spadkach klatek czy przycięciach animacji w grach. Jak przystało na telefony tego chińskiego producenta czytnik linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem oraz odblokowywanie twarzą działa wręcz błyskawicznie.
Smartfon także błyskawicznie łączy się z satelitami, a co za tym idzie korzystanie z nawigacji nie jest jakimkolwiek problemem. Tak naprawdę, jeśli chodzi o samo działanie, to ciężko znaleźć mi coś, co mógłbym zarzucić Huawei P40. Sprzęt ten jest flagowcem z prawdziwego zdarzenia i powinien on sprostać oczekiwaniom nawet najbardziej wymagających użytkowników.
Aparat i zdjęcia Huawei P40
Od dłuższego czasu smartfony Huawei są uważane przez wielu użytkowników jako te, które oferują najlepszą jakość zdjęć. Jak w kwestii fotografii wypada model oznaczony jako P40? Szczerze mówiąc naprawdę rewelacyjnie. Zdjęcia wykonywane w dzień przy pomocy każdego z aparatów są świetnej jakości. Wprawdzie teleobiektyw jest zauważalnie ciemniejszy i zdjęcia wykonane przy jego pomocy mają więcej szumów, ale i tak nadają się one do wysłania znajomym, publikacji w mediach społecznościowych czy nawet wywołania w mniejszym formacie.
W nocy jest oczywiście gorzej, ale nadal główny aparat w trybie nocnym radzi sobie rewelacyjnie. Dużo gorzej wypada szeroki kąt oraz teleobiektyw, ale to tak naprawdę jest standardem w praktycznie każdym flagowcu, ponieważ obiektywy te są dużo słabsze od głównego sensora. Tym samym, przynajmniej moim zdaniem, Huawei P40 może być idealnym wyborem dla wszystkich fanów mobilnej fotografii! Zdjęcia w pełnej rozdzielczości wykonane przy pomocy P40 znajdziecie tutaj.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!