Spis treści
Trzecia generacja głównego przedstawiciela serii Nord to nowe urządzenie w segmencie wyższym-średnim. Czy OnePlus Nord 3 ma szanse podbić rynek i zostać królem swojej półki cenowej? Przyjrzyjmy mu się z bliska!
OnePlus Nord 3 – Specyfikacja
- Wyświetlacz: 6,74″; FHD+; 450 ppi; Fluid AMOLED; 120 Hz
- SoC: MediaTek Dimensity 9000
- RAM: 8 GB / 16 GB; LPDDR5X
- Pamięć masowa: 128 GB / 256 GB; UFS 3.1
- Aparaty:
- Główny: 50,3 Mpix; ƒ/1,8
- Szerokokątny: 8 Mpix; ƒ/2,2; 112°
- Macro: 2 Mpix; ƒ/2,4
- Frontowy: 16 Mpix; ƒ/2,4
- Akumulator: 5000 mAh; Ładowanie przewodowe 80 W
- Oprogramowanie: OxygenOS 13.1; Android 13
- Łączność: 5G; Wi-Fi 6/6E; Bluetooth 5.3; IrDA; NFC
- Wymiary i waga: 162,6 mm × 75,1 mm × 8,1 mm; 193,5 g
- Dodatkowe: Optyczny czytnik linii papilarnych pod ekranem; Port podczerwieni
- Cena w momencie publikacji: 479 € (8/128 GB; Ta wersja dostępna jedynie na oficjalnej stronie producenta) / 2499 zł (16/256 GB)
Pudełko i jego zawartość
Stylistyka pudełek tegorocznych urządzeń linii Nord znacząco różni się od tego co widzieliśmy w poprzednich generacjach. Tegoroczne pudełka są jednak bliźniaczo podobne między sobą, bo zarówno OnePlus Nord 3, jak i testowany przeze mnie wcześniej OnePlus Nord CE 3 Lite, czy nawet słuchawki OnePlus Nord Buds 2 mają bardzo podobne pudełka. Białe logo OnePlus w lewym, górnym rogu, 3 napisy NORD na tle w charakterystycznym dla linii kolorze niebieskim. A w środku mamy:
- Smartfon OnePlus Nord 3
- Ładowarkę sieciową SuperVOOC 80 W ze złączem USB A
- Czerwony kabel USB A – USB C
- Igłę do tacki na karty nanoSIM
- Papierologię
Design i jakość wykonania
W sprzedaży dostępne są 2 wersje kolorystyczne – Misty Green oraz Tempest Gray, do mnie trafiła ta druga. Plecki urządzenia pokryte są matowym plastikiem, który w ogóle się nie palcuje i wygląda estetycznie. Z tyłu mamy dwie wysepki aparatów, górna mieści sobie jedno duże oczko głównego aparatu, a na dolnej wyspie mamy dwa mniejsze obiektywy z napisem “TRIPLE-CAM” pod nimi. Na prawo od wysepek aparatów mamy dwie lampy doświetlające. Na środku znajduje się logo OnePlusa, a na dole zdecydowanie mniej estetyczne oznakowania CE oraz WEEE, których obecność na pudełku w zupełności by wystarczyła.
Na froncie urządzenia znajdziemy ekran otoczony bardzo cienkimi ramkami. Pokryty jest on szkłem Dragontrail Glass. Umieszczony centralnie przy górnej ramce ekranu otwór to frontowy obiektyw, a zaraz nad ekranem mamy głośnik do rozmów pełniący funkcję stereo wraz z głośnikiem na dolnej części ramy urządzenia.
Na dolnej części ekranu znajduje się optyczny czytnik linii papilarnych, który działa szybko i celnie. Na górze urządzenia znajdziemy m. in. mikrofon czy port podczerwieni. Na dole znajdziemy slot na dwie karty nanoSIM. Nie jest on hybrydowy, więc o karcie microSD zamiast drugiej SIM-ki możemy zapomnieć. Jest oczywiście port USB typu C 2.0 oraz głośnik.
Z lewej strony, patrząc od strony ekranu, znajdziemy tylko przyciski głośności, za to z prawej strony, ponad przyciskiem Power, mamy klasyczny dla marki OnePlus 3-stopniowy suwak profili głośności, w którym mamy profile z włączonym dźwiękiem, samymi wibracjami, bądź wyciszeniem. Warto wspomnieć, że tego suwaka nie znajdziemy już w urządzeniach linii Nord CE, ani Nord N.
Urządzenie, mimo sporych rozmiarów, bardzo wygodnie trzyma się w dłoni, jest dość lekkie i cienkie, czuć wyraźną różnicę na plus względem testowanego przeze mnie wcześniej OnePlusa Nord CE 3 Lite, który, mimo bardzo podobnych kształtów i wymiarów, był odczuwalnie bardziej “klocowaty”. Dokładne wymiary Norda 3 to 162,6 mm wysokości, 75,1 szerokości i 8,1 mm grubości, a jego masa to 193,5 g.
Ekran
Odświeżany w 120 Hz ekran Super Fluid AMOLED jest według danych producenta w stanie rejestrować dotyk nawet w 1000 Hz. Wyświetlacz jest dość duży, bo jego przekątna wynosi 6,74″, ale przy swoich wymiarach i stosunkowi ekranu do ramek wynoszącemu 93,5% samo urządzenie nie sprawia wrażenia kolosalnego, więc to spora zaleta. Taka przekątna ekranu, w połączeniu z rozdzielczością 2772×1240, daje nam zagęszczenie pixeli na poziomie 450 ppi. Proporcje ekranu wynoszą około 9:20.1, a jego maksymalna jasność to 1450 nitów. Mamy tu 10-bitową głębię kolorów, wsparcie dla sRGB, Display P3 i HDR10+.
Specyfikacja i działanie
Chip napędzający urządzenie to wyprodukowany w 4 nm procesie litograficznym TSMC N4 układ MediaTek Dimensity 9000. Jest to flagowy, 8-rdzeniowy chip z 2022 roku. Miło widzieć flagowy moduł w urządzeniu z ciut niższej półki cenowej, tym bardziej, że tym elementem jest rzecz tak bardzo istotna jak SoC. Rdzenie procesora rozdzielają się na 3 kategorie w wydajności:
- 1x Cortex-X2 (3,05 GHz)
- 3x Cortex-A710 (2,85 GHz)
- 4x Cortex-A510 (1,8 GHz)
Układ graficzny w Dimensity 9000 to Mali-G710 MC10. Mamy tu szybką pamięć operacyjną typu LPDDR5X, która według MediaTeka jest o 20% szybsza od LPDDDR5, osiągając tym samym przepustowość na poziomie 7500 Mbps. Takiej pamięci RAM możemy mieć tu 8 GB lub 16 GB. Pamięć masowa to UFS 3.1, której w zależności od wersji mamy 128 GB lub 256 GB. Testowany przeze mnie egzemplarz to wersja 16/256. I to właśnie tę wersję pamięciową możemy kupić w większości polskich sklepów, choć wersja 8/128 jest dostępna na polskiej stronie OnePlusa w cenie 479 €. A jak flagowy chip radzi sobie z benchmarkami? O tak:
Nie zdziwię nikogo mówiąc, że flagowy procesor działa bez najmniejszych przycięć czy zamyśleń. Wszystko jest szybkie i płynne, jak należy. Zdarza mu się nieco rozgrzać przy bardziej wymagających zadaniach, takich jak Call of Duty: Mobile na najwyższych ustawieniach graficznych. Sama gra działa na pełnych detalach bez zarzutu, z pełną płynnością, podobnie jak inne ogrywane przeze mnie tytuły, takie jak Grand Theft Auto III, Grand Theft Auto Vice City, Grand Theft Auto San Andreas czy Minecraft.
Bateria
Akumulator o pojemności 5000 mAh składa się w zasadzie z dwóch ogniw o pojemności 2500 mAh, dzięki temu szybkie ładowanie o mocy 80,3 W (11 V; 7,3 A) rozkłada się równomiernie po 40 W na dwa ogniwa. Czemu służy takie rozwiązanie? Chodzi o zredukowanie temperatury wydzielanej przy dużym natężeniu prądu. Wysoka temperatura negatywnie wpływa na działanie i żywotność baterii, więc dzięki dwóm akumulatorom, które osobno otrzymują mniejszy prąd, możemy cieszyć się bardzo szybkim ładowaniem bez obaw o żywotność baterii.
Z takim rozwiązaniem spotkałem się w zeszłym roku przy testach flagowego OnePlusa 10 Pro, który również ładowany był mocą 80,3 W. W celu uzyskania pełnej mocy ładowania (80,3 W – 11 V; 7,3 A), istotne jest aby oprócz oryginalnej, dołączonej do zestawu ładowarki SuperVOOC 80 W, korzystać również z oryginalnego kabla USB, którego grubość pozwala na bezpieczny przepływ większego prądu elektrycznego.
Moje odczucia z czasu pracy na baterii są dobre, mniej więcej takie jakich bym się spodziewał przy tej pojemności. Urządzenie bez problemu dotrwa do końca dnia, a energii często wystarczy na część kolejnego dnia. Gdy prądu brakuje, można użyć oryginalnej ładowarki do bardzo szybkiego naładowania akumulatora.
Łączność
Jeśli chodzi o łączność, to mamy możliwość korzystać z 2 kart nanoSIM. Urządzenie obsługuje sieci 5G oraz starsze 4G. Mamy tu Wi-Fi 6/6E (IEEE 802.11 b/a/g/n/ac/ax), Bluetooth 5.3 z obsługą aptX HD, LDAC, AAC oraz SBC. Miłym zaskoczeniem jest to, że OnePlus Nord 3 wyposażony jest w port podczerwieni, który daje nam możliwość korzystania z funkcji pilota do telewizora czy innych urządzeń. I przyznam, że sprawdza się to bardzo dobrze w roli pilota do telewizora. Do płatności zbliżeniowych czy parowania urządzeń Bluetooth posłuży nam NFC. A co do systemów nawigacyjnych, to mamy wsparcie dla GPS, BeiDou, GLONASS, GALILEO i QZSS. Natomiast co do połączeń fizycznych, mamy oczywiście port USB C 2.0.
Oprogramowanie
OnePlus Nord 3 pracuje pod kontrolą systemu Android 13 wraz z nakładką OxygenOS 13.1. W czasie korzystania z urządzenia, miałem jedną aktualizację oprogramowania – CPH2493_13.1.0.543(EX01). I była ona dostępna już pierwszego dnia kiedy telefon do mnie przyszedł 19 lipca 2023.
OxygenOS 13 to w większości ColorOS 13, czyli nakładka od OPPO. Jednym może się to podobać, innym nie bardzo, bo zakorzeniona w czystym Androidzie dusza nakładki OxygenOS przestała istnieć wraz z tą wersją systemu. Nie twierdzę, że to jednoznacznie musi być coś złego, ale jeżeli ktoś ma w planach powrócić do marki OnePlus, po doświadczeniach z nakładką OxygenOS w przeszłości, to może się rozczarować.
Sama nakładka po odziedziczeniu chińskiej charakterystyki od OPPO, wciąż ma się całkiem nieźle. Mamy tu przyjemny w codziennym użytku interfejs pozwalający dobrać kolorystykę systemu na podstawie kolorów naszej tapety. Nakładka daje nam możliwość zmiany wyglądu ikon, przejść między stronami ekranu głównego, czy rozmiaru tekstu bądź interfejsu.
OxygenOS 13, podobnie jak większość obecnych na rynku nakładek systemowych na Androida, daje nam możliwość utworzenia partycji SWAP. Jest to po prostu rozszerzenie pamięci RAM, poprzez poświęcenie kilku GB pamięci masowej dla zwiększenia pamięci operacyjnej w razie gdyby tej zabrakło. Dla systemu taka pamięć jest raczej ostatecznością, bo pamięć masowa UFS 3.1 jest oczywiście znacznie wolniejsza od pamięci LPDDR5X. Funkcja jest na tym urządzeniu domyślnie włączona i ustawiona na dodatkowe 4 GB, co wydaje się dość absurdalne biorąc pod uwagę, że OnePlus Nord 3 ma w moim przypadku aż 16 GB prawdziwego RAM-u, a to naprawdę bardzo dużo jak na smartfon.
OnePlus deklaruje 3-letnie wsparcie oprogramowania dla rządzeń linii Nord, z czego będą to 2 duże aktualizacje do kolejnych wersji Androida, przechodząc z Androida 13, przez Androida 14, kończąc na Androidzie 15. To powinno wydarzyć się w ciągu 2 lat, a oprócz tego, przez 3 lata trafiać do nas będą standardowe aktualizacje z poprawki bezpieczeństwa.
Aparaty
OnePlus Nord 3 ma z tyłu 3 obiektywy + 1 na froncie, a ich dane techniczne prezentują się tak:
- Obiektyw główny – Sony IMX890 – 1/1,56″; 50,3 Mpix; ƒ/1,8; 1,0 µm; PDAF, OIS
- Obiektyw szerokokątny – 1/4″; 8 Mpix; ƒ/2,2; 112°
- Obiektyw macro – 2 Mpix; ƒ/2,4
- Obiektyw frontowy – 16 Mpix; ƒ/2,4; 1,0 µm
Matryca aparatu głównego to Sony IMX890, której rozdzielczość to 50,3 Mpix. Podobnie jak znaczna większość dzisiejszych smartfonów, aparat główny łączy 4 pixel w 1, dając domyślnie zdjęcia w rozdzielczości 12,6 Mpix. Mamy jednak opcję zrobienia zdjęcia w pełnych 50,3 Mpix. Sama jakość zdjęć jest zadowalająca, powiedzmy, że dobrze wpasowuje się w standardy swojej półki cenowej. Szczegółowość i rozpiętość tonalna są na dobrym poziomie, HDR dobrze radzi sobie z prześwietleniami, a odwzorowanie kolorów jest akceptowalne.
Tak dobrze nie mogę się już niestety wypowiedzieć o malutkim, 1/4″ obiektywie szerokokątnym, którego pole widzenia to 112°, a rozdzielczość to 8 Mpix. Ostrość i szczegółowość wypada tu słabiutko. Plusik za to, że kolorystyka nawet nie odbiega znacząco od obiektywu głównego, choć im gorsze warunki oświetleniowe tym różnice między nimi zarówno pod względem kolorystyki, jak i szczegółowości się pogłębiają. Aparat macro z matrycą 2 Mpix to bezsensowny dodatek, który ma ucieszyć oko poprzez zwiększenie ilości obiektywów. Nie należy od niego oczekiwać dobrej jakości, więc i ja nie oczekiwałem. A i tak mimo wszystko odnoszę wrażenie, że jest to jeden z gorszych 2 Mpix aparatów macro z jakimi się spotkałem. Serio, widywałem lepsze te aparaty w znacznie tańszych urządzeniach. Lepsze, co wcale nie znaczy, że jakość ich zdjęć nie była nędzna.
Foty z aparatu przedniego mogę pochwalić za dobrą szczegółowość i rozpiętość tonalną. Przy korzystaniu z frontowego aparatu w słabych warunkach oświetleniowych, aplikacja aparatu podświetla interfejs aplikacji na biało, aby oświetlić naszą twarz. Przydatna opcja, którą na szczęście w razie potrzeby da się wyłączyć.
A wiecie czego już się nie da wyłączyć? Trybu nocnego, który w słabych warunkach jest wymuszany przez tryb Auto bezwzględnie na to, czy tego chcemy, czy nie. Zawsze porównuję zdjęcia robione w ciemności w trybie Auto z tymi z wykonanymi w trybie nocnym, ale problem jest taki, że OnePlus Nord 3 w trybie Auto sam z siebie z automatu robi zdjęcia w trybie nocnym, przez co zdjęcia w trybie Auto i trybie nocnym są takie same. Po co w takim razie dedykowany tryb nocny, skoro tryb Auto wymusza go sam za każdym razem? Testowany przeze mnie nieco wcześniej, tańszy OnePlus Nord CE 3 Lite nie wymusza trybu nocnego w trybie Auto. Dzięki temu różnica jest wyraźnie widoczna, a użytkownik większą kontrolę nad tym jaki będzie końcowy rezultat w wykonanej fotografii. Oba urządzenia są zaktualizowane do swoich najnowszych wersji OxygenOS 13.1, a jednak wciąż istnieje między nimi ta dziwna różnica w aplikacji aparatu. Miejmy nadzieję, że zostanie to naprawione w kolejnych aktualizacjach oprogramowania.
Jeśli chodzi o filmy to obiektywem głównym możemy nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 4K i 60 klatkach na sekundę. Obiektyw szerokokątny i frontowy mogą sobie jedynie pozwolić na 1080p w 30 klatkach. A wykonane przeze mnie zdjęcia (wiem, poniosło mnie z ilością, jak zwykle…) zobaczycie poniżej:
Podsumowanie
OnePlus Nord 3 to całkiem udany przedstawiciel swojej półki cenowej, z którego bardzo przyjemnie mi się korzystało. Urządzenie w wersji 16/256 dostępne jest do kupienia w większości polskich sklepów w cenie 2499 zł. Na plus przemawia tu atrakcyjny design wraz z estetyczną i wygodną bryłą urządzenia, do tego wydajny procesor, dobry ekran, super szybkie ładowanie czy przyzwoity aparat.
Ocena
Ocena-
Design i jakość wykonania10/10 Rewelacja
-
Wyświetlacz9/10 Świetnie
-
Oprogramowanie7/10 Dobrze
-
Aparat7/10 Dobrze
-
Akumulator8/10 Bardzo dobrze
-
Stosunek ceny do jakości7/10 Dobrze
Zalety
- Design i jakość wykonania
- Wydajność
- Ekran
- Aparat główny
- Port podczerwieni
Wady
- OxygenOS 13
- Aparat szerokokątny i macro
- Wymuszony przez tryb Auto, tryb nocny w aplikacji aparatu