Spis treści
Po testach XPG Xenia 14 nie spodziewałem się niczego ciekawego – ot typowa, mocna specyfikacja i procesor wraz z GPU, z którymi miałem do czynienia wielokrotnie. A jednak laptop mi się spodobał. Dlaczego? Przekonajcie się!
Zawartość opakowania laptopa XPG Xenia 14
Zestaw sprzedażowy laptopa XPG Xenia 14 jest dosyć skromny. W pudełku znajdziemy tylko laptopa, zestaw naklejek (co jest na plus, bowiem mowa tu o przylepkach typu ‘Intel Core’ czy “Intel Xe’ – zazwyczaj producenci naklejają je na laptop) oraz zasilacz.
Ładowarka natomiast nie jest nowoczesna w stylu pojedynczej kostki i portu USB. Jest to zwykły, okrągły wtyk, a ładowarka ma ogromną kostkę – tak jak to było kiedyś. Moc tego zasilacza to 65 W. Szkoda, że producent nie pokusił się o wstawienie ładowarki USB-C typu GaN. Z tej ładowarki i tak nie mogłem korzystać, bo jej wtyczka nie była polska. Ale spokojnie, sprzęt można ładować poprzez USB typu C. Wykorzystywałem do tego zasilacz Baseus GaN 65 W.
XPG Xenia 14 – specyfikacja
- Ekran: 14″ WUXGA 16:10 (1920 x 1200), matowy panel IPS, 60 Hz, 400 nitów
- Procesor: Intel Core i7-1165G7
- Układ graficzny: Intel Iris Xe Graphics
- RAM: 16 GB LPDDR4X Quad-Channel
- Pamięć wbudowana: Dysk SSD PCIe Gen4 M.2 2280 XPG GAMMIX S50 Lite 512 GB
- Łączność: Karta sieciowa Intel AX201, WiFi 6, Bluetooth 5.1
- Porty: 1 x Thunderbolt 4 USB-C, 1 x USB-C 3.2 Gen2, 2 x USB-A 3.2 Gen1, 1 x HDMI, 1 x czytnik kart pamięci SD, złącze słuchawkowe Jack 3,5 mm, złącze zasilania
- Bateria: 53 Wh
- Wymiary: 215 x 308,8 mm
- Grubość: 15 mm
- Waga: 970 g
- Klawiatura: pełnowymiarowa, podświetlana
- System operacyjny: Windows 11 (opcja zmiany systemu)
- Dodatkowe cechy: kamerka do wideorozmów HD, szklany touchpad, cienkie ramki wokół ekranu
Cena w dniu publikacji recenzji: około 6000 złotych.
Jakość wykonania i design
Już w pierwszym momencie wyciągnięcia laptopa z pudełka, mamy pewien efekt wow. Dlaczego? Wszystko przez wagę zaledwie 0,97 kg, czyli naprawdę niewiele. Laptop jest leciutki, kompaktowy i cienki. Dlatego też jak go chociażby włożymy do plecaka to nie czuć, że go tam mamy. Sprzęt jest poręczny i wygodny do przenoszenia. Nie ciąży w plecaku czy w torbie, co sprawia, że jest to świetny wybór dla studenta.
Niestety, dalej tak nie jest dobrze. O ile producent chwali się korpusem ze stopu magnezu, to i tak wytrzymałość nie wydaje się być wysoka. Zwłaszcza mówię tutaj o klapie laptopa, bowiem ta wręcz się wygina – chociażby kiedy złapiemy za jej róg i pociągniemy w dół w celu zamknięcia. Przy otwarciu efekt wyginania jest również widoczny. Trzeba przyznać, że obudowa nie jest zbyt sztywna i to jest element do poprawy przez XPG.
Jakość wykonania oceniam więc na takie 3+, bowiem wytrzymałość pokrywy nieco zasmuca. Za to reszta jest wykonana z tworzywa sztucznego (a przynajmniej tak mi się wydaje, że to plastik) nawet dobrej jakości, ciut gorszej niż mój ThinkPad E480. Cieszy natomiast design.
Bo laptop wygląda ślicznie i minimalistycznie. Obudowa jest czarna i matowa. Do tego świetnie prezentuje się logo XPG na tylnej obudowie. Kadłubek jest też wolny od przeróżnych naklejek, przez co sprzęt wygląda o wiele schludniej. Na minus całkiem zbieranie zabrudzeń – czy to kurzu, czy odcisków palców.
Do tego mamy też świetny, matowy wyświetlacz z bardzo cienkimi ramkami. A dobry efekt zwiększa OGROMNY touchpad pokryty szkłem. To wszystko powoduje, że laptop jednocześnie wygląda naprawdę premium i nowocześnie, ale nieco burzy cały efekt przeciętną jakością wykonania.
Ekran
Już o ekranie nieco wspomniałem wcześniej, ale powtórzę to co mówiłem. Ekran jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem w tym laptopie. Już zdążyłem się przyzwyczaić do laptopów z wyświetlaczami pokrytymi szkłem, a tu mamy nagle matową matrycę. I ta jest świetna. Kolory są bardzo dobrze odwzorowane, a do tego obraz ostry niczym żyleta. Matowe wykończenie pozytywnie wpływa na czytelność nawet w jasnych pomieszczeniach. Maksymalna jasność jest całkiem dobra.
Wysoka rozdzielczość 1920 x 1200 pikseli jest wręcz idealnym wyborem. Jednocześnie nie musimy skalować interfejsu i korzystać ze skali 100%, bowiem wszystko pozostaje widoczne (zwłaszcza w GNOME), a jednocześnie mamy ogromną powierzchnię roboczą. Pomimo tego, że przekątna ekranu to tylko 14 cali.
Codzienne użytkowanie – jak się sprawdza?
Laptopa od razu wprowadziłem do codziennego użytku i zastąpiłem nim swój prywatny sprzęt. Głównie przez to, że chciałem go zabrać na uczelnię. Sprawdziłem jak działa Windows 11, następnie zainstalowałem Fedorę Linux i po chwili configu byłem gotowy do pracy.
I okazuje się, że w codziennym użytkowaniu Xenia jest po prostu świetnym i bezproblemowym laptopem. Korzysta się z niego naprawdę przyjemnie – ekran jest ładny i wygodny w pracy, klawiatura i touchpad sprawdzają się dobrze, a niska waga i niewielki wymiary sprawiają, że go niemalże nie czuć w plecaku. Laptop pracuje cicho, rzadko włącza wentylatory, a jak już to zrobi, to nie są jakoś szczególnie słyszalne. Obudowa nie robi się gorąca i wydalające się ciepło nie przeszkadza w korzystaniu.
Po prostu rano odłączałem laptopa od ładowarki, pakowałem do plecaka i zabierałem ze sobą. Wszystko działało dobrze – usypianie czy praca w jasnych pomieszczeniach nie były problemem. Baterię podładowywałem za pomocą własnej ładowarki GaN 65 W marki Baseus. Ogólnie bardzo dobrze korzystało mi się z tego urządzenia i nie Xenia 14 nie sprawiała mi jakichś problemów.
System operacyjny oraz dlaczego Linux jest tutaj świetny
Domyślnie laptop pracuje pod kontrolą Windowsa, moim przypadku była to jedenastka. Producent nie dorzuca żadnego swojego dodatkowego software’u (i dobrze!), więc nie ma co tutaj omawiać. Ja jednak – tak jak wspominałem – zdecydowałem się na instalację Linuxa. Wybrałem dystrybucję Fedora, bowiem ta oferuje bardzo świeże, ale stabilne komponenty. No i korzystam z tego systemu już od dłuższego czasu, więc znam go na wylot.
No i to był strzał w dziesiątkę, bowiem Linux działa na XPG Xenia 14 po prostu genialnie. Cały hardware jest wspierany od razu po instalacji, to znaczy out of the box. Nie musimy nic ręcznie konfigurować, instalować sterowników – system wymaga od nas zero jakiejkolwiek naszej ingerencji. Interfejs GNOME skalowany 100% na tym ekranie z rozdzielczością wygląda nieziemsko – miałem wrażenie jakby ten wyświetlacz został skrojony specjalnie pod ten system. O co chodzi?
Pomijając świetną kolorystykę systemu, tak tutaj w skalowaniu 100% elementy są nieco innych rozmiarów niż na Windowsie. I produkt Microsoftu ze skalowaniem 100% miał za małe elementy, natomiast na Fedorze było idealnie. Skalowanie całkowite (1x, 2x, 3x, …) jest ważne, bowiem takie zmiennoprzecinkowe potrafi być obciążeniem dla podzespołów, a nie wszystkie aplikacje skalują się poprawnie – dotyczy to każdego z trzech największych systemów na PC. A Fedora ze skalowaniem 1x wygląda dobrze i czytelnie, a przy tym zachowujemy ogromną powierzchnię roboczą. Dlatego też współpraca z Linuxem jest tutaj na 5+. W zasadzie to brakuje jednego elementu – opcji aktualizacji firmware’u za pomocą FWUPD.
Wielki touchpad idealnie nadaje się do korzystania z gestów, które oferuje Fedora Linux. To wszystko sprawiało, że z komputera korzystało mi się naprawdę dobrze i przyjemnie. Wykorzystywałem Xenię w różnych scenariuszach i po prostu się sprawdzała – ten komputer to świetny, codzienny przyjaciel.
Klawiatura, touchpad i inne cechy
XPG Xenia 14 to przede wszystkim OGROMNY i szklany touchpad. Zajmuje on sporą powierzchnię i jest naprawdę przyjemny w korzystaniu. Niestety, czasami coś się bugował i niekiedy musiałem go jakby “odkliknąć” żeby mógł od nowa klikać przycisk myszy. Do tego też nie jest on tak samo klikalny na całej powierzchni (np. jak w MacBookach), a raczej tam na dole.
Klawiatura jest całkiem spora i przyjemna w korzystaniu. Ba! Ma nawet dostępne delikatne podświetlenie. Niestety, ktoś niepotrzebnie postawił wyłącznik tak blisko backspace
, przez co można sobie czasem przez przypadek wyłączyć komputer. Na szczęście w Fedorze można wyłączyć działanie przycisku power
. Brakuje też przycisków do kontroli multimediów. Nie znalazłem również opcji uruchomienia stałego naciśnięcia przycisku fn
. To sprawia, że każda zmiana głośności czy jasności wymaga przyciskania przycisku fn
.
Głośniki w tym laptopie… są – i to chyba najlepsze co mogę powiedzieć. Są płaskie, ciche i w zasadzie nie pasują do tej półki cenowej. Do jakiegoś obejrzenia filmiku na YouTube (po cichu) wystarczą, ale do słuchania muzyki się nie nadają.
Mikrofony są całkiem dobre – przeprowadziłem kilka rozmów. Irytującym elementem jest brak diody sygnalizującej stan ładowania. W sumie to taka dioda jest, ale została schowana w przycisku power
, a więc jest niewidoczna, kiedy klapa laptopa jest zamknięta. Kamerka wideo jest, istnieje i w sumie nic więcej nie mówię, bowiem jakość obrazu jest co najwyżej przeciętna.
Wydajność
XPG Xenia 14 to żaden gamingowy laptop. Ale spokojnie nada się do bardzo wygodnej pracy biurowej czy programistycznej i tak właśnie korzystałem z tego laptopa. Na pokładzie znajdziemy procesor Intel Core i7-1165G7 wraz z grafiką Intel Xe. Do tego mamy 16 GB pamięci RAM (A-DATA 3200 MHz w jednej kości) oraz dysk SSD NVMe 512 GB XPG GAMMIX S50 Lite.
Wynik testu GeeBench 5 znajdziecie tutaj.
Taki zestaw sprawia, że wszystkie programy (z których korzystam) działały bardzo płynnie i przyjemnie. Na nic nie musiałem czekać. Mogłem spokojnie mieć otwartych kilka aplikacji, w tym klienta poczty, wiele kart w przeglądarce Firefox, LibreOffice, Spotify, GIMP, RStudio, pCloud i wiele, wiele innych, a i tak nie odczuwałem żadnego spowolnienia. XPG Xenia 14 to po prostu mocny komputer do pracy biurowej i programistycznej.
Intel Xe to dosyć wydajny układ graficzny – o ile mówimy o tych zintegrowanych. Nie jest to jednak produkt dedykowany graczom. A jednak pogramy w jakieś lżejsze gry (bądź cięższe starsze). Nie miałem problemu z World of Tanks czy z FlatOut 2. Ale nadal uważam, że nie ma co tutaj mówić o grach, bowiem nie do gamingu ten sprzęt został stworzony. Dysk SSD jest całkiem wydajny i w miarę dobrze znosi obciążenie. Wyniki benchmarków macie poniżej.
Bateria
XPG Xenia 14 dysponuje baterią 53 Wh. Dosyć energooszczędne podzespoły sprawiają, że w trybie mieszanym (skakałem pomiędzy oszczędzaniem baterii a trybem zwykłym oraz miałem ustawione jakieś 40% jasności ekranu, do tego włączone WiFi i wiele aplikacji) byłem w stanie wyciągnąć jakieś 6-7 godzin pracy na pojedynczym naładowaniu. Jest to wynik całkiem dobry, ale niekoniecznie najlepszy na rynku.
Laptopa możemy naładować dwojako. Albo z wykorzystaniem dedykowanego portu, albo złączem USB typu C. Ja korzystałem z tej drugiej opcji i ładowarka Baseus GaN 65 W tutaj dawała radę i ładowała laptopa całkiem sprawnie. Pełne ładowanie trwało około 2 godziny. Muszę dodać, że był problem z ładowaniem laptopa za pomocą ładowarki 30 W, ale to może akurat był u mnie taki pojedynczy przypadek.
Podsumowanie
Podsumowanie-
Jakość wykonania4/10 Ujdzie
-
Design9/10 Świetnie
-
Wyświetlacz9/10 Świetnie
-
Działanie, płynność i wydajność9/10 Świetnie
-
Multimedia7/10 Dobrze
-
Bateria8/10 Bardzo dobrze
-
Współpraca z Linuxem9/10 Świetnie
-
Stosunek ceny do jakości7/10 Dobrze
Zalety
- Wysoka wydajność
- Niewielka waga
- Małe rozmiary
- Świetne wsparcie Linuxa
- Bardzo dobry, matowy ekran
- Duża liczba portów
- Prosta budowa
- Duży, ale kapryśny touchpad
- Cicha praca
Wady
- Przeciętna jakość wykonania
- Przycisk fn nie jest na stałe włączony, a przycisk power jest za blisko innych klawiszy
- Słaba kamerka wideo
- Słabe głośniki stereo